- Niemcy mają długą historię religijną. Cytując Hölderlina, powiem: „tak wiele rzeczy przeżył, wiele”. Wasza historia religijna jest wielka i skomplikowana, historia zmagań. Mówię niemieckim katolikom: Niemcy mają wielki i piękny Kościół ewangelicki; nie chcę jakiegoś kolejnego, który nie będzie [nigdy] tak dobry jak ten; ale chcę, żeby był katolicki, w braterstwie z ewangelickim – zaznaczył papież.
Reklama
Zauważył, że „czasami gubimy zmysł religijny ludu, świętego wiernego ludu Bożego i popadamy w dyskusje etyczne, dyskusje okolicznościowe, dyskusje, które mają konsekwencje teologiczne, ale nie są rdzeniem teologii”. – Co myśli święty wierny lud Boży? Jak odczuwa święty lud Boży? Idźcie tam i poszukajcie jak to jest, ta prosta religijność, którą znajdziecie u dziadków. Nie mówię, żeby cofać się wstecz, nie; ale wracać do źródła inspiracji w korzeniach. Wszyscy mamy historię korzeni wiary; także ludy je mają: znajdźcie je! Przypomina mi się taki Hölderlinowski cytat na nasz wiek: „Stary człowiek powinien dotrzymać to, co obiecał w dzieciństwie”. My w naszym dzieciństwie obiecywaliśmy wiele rzeczy, wiele rzeczy. Teraz wchodzimy w dyskusje etyczne, w dyskusje okolicznościowe, ale korzeniem religii jest policzek, który wymierza nam Ewangelia, spotkanie z żywym Jezusem Chrystusem: i stąd wypływają konsekwencje, wszystkie; stąd odwaga apostolska, stąd pójście na peryferie, nawet na moralne peryferie ludzi, aby pomóc; ale wypływające ze spotkania z Jezusem Chrystusem. Jeśli nie ma spotkania z Jezusem Chrystusem, to będzie etyka w przebraniu chrześcijaństwa – podkreślił papież.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papież Franciszek powiedział dziennikarzom w niedzielę, że "Watykan dobrze pracuje" w sprawie wojny na Ukrainie. W ten sposób odpowiedzial na pytanie o zaangażowanie Stolicy Apostolskiej w ewentualne negocjacje. Oświadczył też, że prawa kobiet mają fundamentalne znaczenie, a kobiety są "darem".
Na konferencji prasowej na pokładzie samolotu papieskiego w drodze z Bahrajnu do Rzymu papież przypomniał, że już dzień po wybuchu wojny na Ukrainie poszedł do ambasadora Rosji przy Stolicy Apostolskiej i powiedział mu, że jest "gotów pojechać do Moskwy i rozmawiać z Putinem". Ambasador odparł, że nie jest na to moment.
"My jesteśmy tym momentem zainteresowani" - oznajmił.
"Dwa razy rozmawiałem przez telefon z prezydentem (Ukrainy Wolodymyrem) Zełenskim" - zauważył.
Franciszek podkreślił: "Prowadzona jest praca na temat zbliżenia". Odnotował m.in. zabiegi w kwestii jeńców.
Mówiąc o wojnie na Ukrainie papież stwierdził: "Uderza mnie jej okrucieństwo" i dlatego mówi o "udręczonej Ukrainie". Jak ocenił, "to nie naród rosyjski" prowadzi wojnę. "To żołnierze, najemnicy" - stwierdził papież.
Przyznał, że woli tak myśleć, bo szanuje naród rosyjski. "Dostojewski dalej nas inspiruje" - dodał. Podkreślił, że ma też wielki szacunek dla narodu ukraińskiego.
"W ciągu stulecia trzy wojny światowe" - przypomniał papież i dodał, że ta obecna jest "światowa".
"Największym nieszczęściem na świecie jest produkcja broni", "to coś strasznego" - mówił papież.
Jak zauważył, teraz konflikt jest w Europie, ale od lat trwają wojny w Jemenie i Syrii.
Franciszek zaapelował do dziennikarzy: "Bądźcie pacyfistami".
Reklama
Papież został zapytany o to, czy popiera zaangażowanie kobiet i młodzieży w Iranie.
"Walka o prawa kobiet to stała walka" - oświadczył. Zaznaczył, że zadaje sobie pytanie, czemu kobiety muszą walczyć o swoje prawa.
"Prawa kobiet są fundamentalne" - wskazał. "Jak to jest możliwe, że na świecie nie można zatrzymać infibulacji dziewcząt?". Nazwał to "zbrodnią".
"Kobiety są darem. Społeczeństwo, które nie przyznaje praw kobietom nie rozwija się" - zauważył Franciszek. Położył nacisk na to, że kobiety w inny sposób potrafią rozwiązywać problemy.
Opowiedział, że kiedyś zapytał jedną z przywódczyń państwa, mającą kilkoro dzieci, jak rozwiązała w swoim kraju poważny problem, jaki miała. Usłyszał od niej: "Tak, jak robią to mamy".
Papież zapewnił, że także w Watykanie, kiedy stanowisko zajmuje kobieta, sytuacja poprawia się. Przypomniał, że wicegubernatorem Państwa Watykańskiego jest kobieta.
"Społeczeństwo, które wykreśla kobiety z życia publicznego zubaża się " - ostrzegł. Mówił o potrzebie równości. Jak stwierdził, postawa "macho zabija ludzkość".
Papież powiedział, że w sprawie migracji potrzebna jest współpraca w Unii Europejskiej. Jego zdaniem UE nie może zostawiać tej sprawy czterem krajom, do których przybywają migranci - Grecji, Cyprowi, Włochom i Hiszpanii.
Papieża pytano o kwestie statków z migrantani, czekających u wybrzeży Sycylii na zgode na wpłynięcie do portów.
Franciszek przypomniał swoje stanowisko: migrantów należy przyjmować, pomagać im, promować i integrować. "Życie ludzkie należy ratować" - oświadczył.
Reklama
Wyraził opinię, że Unia powinna prowadzić politykę współpracy w sprawie migracji, a "każdy rząd kraju UE musi zdecydować, ilu migrantów może przyjąć ". Podkreślił, że Włochy w sprawie migrantów nie mogą być same, bez współpracy ze strony UE.
Papież dodał, że migrantów przyjmuje też Białoruś.
Papież mówił również o kwestii pedofilii w Kościele w związku z ujawnieniem kolejnego skandalu we Francji. Jak zaznaczył, "problem nadużyć istniał zawsze, nie tylko w Kościele".
Był też, dodał, zwyczaj ukrywania nadużyć. Podkreślił, że od czasu ujawnienia nadużyć w Bostonie i ich ukrywania przez ówczesnego metropolitę kardynała Bernarda Law "Kościół zaczął działać".
Zdaniem Franciszka w społeczeństwie często nadużycia te są wciąż ukrywane. Wyraził opinię, że nie należy dziwić się temu, że kolejne przypadki nadużyć są nadal ujawniane.
W obliczu nadużyć - zapewnił - Kościół zajmuje "zdecydowane" stanowisko i ma "wolę, by wyjaśnić wszystko". Zasugerował, że jest "wola ponownego otwarcia procesów, które nie zostały dobrze przeprowadzone".
Przyznał zarazem, że w Kościele są też ludzie, którzy nie zajmują takiej zdecydowanej postawy.
"Po pierwsze musimy odczuwać wstyd" - ocenił. Jego zdaniem "Kościół bez wstydu nie istnieje", a "wstyd jest łaską".
Franciszek wyraził uznanie dla pracy przewodniczącego Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich kardynała Seana Patricka O'Malleya. podkreślił również rolę dziennikarzy w tej sprawie.
Pytany o nowy włoski rząd Giorgii Meloni, papież powiedział, że kobieta-premier to "wyzwanie". Podkreślił, że życzy rządowi wszystkiego najlepszego, by sprawił, aby Włochy mogły "iść naprzód".
Mówiąc o swojej wizycie w Bahrajnie Franciszek podkreślił, że była to podróż pod znakiem spotkania.
Reklama
O zdecydowanej woli walki z przypadkami molestowania przez duchownych osób małoletnich zapewnił Ojciec Święty odpowiadając podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu lecącego z Bahrajnu do Rzymu. Papież odpowiedział na pytanie dziennikarza agencji I. Media Huguesa Lefevre’a, który prosił o wyjaśnienie dlaczego utajniono sankcje kanoniczne nałożone w roku 2021 na biskupa, obecnie emerytowanego, który dopuścił się nadużyć seksualnych w latach 90. ubiegłego wieku, gdy był księdzem.
Oto odpowiedź papieża:
Reklama
Chciałbym zacząć [od] odrobiny historii na ten temat. Problem nadużyć istniał zawsze, nie tylko w Kościele, ale wszędzie. Wiecie, że 42-46 proc. nadużyć seksualnych ma miejsce w rodzinie lub w sąsiedztwie. To bardzo poważna sprawa, ale zwyczajem zawsze było tuszowanie, w rodzinie także dzisiaj wszystko jest tuszowane, a nawet w sąsiedztwie wszystko jest tuszowane, a przynajmniej większość przypadków. Jest to okropny zwyczaj, który zaczął się zmieniać w Kościele, kiedy był skandal w Bostonie za czasów kardynała [Bernarda] Law, który z powodu skandalu podał się do dymisji. Wówczas po raz pierwszy przypadek nadużycia wyszedł na jaw jako skandal. Od tej pory Kościół zdał sobie z tego sprawę i zaczął działać, natomiast w społeczeństwie i innych instytucjach zwykle się te sprawy maskuje. Kiedy było spotkanie przewodniczących konferencji episkopatów [w tej sprawie], poprosiłem UNICEF, ONZ o statystyki dotyczące tego [zjawiska], dane procentowe: w rodzinach, w dzielnicach, w szkołach, w sporcie... Ktoś powie, że jesteśmy małą mniejszością, ale [ja mówię] gdyby to był nawet pojedynczy przypadek, to i tak byłoby to tragiczne, bo ty, ksiądz, masz powołanie do tego, by sprawiać rozwój człowieka, a takie zachowanie, przeciwnie, go niszczy. Dla księdza nadużycie to jakby pójście wbrew własnej naturze kapłańskiej i wbrew własnej naturze społecznej, dlatego to jest tragiczne i nie wolno nam się zatrzymać, nie wolno nam się zatrzymać.
W tym przebudzeniu się, prowadzeniu dochodzeń i stawianiu zarzutów, nie zawsze (i wszędzie) wszystko było takie samo. Pewne rzeczy były ukrywane. Przed aferą bostońską zmieniano ludzi [przenoszono księży]. Obecnie wszystko jest jasne i idziemy w tej sprawie do przodu, dlatego nie powinniśmy się dziwić, że pojawiają się takie przypadki. Teraz przychodzi mi do głowy inny przypadek innego biskupa, są takie, wiesz? I [teraz] nie jest łatwo powiedzieć „nie wiedzieliśmy”, albo „to była ówczesna kultura i nadal jest kultura społeczna, żeby się ukrywać”. Powiem wam tak: Kościół jest w tej kwestii stanowczy i chcę tutaj publicznie podziękować za heroizm kardynała [Seana] O’Malleya, dobrego zakonnika kapucyna, który wyczuł potrzebę zinstytucjonalizowania tego za pomocą Komisji ds. Ochrony Małoletnich, którą realizuje i to nam wszystkim dobrze robi i dodaje odwagi. Pracujemy ze wszystkim, co możemy, ale wiedzcie, że w Kościele są ludzie, którzy jeszcze nie widzą jasno, którzy nie podzielają... Jest to proces, który prowadzimy i prowadzimy go odważnie, a nie wszyscy mają odwagę. Czasami pojawia się pokusa kompromisu, wszyscy jesteśmy też niewolnikami naszych grzechów, ale wolą Kościoła jest wyjaśnienie wszystkiego. Na przykład w ostatnich miesiącach otrzymałem dwie skargi dotyczące przypadków nadużyć, które zostały zatuszowane i nie zostały dobrze osądzone przez Kościół: Natychmiast poprosiłem o nowe dochodzenie [w tych dwóch przypadkach], a teraz wydawane jest nowe orzeczenie. jest zatem także i to - rewizja starych orzeczeń, nie wydanych dobrze. Robimy co możemy, wszyscy jesteśmy grzesznikami. I pierwsze co musimy poczuć to wstyd, głęboki wstyd z tego powodu. Wierzę, że wstyd jest łaską. Możemy walczyć ze wszelkim złem na świecie, ale bez wstydu... [jest to walka bezużyteczna], dlatego zadziwiło mnie, że św. Ignacy w „Ćwiczeniach duchowych”, kiedy każe ci prosić o przebaczenie za wszystkie grzechy, które popełniłeś, każe ci przejść całą drogę do wstydu, a jeśli nie masz łaski wstydu, nie możesz iść dalej. Jedną z obelg, jakie mamy w moim kraju, jest „ty bezwstydniku”, a ja uważam, że Kościół nie może być „bezwstydny”, musi się wstydzić złych rzeczy, jak również [mówić] dziękuję Bogu za dobre rzeczy, które czyni. To mogę powiedzieć: [mamy] całą dobrą wolę, aby iść dalej, także dzięki waszej pomocy.
Z pokładu papieskiego samolotu Sylwia Wysocka (PAP)