Zawodnik z numerem siedem to Irlandczyk. Wskazuje na to kolor jego włosów.
Moskiewski hit
Do tej pory nie cichną komentarze po widowiskowym i dramatycznym finale Ligi Mistrzów. Moskiewskie Łużniki okazały się szczęśliwe dla „Czerwonych Diabłów”. „The Blues” ulegli im dopiero w drugiej serii rzutów karnych po remisie 1:1. Dawno nie widziałem tak dobrego meczu. Bez wątpienia zagrały ze sobą obecnie dwie najlepsze drużyny Europy. Równie ciekawych pojedynków możemy spodziewać się na Euro 2008 nie tylko z udziałem naszych piłkarzy.
Pekińskie damy
Nasze siatkarki w pięknym stylu wywalczyły prawo startu na olimpiadzie w Kraju Środka. Udało się to nam po czterdziestoletniej przerwie. Podopieczne Marco Bonitty pokazały w Tokio mistrzowską klasę. Oby utrzymały dobrą formę do igrzysk. Konkurencja będzie tam o wiele silniejsza. Niemniej z taką dyspozycją ducha i ciała może w Pekinie zdarzyć się wszystko. Nie wiedzie się za to naszym panom, do których apelujemy, aby wzięli przykład z naszych dam.
Mistrz jest jeden
W ostatnim prestiżowym wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Monako Robert Kubica ze stajni BMW Sauber pokazał po raz kolejny, że staje się pretendentem do tytułu mistrzowskiego. Zajął w nim, co prawda, drugie miejsce, ale w całym wyścigu praktycznie nie popełnił żadnego błędu. Na mokrym torze inni wpadali na siebie, uszkadzali bolidy o bandy, tracili cenne sekundy, a nasz pilot po prostu jechał. Szkoda, że jego bolid odstaje jeszcze od aut Ferrari czy McLarena, nie da się nim jeździć szybciej. W każdym razie nawet nieco gorszym pojazdem można dokonywać cudów. Technika techniką. Po raz kolejny okazuje się bowiem, że mimo wszystko to człowiek jest najważniejszy. Dobrze zatem, że mamy tak genialnego kierowcę, który z sezonu na sezon i z wyścigu na wyścig radzi sobie coraz lepiej. Teraz czekamy tylko na pierwsze miejsce na podium. A potem to już jakoś będzie!
Jacek
Pomóż w rozwoju naszego portalu