Reklama

Polak kapelanem Mistrzostw Europy EURO 2008

Kapelan Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej EURO 2008 odwiedził swoje rodzinne miasto Legnicę. Ks. Krzysztof Pelczar w dzielnicy Zakaczawie, gdzie mieszkał, w dzieciństwie grał w piłkę nożną. Był bramkarzem, każdą wolną chwilę spędzał na boisku. Po wielu latach przyjechał do Legnicy i spotkał się z kolegami, oczywiście, na zielonej murawie. Na spotkanie z dawnym kolegą z boiska przyszedł m.in. Robert, który nie ukrywa, że dla niego wizyta ks. Pelczara na „starych śmieciach” - jest wielkim przeżyciem, zwłaszcza że nie widzieli się wiele lat. Piłkę skórzaną - tę samą, którą piłkarze będą grali podczas Euro 2008 i wiele innych gadżetów - ks. Krzysztof Pelczar przywiózł w prezencie drużynie Zakaczawie Legnica. Były również wspólne zdjęcia i wspomnienia z lat dzieciństwa.

Niedziela Ogólnopolska 23/2008, str. 34

Monika Poręba-Zadrożna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Monika Poręba-Zadrożna: - Jak to się stało, że Polak został kapelanem Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2008?

Ks. Krzysztof Pelczar: - Dla mnie to było wielkie zaskoczenie. Zajmuję się sportem, przede wszystkim piłką nożną, jestem trenerem duchowym, mentalnym w Rapidzie Wiedeń. W tym roku drużyna ta zdobyła mistrzostwo Austrii. Muszę powiedzieć, że rozniosło się to wielkim echem i podejrzewam, że było to jednym z głównych powodów nominacji na kapelana Mistrzostw Europy. Aczkolwiek nie zabiegałem o to. Wiem, że było kilku kandydatów, ale gdy pewnego wieczoru otrzymałem telefon z zapytaniem, czy nie przyjmę funkcji kapelana - z radością przyjąłem.

- A jaka była reakcja, gdy wielu niewtajemniczonych dowiedziało się, że Ksiądz jest Polakiem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Reakcja nie była najciekawsza, zwłaszcza po losowaniu grupy, kiedy okazało się, że Austria spotka się z Polską. Zaraz po losowaniu mój telefon wręcz płonął. Dzwoniły chyba wszystkie stacje radiowe Wiednia z pytaniem: „Jak to się stało?”.

- Teraz w Księdzu mieszkają dwa serca - polskie i austriackie, jak Ksiądz będzie starał się wyjść z tej sytuacji?

Reklama

- Moja pierwsza myśl była taka: niech wygra lepszy. Później mówiłem, że najlepiej byłoby, jakbym przespał ten dzień i obudził się rano po wszystkim i w gazecie przeczytał wynik meczu. Ale teraz wiem, że we mnie jest polska krew i chodzi o sportowe zawody, o spotkanie, o kulturę. Piłka nożna jest „medium”, które niesie wartości i to jest dla mnie najważniejsze.

- Jaką rolę do odegrania podczas mistrzostw ma kapelan?

- Przede wszystkim zajmujemy się kibicami. Są przewidziane specjalne strefy kibica w Wiedniu, m.in. strefa pokoju. Na tej strefie będą rozłożone namioty i takim mocnym elementem będzie wprowadzenie - to mój pomysł - „ściany płaczu”. Rozczarowani, zniechęceni czy załamani kibice będą mogli napisać swoje negatywne emocje i zapalić znicz. Po Mistrzostwach Europy planujemy spalić te wszystkie złe emocje. Jest planowana akcja rozdawania gwizdków piłkarskich, zdobiliśmy 100 tys. sztuk z napisem „Pan Bóg nie gwiżdże, więc Ty staraj się też być w porządku wobec innych”. Będzie około 500 „misjonarzy” - młodych ludzi, którzy będą pomagać kibicom, zapraszać na kawę, zimne napoje, na rozmowę. Będzie też wydawana specjalna gazeta z modlitwami w różnych językach. Rozpocznę Mistrzostwa Europy Mszą św. transmitowaną przez telewizję w Wiedniu 8 czerwca i zaraz będę musiał dołączyć do naszej polskiej grupy, która tego dnia właśnie rozegra mecz - i wierzę, że zwycięży - z Niemcami. Biorę udział w bardzo wielu seminariach i spotkaniach, prowadzę wykłady dla sędziów na temat duchowości w sporcie.

- Pomimo licznych obowiązków związanych z funkcją kapelana Mistrzostw Europy znalazł Ksiądz czas, aby przyjechać, do Legnicy i spotkać się ze swoimi kolegami.

Reklama

- Bardzo się ucieszyłem, że taki pomysł na spotkanie się zrodził. Niedawno dowiedziałem się, że jest nawet zespół Zakaczawie Legnica. Ja sam grałem tutaj, na tym boisku, przez całe dzieciństwo i młode lata. Pamiętam, mieliśmy działkę niedaleko stąd, zawsze wpadaliśmy tam, by zerwać owoce i dalej biegliśmy grać w piłkę. To spotkanie, było sentymentalne, pełne wspomnień, ale cieszę się, że mimo napiętego programu związanego z Euro 2008 przyjechałem do Legnicy.

- Odwiedził Ksiądz niedawno Rzym, spotkał się nawet z Papieżem Benedyktem XVI...

- Wspominam to spotkanie, bo było bardzo miłe i sympatyczne. Pojechaliśmy z Austriackim Związkiem Piłki Nożnej, z prezydentem Friedrichem Sticklerem, Ministrem Sportu. Po audiencji generalnej u Ojca Świętego odłączyłem się od grupy, by przekazać Papieżowi prezent w imieniu Polaków. Udało się to dzięki bp. Pieronkowi, który przedstawił mnie Papieżowi jako oficjalnego kapelana Mistrzostw Europy. Papież zapytał mnie, czy gram w piłkę. Odpowiedziałem: - Jak widać, gram przede wszystkim na bramce. Bardzo się ucieszył, a ja przekazałem Ojcu Świętemu serdeczne pozdrowienia od PZPN i naszej reprezentacji z prośbą o modlitwę. Papież popatrzył na mnie, wyraźnie się ożywił, uśmiechnął i mówi: - Ale ja jestem Niemcem. - To nic, z grupy wychodzą dwie drużyny. - Tak, ale kilka minut temu obiecałem gospodarzom Mistrzostw też modlitwę, ale będę modlił się za wszystkich - dodał Papież. - To dobrze, dla Austriaków pomodlimy się o piękną pogodę, a dla Polaków - o wyjście z grupy - powiedziałem. Jako dowód szczególnej sympatii - tak to odczytałem - Ojciec Święty przekazał dwa różańce. Jeden dla prezesa PZPN Michała Listkiewicza, a drugi dla kapitana reprezentacji Macieja Żurawskiego.

- Czy te różańce zostały już przekazane?

Reklama

- Różaniec przekazałem prezesowi Listkiewiczowi, który niedawno był w Austrii na spotkaniu roboczym. Uczestniczyliśmy w nabożeństwie za wszystkie organizacje, które włączają się w przygotowania do Mistrzostw, m.in. Czerwony Krzyż, straż pożarna, policja czy wojsko. Po tej uroczystości spotkaliśmy się i wówczas zrodził się pomysł, abym został duchowym opiekunem naszej reprezentacji.

- W jaki sposób Ksiądz jako kapelan polskiej drużyny będzie chciał pomóc naszym zawodnikom?

- Myślę, że najważniejszym momentem jest wprowadzenie takiej wolnej przestrzeni, to jest przestrzeni, w której będą się bardzo dobrze czuli. Nie można wprowadzać takiej atmosfery pomocy na siłę. Trzeba stać z boku, przysłuchiwać się, rozmawiać, coś dopowiedzieć, obserwować i po prostu towarzyszyć, czyli wprowadzić klimat, w którym zawodnicy będą się czuli sobą.

- Możemy więc powiedzieć, że w Austrii mamy „swojego człowieka”?

- Tak, mamy „swojego człowieka”.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek przybył do Indonezji

2024-09-03 07:04

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ADI WEDA

O godz. 11.30 czasu lokalnego 3 września samolot Airbus 330 włoskich linii lotniczych ITA z papieżem na pokładzie wylądował na lotnisku "Soekarno-Hatta" w Dżakarcie. Franciszek jest trzecim papieżem, który odwiedza Indonezję, po świętym Pawle VI w 1970 roku i świętym Janie Pawle II w 1989 roku. Od stolicy Indonezji rozpoczął on swą 45. podróż zagraniczną, w ramach której do 13 września odwiedzi także Papuę-Nową Gwineę, Timor Wschodni i Singapur.

U podnóża samolotu papieża powitali m. in. przedstawiciele Konferencji Episkopatu Indonezji z arcybiskupem Dżakarty, kard. Ignatiusem Suharyo Hardjoatmodjo, nuncjusz apostolski w Indonezji abp Piero Pioppo, minister ds. religijnych indonezyjskiego rządu oraz dwoje dzieci w tradycyjnych strojach, które ofiarowały mu kwiaty.
CZYTAJ DALEJ

Papież otrzymał zdjęcie zbombardowanej Warszawy sprzed 85 lat

2024-09-03 07:10

[ TEMATY ]

Franciszek

Franciszek w Azji i Oceanii

PAP/EPA/GREGORIO BORGIA / POOL

Zdjęcie zbombardowanej Warszawy we wrześniu 1939 roku otrzymał od wysłanniczki PAP papież Franciszek na pokładzie samolotu lecącego we wtorek z Rzymu do stolicy Indonezji, Dżakarty.

Podczas rozmowy z papieżem korespondentka PAP wręczyła mu dużą fotografię, wyjaśniając, że 1 września 1939 roku jest jedną z najważniejszych dat w historii Polski. Przypomniała, że w niedzielę minęło 85 lat od wybuchu II wojny światowej i napaści nazistowskich Niemiec na Polskę.
CZYTAJ DALEJ

Paralimpiada - Partyka zapewniła sobie drugi medal w tenisie stołowym!

2024-09-03 11:04

[ TEMATY ]

Paraolimpiada

PAP/Polski Komitet Paralimpijski PKPar

Natalia Partyka zapewniła sobie drugi medal w tenisie stołowym na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu. Polka w klasie WS10 awansowała do półfinału po zwycięstwie nad Turczynką Merve Demir 3:0 (11:8, 11:5, 13:11). Wcześniej wywalczyła brąz w deblu.

Partyka potrzebowała zaledwie pół godziny, aby pokonać rywalkę. We wtorek w pojedynku o finał zmierzy się z Shiau Wen Tian z Tajwanu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję