Łódź: Modlitwa może zatrzymać dramat mieszkańców Ukrainy
My, biskupi wzywamy: dajcie nam modlitwę. To jest nasza obrona przeciwlotnicza, taka duchowa. Modlitwa ma dużą siłę - apelował bp Jazłowiecki, posiłkując się własnym przykładem. - W nocy dostajemy informację, że atakują Kijów. Siedzę, modlę się, żeby te rakiety przeleciały. Odmówiłem prawie cały różaniec i słyszę, jak jeden raz walnęła, drugi raz... Takie zniechęcenie: modliłem się, i co z tego? A za pięć minut wiadomość, że obrona przeciwlotnicza strąciła dwie rakiety. Pan Bóg nie zawsze pokazuje skutki naszej modlitwy, ale one na pewno są.
- Wzywamy Pana Boga, jak możemy. Przyjeżdżam do domu, a moja mama w nocy się zbiera, idzie na adorację. Mówię, że nie wolno teraz chodzić. Jak cię wojskowi zatrzymają? A ona, że idzie się modlić - przykład mamy bpa Jazłowieckiego był kolejną ilustracją pokazującą siłę i wiarę w modlitwę. - I wojskowi mówią, że jak modlić się, to prosimy. Mama idzie na adorację, potem nad ranem wraca, też podczas komendanckiej [policyjnej] godziny. Wojskowi bardzo cenią modlitwę.
We Mszy św. w kościele św. Łukasza bp Aleksander Jazłowiecki spotkał się z łodzianami i z gośćmi Ukrainy, także z grupą osób głuchoniemych, mieszkających w Wyższym Seminarium Duchownym. Zanim spróbował odpustowych ciast i bigosu, prosił o dalszą pomoc materialną dla Ukrainy, przede wszystkim za pośrednictwem Caritas.
2022-10-24 13:26
Ocena:+10Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Bp Jazłowiecki: Przeżywamy trudny okres przygnębienia i depresji
Najpierw był wielki strach że Rosja nas zniszczy a my jesteśmy bezbronni, potem, gdy zaczęliśmy ich wypędzać z naszej ziemi i Kijów się obronił, zapanował entuzjazm i nadzieja, że wygramy, ale teraz, gdy wojna ciągle trwa i jest dużo ofiar, panuje przygnębienie a wiele osób doświadcza depresji. Tak obecną sytuację na Ukrainie ocenia w rozmowie z KAI biskup pomocniczy diecezji kijowsko-żytomierskiej Aleksander Jazłowiecki.
Krzysztof Gołębiowski (KAI): Jaki jest cel przyjazdu Księdza Biskupa do Polski?
W dniu św. Jana święci się wino, które podaje się wiernym do picia. Jest to bardzo stara tradycja Kościoła, sięgająca czasów średniowiecza.
Związana jest z pewną legendą, według której św. Jan miał pobłogosławić kielich zatrutego wina. Wersje tego przekazu są różne. Jedna mówi, że to cesarz Domicjan, który wezwał apostoła do Rzymu, by tam go zgładzić, podał mu kielich zatrutego wina. Św. Jan pobłogosławił go, a kielich się rozpadł.
Na potrzebę szacunku dla relacji swych dzieci z Panem Bogiem wskazuje rozważając fragment Ewangelii czytany w Niedzielę Świętej Rodziny /29 grudnia) arcybiskup metropolita wiedeński, kard, Christoph Schönborn OP.
Z Nazaretu do Jerozolimy jest około sto trzydzieści pięć kilometrów. Nie jest to duża odległość autobusem czy samochodem. Kilka razy przejechałem ją autobusem. Pieszo to podróż trwająca kilka dni. Rodzice Jezusa pokonywali ją co najmniej raz w roku, aby świętować Paschę, żydowskie święto Wielkanocy, w świątyni w Jerozolimie. Kiedy Jezus miał dwanaście lat, udał się z nimi do Jerozolimy. Czy pielgrzymował już wcześniej, gdy był jeszcze młodszy? Nie wiemy, ale możemy tak przypuszczać.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.