Reklama

ARMAGEDON - co to takiego?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Myślę, że niewielu czytelników potrafi odpowiedzieć na to pytanie. I wcale się temu nie dziwię. Jest to termin wzięty z Biblii, ale nie ma go w słowniczku na końcu Biblii Tysiąclecia. Natomiast Konkordancję do Biblii chyba tylko nieliczni mają, a wielu może nawet nie słyszało o jej istnieniu.
Termin „Armagedon” znajdujemy w Księdze Apokalipsy św. Jana, gdzie czytamy: „zgromadziły ich na miejsce zwane po hebrajsku Har-Magedon” (Ap 16, 16). W odnośniku znajdujemy wyjaśnienie, że jest to symboliczne miejsce światowej klęski wrogów Boga.
Spolszczona forma tego określenia - „Armagedon” jest jednym z kluczowych określeń używanych bardzo często przez Świadków Jehowy. Oznacza ona, według ich wierzeń, wojnę, którą ma stoczyć Jehowa - Bóg przy końcu świata i zniszczyć w niej wszystkich mieszkańców Ziemi, z wyjątkiem, oczywiście, Świadków Jehowy. Mieszkańcy Ziemi, którzy mają ulec zniszczeniu, są, ich zdaniem, wrogami Jehowy i nazywani są Babilonem, Wielką Nierządnicą i innymi pogardliwymi określeniami. Zaś sami Świadkowie Jehowy uważają się za jedynych prawdziwych chrześcijan.

Akcja Świadków Jehowy

Reklama

Świadkowie Jehowy szczególnie gorliwie zapraszali wszystkich zainteresowanych, i nie tylko, na swoje jedyne doroczne święto, zwane Pamiątką. Ma to być, według nich, pamiątka śmierci Jezusa, choć tak naprawdę chodzi tam o Ostatnią Wieczerzę. Wskazuje na to przebieg całej uroczystości. Zaproszenia w tym roku były wyjątkowo pięknie wydrukowane, kolorowe, dużego formatu i bardzo uroczyste, a akcja ich roznoszenia po domach trwała 3 tygodnie, by trafić do jak największej liczby osób. Nasuwa się pytanie: skąd taka gorliwość?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy naprawdę koniec świata?

Warto wiedzieć, że Świadkowie Jehowy, niemal od początku powstania tej sekty w Stanach Zjednoczonych w 1879 r., oczekują końca świata - Armagedonu, i co więcej - wyznaczają jego konkretne terminy. Oczekiwanie końca świata i powtórnego przyjścia na ziemię Jezusa, czyli paruzji, nie jest niczym nowym. W Nowym Testamencie czytamy, że końca świata oczekiwali już pierwsi chrześcijanie niemal dwa tysiące lat temu. Nawet Apostołowie spodziewali się, że nastąpi on wkrótce, jeszcze za ich życia, i pytali o to Jezusa. Jednakże nikt nie ośmielił się wyznaczać terminu owego dnia.
Pan Jezus wielokrotnie i bardzo wyraźnie powiedział swoim uczniom: „nie znacie dnia ani godziny”. I jeszcze dokładniej: „Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec” (Mt 24, 36). Tę samą treść znajdujemy w wielu innych miejscach Nowego Testamentu (Mk 13, 32; Mt 24, 42.44; Mt 24, 50; Mt 25, 13; Łk 12, 40; Ap 3, 3; Ap 16, 15; 1 Tes 5, 2).

Świadkowie Jehowy wiedzą lepiej?

Reklama

Świadkowie Jehowy jednakże, choć stale powołują się na Pismo Święte, czytają je wybiórczo i tylko to co pasuje do ich przekonań. Daty końca świata wyznaczali wielokrotnie i to niemal od początku istnienia sekty. Już jej założyciel Karol Taze Russell rozpoczął swoją działalność od wyznaczania terminu „końca czasów”, najpierw na lata 1873, 1874 (a więc jeszcze przed formalnym utworzeniem sekty, zwanej początkowo Badaczami Pisma Świętego). Potem wyznaczył on termin przyjścia Jezusa na ziemię w 1914 r. Datę tę Świadkowie Jehowy utrzymują do dziś, twierdząc, że wówczas Jezus przyszedł na ziemię w sposób niewidzialny - bo przecież nie jest łatwo przyznać się do takiej pomyłki.
Potem kolejne daty mnożyły się, a do najbardziej rozpowszechnianych należały lata 1925 i 1975, a także wiele innych mniej nagłaśnianych dat. W roku 1975 wyznaczony był już nie tylko dzień, ale i godzina. Owego wrześniowego dnia tysiące świadków Jehowy gromadziło się z oczami skierowanymi w niebo i czekało. Minął jednak dzień, nic się nie stało i trzeba było powrócić do normalnego życia. A nie było to łatwe, bo przecież pozbawili się wszystkich dóbr. Przekonanie świadków Jehowy o bliskim terminie owego „końca” było tak silne, że porzucali pracę, sprzedawali swoje mienie, mieszkania i poświęcali się całkowicie „głoszeniu”, co uważali za najważniejszy cel swego życia.

Pałac książąt

Przed rokiem 1925 ówcześni Badacze Pisma Świętego byli tak pewni przepowiedni swoich przywódców, że podjęli specjalne przygotowania. Wierzyli oni mianowicie, że z okazji „dni ostatnich” nastąpi zmartwychwstanie patriarchów Starego Testamentu: Abrahama, Izaaka, Jakuba i innych.
Ówczesny prezes tej sekty Joseph Rutherford polecił więc wybudować specjalny pałac dla „książąt” - jak ich nazywano, by mieli gdzie godnie mieszkać, a stamtąd sprawować rządy nad ocalałą z Armagedonu ludzkością. Pałac ten wybudowano na specjalnie zakupionej działce w Kalifornii i nazwano go po hebrajsku Beth-Sarim, co znaczy pałac książąt. Gdy oczekiwani książęta nie pojawili się - w pałacu zamieszkał z rodziną sam prezes Joseph Rutherford i przebywał tam do końca swojego życia, oczywiście, z przerwami na liczne podróże zagraniczne. Jakiś czas po jego śmierci niechlubnej pamięci pałac sprzedano.

Czy koniec świata wkrótce?

Świadkowie Jehowy wytrwale spodziewają się Armagedonu, wyznaczając kolejne terminy. Nie tak dawno oczekiwali go ok. 2000 r., chociaż oficjalnie nie wymieniali już konkretnej daty, najwidoczniej nauczeni niechlubnym doświadczeniem. W tym roku ich szczególna gorliwość w rozprowadzaniu zaproszeń na ich jedyne święto - „Pamiątkę” wskazuje, że ów oczekiwany Armagedon ma nastąpić, oczywiście, ich zdaniem, wkrótce. Ciągłe niezrealizowane przepowiednie nic świadków Jehowy nie nauczyły.
Warto zwrócić uwagę, że w wydaniach Pisma Świętego, opracowanych przez samych świadków Jehowy, odpowiednie wypowiedzi Jezusa na temat „dni ostatnich” brzmią niemal tak samo jak w wydaniach katolickich, a przynajmniej taka sama jest ich treść. Oto przykłady:
„O dniu owym i godzinie nie wie nikt - ani aniołowie niebios, ani Syn, tylko sam Ojciec” („Chrześcijańskie Pisma greckie w przekładzie Nowego Świata”, Wyd. Tow. Strażnica 1994, Mt 24, 36). „Czuwajcie, gdyż nie wiecie, którego dnia wasz Pan przyjdzie” (tamże, Mt 24, 32); i dalej - „Syn człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie” (tamże, Mt 24, 44). Identyczne brzmienie jest w późniejszym wydaniu: „Pismo Święte w przekładzie Nowego Świata”, Wyd. Tow. Strażnica, 1997. A więc treść całkowicie sprzeczna z nauczaniem świadków Jehowy. Zastanawia nas, dlaczego nie rozumieją tego, co czytają.

A co na to my, katolicy?

My, naturalnie, wierzymy w to, co powiedział Pan Jezus na temat „dni ostatnich”, o czym już wspomnieliśmy wyżej. Wszelkie spekulacje na temat konkretnego dnia końca świata i powtórnego przyjścia Jezusa na ziemię, czyli paruzji, uważamy za bezsensowne.
Możemy tylko spojrzeć z politowaniem na ludzi tak zmanipulowanych przez swoich przywódców duchowych, że wierzą we wszystko, co im „starsi” ogłoszą. Warto przy tym zauważyć, że od słów Pisma Świętego ważniejsze jest dla świadków Jehowy to, co napisze ich czołowe pismo „Strażnica” lub co powiedzą w zborze ich „starsi”. My wierzymy przede wszystkim Bogu i temu, co powiedział Jezus Chrystus do swych uczniów. Musimy być gotowi na ten dzień w każdej chwili, właśnie dlatego, że nie znamy dnia ani godziny.

2008-12-31 00:00

Oceń: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patronka emigrantów

Niedziela Ogólnopolska 51/2023, str. 20

[ TEMATY ]

święci

pl.wikipedia.org

Franciszka Ksawera Cabrini

Franciszka Ksawera Cabrini

Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom w Stanach Zjednoczonych.

Franciszka urodziła się w Lombardii, w rodzinie Augustyna Cabrini i Stelli Oldini. Kiedy miała 20 lat, w jednym roku utraciła oboje rodziców. Ukończyła studia nauczycielskie i przez 2 lata pracowała w szkole. Poczuła powołanie do życia zakonnego, jednak z powodu słabego zdrowia nie przyjęto jej ani u sercanek, ani u kanonizjanek. Wstąpiła więc do Zakonu Sióstr Opatrzności (opatrznościanki), u których przebywała 6 lat (1874-80). Gdy miała 27 lat, została przełożoną tego zakonu. Jej pragnieniem była praca na misjach, dlatego 14 listopada 1880 r. wraz z siedmioma towarzyszkami założyła Zgromadzenie Misjonarek Najświętszego Serca Jezusowego, którego celem była praca zarówno wśród wierzących, jak i niewierzących. Podczas spotkania z bp. Scalabrinim Franciszka usłyszała o losie włoskich emigrantów za oceanem. Papież Leon XIII zachęcił ją, by tam podjęła pracę ze swoimi siostrami. W Stanach Zjednoczonych siostry pracowały w oratoriach, więzieniach, w katechizacji, szkolnictwie parafialnym, posługiwały chorym. W 1907 r zgromadzenie uzyskało aprobatę Stolicy Apostolskiej. Franciszka Ksawera zmarła cicho w Chicago. Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom. W chwili jej śmierci zgromadzenie miało 66 placówek i liczyło 1,3 tys. sióstr.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu

2025-12-20 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Bożena Sztajner/Niedziela

• Iz 7, 10-14 • Rz 1, 1-7 • Mt 1, 18-24
CZYTAJ DALEJ

Papież ogłosił List apostolski o kapłanach i ich tożsamości

2025-12-22 12:17

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Leon XIV

Karol Porwich/Niedziela

Odnowa Kościoła w dużej mierze zależy od posługi kapłańskiej - przypomina Leon XIV w ogłoszonym dziś Liście apostolskim z okazji 60-lecia soborowych dekretów o kapłaństwie i formacji kapłańskiej. Cytując św. Jana Marię Vianneya podkreśla, że „’Kapłaństwo to miłość serca Jezusowego’ . Miłość tak silna, że rozprasza chmury przyzwyczajenia, zniechęcenia i samotności, miłość całkowita, która jest nam w pełni dana w Eucharystii. Miłość eucharystyczna, miłość kapłańska”.

List apostolski nosi tytuł “Una fedeltà che genera”. Są to pierwsze słowa dokumentu, w których Papież wskazuje, że „wierność, która rodzi przyszłość, jest tym, do czego kapłani są powołani również dzisiaj”. Leon XIV zauważa, że rocznica dekretów Optatam Totius oraz Presbyterorum ordinis stanowią okazję do ponownego rozważenia tożsamości i funkcji kapłańskiej posługi w świetle tego, czego Pan dziś wymaga od Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję