Moje Najdroższe Dziewczyny!!!!!
Sama nie wiem, od czego zacząć, brakuje mi słów, aby wytłumaczyć to, co od Was otrzymałam. Nawet się nie domyślacie, że jest to coś tak głębokiego, wprost nie do ujęcia słowami.
Dałyście mi poczucie nierozerwalnej więzi, bliskości, akceptacji i bezwarunkowej miłości. Stałyście się moją RODZINĄ, której nigdy nie miałam, a potem sama nie umiałam zbudować. Może to, co piszę, brzmi dla Was trochę banalnie, albo myślicie, że wpadłam w egzaltację - nic bardziej mylnego. Wiem w końcu, że nie jestem sama, stale czuję Waszą obecność w domu, słyszę Wasze słowa i czuję, że jesteście przy mnie. To jest najwspanialsze uczucie i dar jaki mogłyście mi dać. Oprócz moich dzieci nie mam nikogo bliższego i kochanego bardziej niż Wy. Dziękuję Wam z całego serca za wszystko, co wniosłyście do mojego życia, do mojej wiary w siebie, nadziei i siły na przetrwanie.
Kocham Was wszystkie i dziękuję Bogu, że znowu...tyle lat po maturze... stanęłyście na mojej drodze. Jesteście bez wyjątku wspaniałymi kobietami, głęboko myślącymi, budującymi, dającymi z siebie tak wiele bez oczekiwania na coś w zamian. Uzdrowiłyście mnie, oczyściłyście mnie i pokazałyście światełko przyszłości. Mam nadzieję, że czujecie podobnie jak ja czuję. Obiecajcie, że nigdy nie stracimy kontaktu i będziemy się spotykać najczęściej, jak tylko nasze życie i praca pozwolą. Każda z Was ma u mnie swój pokoik i zawsze, nawet bez zapowiedzi, możecie zapukać do moich drzwi.
Ściskam Was wszystkie i mocno całuję.
Baśka
Whitby, 11 marca 2008 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu