Reklama

Wkrótce olimpiada w Pekinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chiny to z jednej strony trzecia, po USA i Japonii, potęga gospodarcza na świecie, ale z drugiej państwo imperialne, które niszczy wolność swoich obywateli. Nagminnie są tutaj łamane prawa człowieka. Społeczeństwo dzieli się na klasę średnią (ok. 200 mln) i obywateli drugiej kategorii, którzy są najbardziej wyzyskiwanymi ludźmi na świecie. Wprawdzie Chiny są najzasobniejszym w surowce krajem na świecie, ale rozwój ekonomiczny oparty jest przede wszystkim na taniej sile roboczej. Również wolność polityczna ulega w tym kraju ciągłemu zawężeniu. Nie ma opozycji oraz obowiązuje zakaz funkcjonowania niezależnych związków zawodowych. Chłopi nie mogą mieć ziemi, a religia jest traktowana jako opium dla ludu. Chiny to kraj, w którym istnieją więzienia o zaostrzonym rygorze i obozy koncentracyjne. Młodzi i zdrowi więźniowie, zwłaszcza z organizacji „Falun Gong”, są bez swej zgody dawcami narządów, których nabywcami są mieszkańcy państw zachodnich.
W Chinach na zawarcie związku małżeńskiego trzeba uzyskać zgodę władz państwowych. Podobną zgodę należy uzyskać w biurze planowania urodzeń na posiadanie dziecka. Posiadanie kolejnego dziecka jest zabronione. Każda kobieta, która zajdzie w ciążę bez zezwolenia władz, musi poddać się obowiązkowo aborcji. Jeśli tego nie uczyni z własnej woli, jest siłą doprowadzona do szpitala, a po dokonaniu aborcji podlega również karze grzywny. Jeżeli się ukrywa, to dom takiej kobiety jest burzony, a krewnych aresztuje się lub poddaje torturom. Z kolei sąsiedzi kobiety będącej drugi raz w ciąży mają obowiązek donieść o tym do urzędu. Donosy składa się na policji lub w biurach planowania urodzeń; donosiciel każdorazowo otrzymuje nagrodę.
Należy pamiętać, że każda oznaka nieposłuszeństwa wobec władz czy jakakolwiek próba walki o własne prawa są w Chinach surowo karane.
Informacje o sytuacji w Chinach i polityce ludnościowej docierały już przed kilku laty do USA. Okazało się nawet, że w finansowaniu „Programu ograniczenia urodzeń w Chinach” uczestniczy Fundusz Ludnościowy ONZ (60 mln dolarów). I chociaż od 2002 r. USA wstrzymało swoje wpłaty na ten fundusz, to zastąpiły go środki z Unii Europejskiej, która przeznacza na ten cel każdego roku 74 mln euro.
Żadna ze współczesnych organizacji, nawet o charakterze międzynarodowym, nie potrafiła skutecznie przeciwstawić się chińskim komunistom. Ta uległość jest tak wielka, iż przyznano temu państwu prawo organizowania imprezy, podnoszącej przecież prestiż Państwa Środka. Nie do przyjęcia jest też cyniczne tłumaczenie, że wszystkiemu jest winien przyrost naturalny i że Chińczyków nie należy drażnić, lecz z nimi handlować.
Tegoroczna olimpiada, która odbędzie się w dniach 8-24 sierpnia w Pekinie wywołuje coraz większy sprzeciw ze względu na łamanie przez Chińską Republikę Ludową podstawowych praw człowieka, zwłaszcza wolności w Tybecie. Kraj ten, o wielowiekowej tradycji i kulturze, został w 1950 r. zajęty przez komunistyczne władze. Do tej pory zniszczono prawie 6,5 tys. klasztorów i świątyń. Sami Tybetańczycy w swojej ojczyźnie stają się mniejszością: 6 mln Tybetańczyków wobec 8 mln Chińczyków. Zdaniem przebywającego na wygnaniu w Indiach przywódcy Tybetu Dalajlamy XIV, rząd w Pekinie dokonuje „kulturowego ludobójstwa” w Tybecie. Jeśli jednak Chiny chcą być dobrym gospodarzem igrzysk, muszą przestrzegać podstawowych praw człowieka, w przeciwnym razie tegoroczna olimpiada będzie złamaniem Karty Olimpijskiej (obowiązującej od 11 listopada 2000 r.), która mówi, że: „Celem olimpizmu jest umieszczanie sportu wszędzie tam, gdzie może on służyć harmonijnemu rozwojowi człowieka, z nastawieniem na dążenie do stworzenia pokojowego społeczeństwa, które troszczy się o zachowanie godności człowieka”.
Przy okazji organizowanych w Pekinie tegorocznych igrzysk olimpijskich warto przypomnieć o szczególnym wkładzie Państwa Środka w ogólny rozwój ludzkości. Wynalazki Chińczyków dotyczyły wielu dziedzin życia, m.in. rolnictwa, medycyny, nauk ścisłych, wojskowości czy budownictwa. To Chińczykom rolnictwo zawdzięcza m.in. pierwszy pług, siewnik oraz wialnie. Mało osób wie, że zasady wielu popularnych gier powstały w umysłach Chińczyków. Z tego kraju pochodzi np. gra w szachy, karty czy domino. Dziełem Chińczyków są również przełomowe odkrycia w matematyce, takie jak liczby ujemne, ułamki; oni określili również zero. Ponadto wynaleźli także proch, lakę, wagę, liczydło, porcelanę czy papier. Pierwsi grali w cuju - najstarszą formę piłki nożnej i golfa. Wymyślili operę i teatr lalkowy. Dzięki Chińczykom mogły powstać pierwsze kompasy, sejsmograf czy maszyny oblężnicze. Do ich osiągnięć należy także zaliczyć zdobycze starożytnej chińskiej medycyny, jak: akupunktura, akupresura czy ziołolecznictwo.
W swoich założeniach sport jest zawsze środkiem do usprawnienia ludzkiego organizmu, a nie jak twierdził Stanisław Witkiewicz „wybebeszeniem mięśni, kosztem mózgu”. Nic więc dziwnego, że Platon nie tylko pisał o sporcie, ale brał także czynny udział w igrzyskach olimpijskich. I chociaż mówi się, że zbawienną rolą sportu jest wprowadzanie do życia jednostki harmonii i racjonalności, to nie wolno zapominać, iż sport jest dla człowieka, a nie człowiek dla sportu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skąd się biorą święci? I ilu ich jest?

2024-10-31 14:44

[ TEMATY ]

święci

kult

błogosławieni

pixabay.com

Najpierw jako święci czczeni byli tylko ludzie zamordowani za wiarę i wcale ich kultu nie zatwierdzał papież. Z biegiem wieków procedura się zmieniała. Dziś rzesza świętych jest tak wielka, że trudno ich policzyć.

Biblia o świętych
CZYTAJ DALEJ

Jezu, jesteś skałą, na której spoczywa moje życie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Łk 13, 31-35.

Czwartek, 31 października
CZYTAJ DALEJ

Wszyscy Święci, czyli kto?

2024-11-01 12:40

[ TEMATY ]

felieton

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Matka świętego Jana Bosco nie umiała czytać ani pisać, nie chodziła do żadnej szkoły. Mimo to zadziwiała życiową mądrością. I wiarą. „Pierwszą rzeczą jest zbawienie twojej duszy” – mówiła do syna.

A gdy założył on Oratorium na Valdocco dla biednych i pogubionych życiowo nieletnich chłopców, została tam służącą. Opiekowała się nastolatkami w podartych ubraniach, uczyła ich zwykłych, codziennych czynności, myła, dokarmiała, otaczała czułością. Dzięki niej mieli namiastkę rodziny. Po latach, biograf Małgorzaty Bosco napisał o niej: „Jeśli istnieje świętość ekstaz i wizji, istnieje także świętość garnków do umycia i skarpet do zacerowania. Matusia Małgorzata była taką świętą”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję