Artur Stelmasiak: - Za co Ksiądz Arcybiskup będzie dziękował podczas I Dnia Dziękczynienia?
Abp Kazimierz Nycz: - Za 58 lat życia, za powołanie kapłańskie, za to, że bardzo wcześnie, a nawet za wcześnie, bo w wieku 38 lat, Jan Paweł II mianował mnie biskupem. Później za to, że dane mi było być w Koszalinie, a teraz - w niepojęty dla mnie sposób - w Warszawie. Wszystkie te zadania są bardzo trudne i po ludzku mnie przerastają. Jednak skoro tak się stało, znaczy, że Ktoś za tym wszystkim stoi. I za to wszystko Panu Bogu dziękuję.
- A dlaczego Ksiądz Arcybiskup dziękuje?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Aby mieć pewność, że nie liczę tylko na własne siły. Bo wiem, że sam tych wszystkich zadań, które przede mną stoją, nie uniosę. Podołanie wszystkim wyzwaniom, które Pan Bóg przede mną stawia, jest możliwe tylko przy współpracy z łaską Bożą, która daje siły i światło. Skoro Pan Bóg mnie powołał, to również mnie wspiera w tym, co najważniejsze, najtrudniejsze, i w tym, w czym jestem najsłabszy.
- Ksiądz Arcybiskup ureligijnia i uteologicznia projekt Centrum Opatrzności Bożej. Czy to znaczy, że przedsięwzięcie to jest skierowane tylko do ludzi wierzących?
Reklama
- Nie! Chciałbym, aby Centrum Opatrzności Bożej w Warszawie było ważnym miejscem: kulturalnym, historycznym, narodowym dla wszystkich Polaków. Postacią łączącą wszystkich będzie niewątpliwie Jan Paweł II, który jest dla nas ponadreligijnym autorytetem. Myślę, że nawet ci, którzy są daleko od Kościoła, będą w przyszłości chcieli poznać historię wielkiego pontyfikatu.
- Idea Dnia Dziękczynienia jest odgórna. Czy jest szansa, że spotka się ze społecznym odzewem?
- Musi być taka szansa. Trzeba to tłumaczyć zwłaszcza młodemu pokoleniu. Bo człowiek wraz z upływem lat zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie jest samowystarczalny. Rodzice uczą swe dzieci dziękować nie dlatego, że potrzebują dziękczynienia. Wiedzą bowiem, że gdy nie nauczą swych dzieci dziękczynienia, to wcześniej czy później pojawi się u nich postawa roszczeniowa.