Reklama

Pół roku nieudacznictwa, marazmu i serwilizmu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odejście z rządu prof. Stanisława Gomułki to wyraźny symptom, że pod rządami Platformy Obywatelskiej i PSL żadnej reformy finansów publicznych nie będzie. W ten sposób jedno ze sztandarowych haseł wyborczych PO odchodzi w siną dal pustych obietnic, obliczonych na ludzką naiwność, głównie na naiwność młodzieży wielkomiejskiej, o rozbudzonych apetytach konsumpcyjnych. Tych haseł było więcej, zwłaszcza szermujących rzekomą liberalizacją gospodarki. Ale oto kolejne hasło - niskiego podatku liniowego, sprawiedliwego, prostego w wyliczaniu, taniego w obsłudze, też odsuwa się na bliżej nieokreśloną przyszłość. Ba! Czy po 1 stycznia 2009 r., więc po ewentualnym przyjęciu Traktatu Lizbońskiego (jeśli prezydent Lech Kaczyński podpisze...) - w ogóle jeszcze władze polskie będą miały w tej sprawie cokolwiek do powiedzenia? Pamiętamy też odgrażanie się b. kanclerza Niemiec przed kilkoma laty, iż nie dopuści do obniżenia podatków w Polsce, a przecież po ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego dyktat Berlina będzie jeszcze silniejszy niż obecnie. Wreszcie kolejne czołowe hasło z kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej okazuje się tylko mieszaniną demagogii i nieudolności: likwidacja abonamentu telewizji publicznej. Przygotowana przez posłankę Iwonę Śledzińską-Katarasińską ustawa okazała się tak kolosalnym bublem prawnym, że nawet Sojusz Lewicy Demokratycznej zadeklarował, iż nie będzie jej bronił w przypadku spodziewanego weta prezydenta. Ale prawnicza tandetność tego projektu ustawy - to jedno, a ukryty jej cel - to drugie. Ustawa ta służyłaby de facto poddaniu mediów publicznych politycznej i ideologicznej kontroli partii politycznych tworzących rząd. Zamiast szukać rozwiązań gwarantujących każdemu rządowi prezentację swej polityki, jej celów, powodów i uzasadnień w mediach elektronicznych - w projekcie ustawy punkt ciężkości położono na całkowitą dyspozycyjność mediów publicznych (więc finansowanych z podatków wszystkich obywateli) wobec rządu, który w obowiązującym w Polsce systemie parlamentarno-gabinetowym jest przecież rządem ściśle partyjnym.
Po ponad pół roku istnienia rządu Tuska okazuje się zatem, że PO nie tylko nie ma dobrych pomysłów ustawodawczych (ani rządowych, ani poselskich), ale i te, które w pośpiechu pichci - budzą tylko dość powszechny sprzeciw. Wydawało się przez chwilę, że zapowiedziana prywatyzacja spółek państwowych lub państwowych w nich udziałów, opiewająca na 30 miliardów złotych, to wreszcie jakiś jaśniejszy przebłysk w mrokach niespełnionych obietnic wyborczych. Jeśli jednak tej prywatyzacji nie towarzyszy reforma publicznych finansów - może skończyć się wyprzedażą majątku narodowego dla udelektowania międzynarodowych lichwiarzy i utrwalenia obecnego systemu finansów publicznych, skutkującego rosnącym w błyskawicznym tempie zadłużeniem kraju, a więc jego obywateli, rodzin, przyszłych pokoleń. Czy spod rządowej propagandy - żywo już przypominającej gierkowską, czczą „propagandę sukcesu” - nie przebija prawdziwa filozofia rządu Tuska: dotrwać do traktatowej daty granicznej utraty suwerenności (1 stycznia 2009 r.), a potem już tylko zasłaniać się „decyzjami Brukseli” w administrowaniu wschodnią prowincją nowego państwa - Unii Europejskiej?
Znamienne są polityczne ruchy, wykonywane na zapleczu propagandy, w sferze kultury, podległej innemu ministrowi Platformy Obywatelskiej - Boganowi Zdrojewskiemu. Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku minister twierdził, że będzie kontynuował program „Patriotyzm jutra”, zainicjowany przez ministra Ujazdowskiego w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ale już kilka dni temu minister Zdrojewski oświadczył z przytupem, że... porzuca ten program. Zamiast więc promować patriotyzm, będzie wspierał bieżące „inicjatywy kulturalne i twórców”. Czy takie inicjatywy i takich twórców, którzy zamiast patriotyzmu wolą „polityczną poprawność” w kulturze jako przedłużenie neomarksizmu w polityce?... Widać, że w Ministerstwie Kultury rodzi się jakiś podejrzany model „edukacji kulturalnej społeczeństwa” (nowa „inżynieria kulturalna”?), gardzący edukacją patriotyczną, co jest o tyle dziwne, że i to Ministerstwo, i cała jego działalność finansowane są z budżetu państwa polskiego, powstającego z podatków obywateli polskich, i nawet „dotacje unijne” przeznaczane są - póki co - dla polskiej kultury.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najczęstsza przyczyna śmierci w 2024 r.? Aborcja

2025-01-03 21:08

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Aborcja to wiodąca przyczyna śmierci na świecie. W 2024 r. zamordowano łącznie ok. 45,1 miliona dzieci nienarodzonych – podaje Worldometer. Dla porównania: z powodu raka na świecie zmarło w tym samym czasie 8,2 miliona osób, 1,7 miliona z powodu AIDS, a 1,1 miliona ludzi popełniło samobójstwo. Ofiar wypadków tym samym okresie było 1,35 miliona. A licznik nie przestaje tykać. Jeśli spojrzeć na dane, które aktualizowane są na bieżąco, to w tym roku zamordowano już ok. 185 tysięcy dzieci nienarodzonych!

Jeśli weźmie się pod uwagę, że liczba zgonów z innych powodów niż aborcja, to 62,5 miliona osób, wówczas można sobie uświadomić przerażającą skalę, z jaką mamy do czynienia. Oznacza to bowiem, że aborcja odpowiada za 42 proc. wszystkich zgonów w 2024 r. – podkreśla w swoim komentarzu Thomas D. Williams z portalu „Breitbart” i dodaje: „Globalnie było więcej zgonów z powodu aborcji w 2024 r. niż wszystkich śmierci z powodu raka, malarii, HIV/AIDS, alkoholu i wypadków drogowych łącznie według statystyk Worldometer”.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas na modlitwie z braćmi z Taizé: zazdrościmy Paryżowi, ustawiamy się w kolejce

Wracający autokarem z Europejskiego Spotkania Młodych w Tallinie bracia z ekumenicznej Wspólnoty z Taizé zatrzymali się dziś w Warszawie i wzięli udział w modlitwie wieczornej w kościele św. Marcina na Starym Mieście. „Zazdrościmy Paryżowi, pokornie ustawiamy się w kolejce” - powiedział uczestniczący w niej abp Adrian Galbas, nawiązując do faktu, że kolejne spotkanie europejskie odbędzie się za rok w stolicy Francji.

W 25. rocznicę spotkania europejskiego w Warszawie w 1999 roku i rozpoczęcia stałych modlitw ze śpiewami z Taizé w kościele św. Marcina, metropolita warszawski podziękował przeorowi Wspólnoty, bratu Matthew za jego list na rok 2025 na temat nadziei, który współbrzmi z ogłoszonym przez papieża Franciszka Jubileuszem pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”. Wskazał, że nadzieja dotyczy przeszłości i przybiera postać miłosierdzia; dotyczy teraźniejszości i daje pewność, że to, co robimy ma sens; dotyczy też przyszłości, będąc nadzieją na życie wieczne.
CZYTAJ DALEJ

Szczęsny zadebiutował w Barcelonie

2025-01-04 19:18

[ TEMATY ]

Robert Lewandowski

Barcelona

Wojciech Szczęsny

Puchar Hiszpanii

facebook.com/LaczyNasPilka

Wojciech Szczęsny

Wojciech Szczęsny

Wojciech Szczęsny zadebiutował w oficjalnym meczu Barcelony. Polski bramkarz występuje od pierwszej minuty w spotkaniu 1/16 finału Pucharu Hiszpanii z czwartoligowym Barbastro, w którym udział bierze też Robert Lewandowski.

Mecz w Barbastro rozpoczął się o godzinie 19.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję