Za nielegalną uznał inwazję Rosji na Krymie kard. Reinhard Marx. Przewodniczący Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) otworzył wczoraj jej wiosenne zgromadzenie plenarne. Odbywa się ono w Brukseli w dniach 19-21 marca nt. „Unia Europejska widziana z zewnątrz”.
- Przewrót na Ukrainie nie tylko zdominował nagłówki i zmonopolizował uwagę narodów Europy, ale też głęboko nas poruszył. Rozpoczął się wielotygodniowymi protestami i dramatyczną walką o suwerenność w Kijowie, a później w innych częściach kraju, a swój punkt kulminacyjny osiągnął wraz z nielegalną inwazją rosyjską na Krymie i staraniami o odłączenie Krymu od Ukrainy oraz włączenie go do Federacji Rosyjskiej - stwierdził metropolita Monachium i Fryzyngi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jego zdaniem wydarzenia na Krymie „pogrążyły Europę w najtrudniejszej od długiego czasu sytuacji w polityce zagranicznej”. - Kto mógłby uwierzyć, że tak szybko odwołamy się do logiki zimnej wojny? Albo że ożywimy widmo aneksji terytorialnej w Europie? Politycy na Ukrainie stoją wobec beznadziejnego zadania: muszą spróbować zachować jedność kraju, a jednocześnie nie pozwolić się wciągnąć w konflikt zbrojny z Rosją. Politycy w Unii Europejskiej i na scenie światowej gorączkowo pracują, by znaleźć wyjście z konfliktu, a my powinniśmy towarzyszyć im modlitwą - zaznaczył jeden z najbliższych współpracowników papieża.
Wskazał przy tym, że oprócz politycznego przewrotu, Ukraina przeżywa olbrzymie problemy gospodarcze i finansowe, a także stpoi wobec zagrożenia z zewnątrz. Przypomniał, że przewrót był nie tylko skierowany przeciw rządowi, klasie politycznej i systemowi, które naginały sprawiedliwość i wykorzystywały kraj do własnego wzbogacenia się. - Przewrót był również zaangażowaniem na rzecz europejskiego ukierunkowania kraju. To powinno dać do myślenia nam, którzy przez kilka ostatnich lat kręciliśmy się w kółko wokół spraw finansowych i gospodarczych. Kryzys zadłużenia państwowego był oczywiście poważnym kryzysem, ale życiowe problemy Ukrainy mają dodatkowy wymiar - uznał niemiecki hierarcha.
Uważa on, że proeuropejskie zaangażowanie Ukrainy i jej pragnienie należenia do „politycznej Europy” stanowią wyzwanie dla tych, którzy już należą do Unii Europejskiej. W zbliżających się majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego spodziewana jest ponownie słaba frekwencja w państwach członkowskich. Powstaje więc pytanie „czy nie staliśmy się zbyt zmęczeni i leniwi, by troszczyć się o polityczne sprawy Europy”. - Ruch demokratyczny na Ukrainie jasno pokazał nam - po raz kolejny - że sukcesu naszej wolnej i demokratycznej Europy nie można uznać za osiągnięty, lecz że wymaga on stałego wsparcia jej obywateli i narodów - zaznaczył kard. Marx. Przypomniał też, że „europejska demokracja potrzebuje wartości”.