Kongres tak na prawdę zaczął się jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem. Na mediach społecznościowych „młodych konsekrowanych” pojawiło się mnóstwo zdjęć z zapełnionych welonami i habitami wagonów pociągów, samochodów i autobusów pełnych uśmiechniętych konsekrowanych. W wielu miejscach w Polsce ludzie przekonali się że dzieje się coś dobrego widząc tych młodych, radosnych zakonników, zakonnice i świeckich konsekrowanych.
Mat.prasowy
Reklama
Po zameldowaniu w domach pielgrzyma, uczestnicy kongresu mieli możliwość zwiedzić muzeum ks. Józefa Jarzębowskiego MIC. Czymś zupełnie nowym na Kongresie była fotobudka. Uczestnicy mogli zrobić sobie tam zdjęcia w białej ramce z logiem, a także w kolorach Kongresu. Widok młodych osób konsekrowanych pozujących w fotobudce, uśmiechniętych i trzymających tabliczki: „ekstra habit”, „wyjściowy welon”, „czarny wyszczupla” czy „wstałem i świece” wywoływał uśmiechy nawet u przypadkowych przechodniów.
Kiedy wchodzimy do Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej nad Jej wizerunkiem w ołtarzu głównym widnieją słowa: JESTEM KTÓRY JESTEM. Jakże głęboko przenikają te słowa, gdy w Eucharystii uczestniczy tak wielu przedstawicieli różnorodnych form życia konsekrowanego w Kościele. Dziś w sposób szczególny Bóg zaznacza swoją obecność w nas, a także poprzez nas w „świecie, który nie za bardzo nas polubił” – jak mówił w homilii ks. Dariusz Bartocha SDB.
Po Mszy Świętej uczestnicy kongresu wysłuchali przesłania brata Raniero Cantalamessy – „Kiedy dziś widzę młodych podejmujących życie zakonne i rozmawiam z niektórymi z nich, widzę jak objawia się ich powołanie. Przyznam wam, że wówczas moja pierwsza reakcja, to gratulacje dla Jezusa. I mówię Mu: naprawdę, Jezu, gratuluję, bo jesteś dziś tak mocny, jak kiedy przechodziłeś nad Jeziorem Tyberiadzkim, powołałeś kogoś, a ta osoba zostawiała wszystko i szła za Tobą. Bo zwłaszcza dziś powołanie zakonne to cud łaski.”