Główny argument jest ten sam, co w wypadku eutanazji dzieci. Eutanazję bez zgody pacjenta już się praktykuje i to w większej skali niż eutanazję na życzenie. Prof. Vincent precyzuje, że nie chodzi tu o zaprzestanie uporczywej terapii, lecz o podanie wysokich dawek środków znieczulających, jednak nie po to, by uśmierzyć ból, ale by przyśpieszyć śmierć, kiedy jakość życia nie jest już zadowalająca i nie ma szans na jej poprawę.
Dotyczy to pacjentów, którzy bynajmniej nie znajdują się w stanie niemożliwego do zniesienia bólu, albo w ogóle nie odczuwają jakiegoś specjalnego dyskomfortu, lecz nie są też już w stanie w pełni świadomie wystąpić z wnioskiem o eutanazję. Belgijski lekarz uspokaja, że w takich przypadkach niezbędne będą konsultacje z rodziną, bo jednym z celów eutanazji bez zgody pacjenta ma być lepsza jakość umierania i pożegnania z bliskimi. Prof. Vincent zapewnia, że eutanazja bez zgody pacjenta ma szerokie poparcie w środowisku lekarzy. Wnioskowało o nią m.in. Belgijskie Towarzystwo Intensywnej Terapii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu