Nie ma dnia, by media nie informowały nas o najnowszych odkryciach i wynalazkach związanych z szeroko rozumianą nauką. Ostatnio głośnym echem odbiła się wiadomość o tym, że w laboratoriach badawczych trwają zaawansowane prace nad sztucznym życiem. Oczywiście, rzecz dotyczy jego prymitywnych form. Niemniej zbudowanie jakiegoś nowego żywego bytu jest już prawie możliwe.
Zastanawiam się tylko, czy rzeczywiście trzeba szukać sztucznego życia w laboratoriach. Niekiedy wystarczy zajrzeć do naszych domów, aby przekonać się, że w relacjach między domownikami jest wiele sztuczności. Może zatem szczególnie teraz - w okresie Wielkiego Postu - warto przyjrzeć się bliżej nam samym i tym, którzy nas otaczają. Może warto podjąć trud pracy nad uzdrowieniem naszych wzajemnych odniesień, aby pozbyć się z nich sztucznych zachowań, w których tak naprawdę nie ma życia. Sądzę, że istnieje ogromna potrzeba ożywienia również stosunków panujących w naszych miejscach pracy. Sprawa dotyczy nie tylko pracodawców i podwładnych, ale przede wszystkim kolegów oraz koleżanek, z którymi przecież nie zawsze układa się nam po naszej myśli. Być może przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w tym, że zarówno oni, jak i my zachowujemy się sztucznie.
W tym wyjątkowym czasie umartwienia i pokuty postarajmy się zatem o uzdrowienie naszych relacji, aby wrócił do nich autentyzm naszych zachowań. Tylko wtedy, gdy zdobędziemy się na szczere i prawdziwe przeżywanie naszej egzystencji, stanie się ona autentycznie realna. Wtedy też, niejako w naturalny sposób, doświadczymy obecności Tego, który daje prawdziwe życie, który jest samym Życiem oraz jego Stwórcą i w którym nie ma żadnej sztuczności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu