Pod koniec ubiegłego roku dr Janina Fetlińska, senator Prawa i Sprawiedliwości, reprezentująca wyborców okręgu płocko-ciechanowskiego, złożyła oświadczenie senatorskie skierowane do minister edukacji Katarzyny Hall. W dokumencie zarzuca kierowanemu przez min. Hall resortowi brak reakcji na celowe dezinformowanie społeczeństwa w kwestii matury z religii oraz sposobu oceniania uczniów z tego przedmiotu. „Zwracam się z zapytaniem, czy pani minister zechce zająć w powyższych sprawach oficjalne stanowisko i przedstawić informacje zgodne z faktami. Powstrzymałaby w ten sposób falę dezinformacji, a tym samym konstruktywnie włączyła się - merytorycznie, a nie ideologicznie - w debatę publiczną na temat matury z religii” - czytamy w oświadczeniu.
Sen. Fetlińska zauważyła, że uczestnicy dyskusji na ten temat nie odwołują się na ogół do oficjalnych i merytorycznych dokumentów, czerpiąc wiedzę jedynie z publikacji prasowych. Tymczasem, jak się okazuje, medialne doniesienia nie wytrzymują konfrontacji z kościelnymi dokumentami, dotyczącymi tego zagadnienia, m.in. z „Dyrektorium katechetycznym Kościoła katolickiego w Polsce” z 2001 r., które wyraźnie stwierdza, że „podstawą wystawiania oceny szkolnej w nauczaniu religii jest wiedza ucznia, jego umiejętności, a także aktywność, pilność i sumienność”. W „Dyrektorium” znajduje się także wyraźny zapis, który mówi, że „nie powinno się oceniać za udział w praktykach religijnych”.
Polityk PiS zwróciła także uwagę na dezinformowanie społeczeństwa w kwestii rzekomego nieprzygotowania Kościoła od strony merytorycznej i formalnej do przeprowadzenia matury z religii. Władzom kościelnym zarzuca się m.in. brak opracowania tzw. podstawy programowej. Tymczasem - jak czytamy w oświadczeniu - „zarówno podstawę programową, jak i program nauczania Kościół katolicki już dawno opracował, o czym Ministerstwo Edukacji Narodowej zostało poinformowane”. Jak ujawniła sen. Fetlińska, informacja taka została przekazana już w 2001 r. „Toteż dziwi fakt, że ministerstwo w obliczu nasilającej się dezinformacji medialnej nie zajmuje żadnego stanowiska w sprawie, która z natury rzeczy dotyczy tej instytucji” - napisała dr Fetlińska, zaznaczając, że szafowanie argumentem braku podstawy programowej „wzbudza niemałe zdziwienie u ludzi, którzy są zorientowani, jak naprawdę wygląda ta kwestia”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu