Nie za wiele wiemy o spotkaniu, bo odbywało się ono za zamkniętymi drzwiami. Wiadomo - dyplomacja lubi ciszę. W spotkaniu od 7 do 10 września wzięło udział 91 dyplomatów w sutannach i sześciu stałych przedstawicieli. Pięciu nie mogło przybyć do Watykanu.
Opublikowano jedynie krótki, powitalny adres Franciszka. Wspomniał w nim o wojnie w „Europie i na świecie”, synodzie oraz o przygotowania do Roku Jubileuszowego 2025. To zdaje się jedne z głównych tematów rozmów i dyplomatycznego planowania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Najtrudniejsze i najpilniejsze dla watykańskiej dyplomacji sprawy?
Pierwsza to oczywiście kwestia ukraińska. Do naszego wschodniego sąsiada po raz kolejny udał się jako wysłannik papieża kard. Konrad Krajewski. Będzie wspierał i niósł pociechę Ukraińcom zamieszkującym wschód kraju, czyli tereny najbliżej frontu.
Druga kwestia to Nikaragua. Tamtejszy dyktator Daniel Ortega i jego małżonka wypowiedzieli wojnę Kościołowi, której ostatnim aktem jest zatrzymanie i umieszczenie w areszcie biskupa Rolando Álvareza. Problemem jest, że w kraju nie ma nuncjusza, bo polski arcybiskup Waldemar Sommertag został w marcu zmuszony do opuszczenia Nikaragui.
Reklama
Wreszcie trzecia sprawa to Chiny i „tymczasowe” porozumienie w sprawie mianowania biskupów. Według przecieków już zostało przedłużone. Brakuje jedynie oficjalnego ogłoszenia. Na pewno jednak w relacjach z Chinami dyplomatom pracy nie braknie, bo na stole jest cały czas sprawa kard. Zena, któremu władze zamierzają wytoczyć proces.
W trakcie spotkania nuncjuszy doszło też do zmiany w Sekretariacie Stanu. Abp. Jana Romeo Pawłowskiego, Polaka, szefa trzeciej sekcji Sekretariatu Stanu zastąpił Włoch abp Luciano Russo. Komentatorzy piszą, że jest zaufanym dyplomatą papieża.
Franciszek już 80 razy, przy różnych okazjach wypowiadał się o wojnie na Ukrainie. Ostatnio często, w minionym tygodniu co najmniej trzy razy, podkreśla w tym kontekście, że to już prawdziwa III wojna światowa, a nie „w kawałkach”. Dodatkowo, w minionym tygodniu, kiedy większość zachodniego świata czytając czy słuchając doniesień o ukraińskiej kontrofensywie wyobraża sobie bliski, zwycięski koniec wojny, papież przypominał, że nad światem nadal i nieustannie wisi zagrożenie wojną nuklearną i dlatego, szczególnie za wstawiennictwem Matki Bożej, należy się modlić o pokój.
W Watykanie trwały też (dużo się o tym pisało) przygotowania do pielgrzymki do Kazachstanu. Wcześniej uwaga była skierowana na to, czy dojdzie do spotkania z patriarchą Cyrylem, czy też nie. Wiadomo, że Cyryla w Kazachstanie nie będzie. Teraz tematem, czy papież spotka się z chińskim prezydentem Xi Jingpingiem, który będzie z wizytą w Nur Sułtanie w tym samym czasie, choć nie na tym samym wydarzeniu. Jego wizytę zapowiedziano na 14 września. Bardzo mało prawdopodobne jest, że Xi Jingping wpadnie choćby na chwilę na Kongres Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych. Na pewno nie życzyliby sobie tego muzułmanie ze względu na prześladowania ich pobratymców Ujgurów.