W tym roku w parafii Opatrzności Bożej uroczystościom odpustowym przewodniczył ks. prałat Czesław Majda, proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego we Wrocławiu - Gądowie, a okolicznościową homilię wygłosił ks. Maciej Michalak, salezjanin z Lubina, który pochodzi z nowodworskiej parafii.
W tym roku zapoczątkowaliśmy pewien cykl odpustowych homilii i chcemy na nie zapraszać kapłanów pochodzących z naszej parafii. Pierwszym z nich jest mój wychowanek ks. Maciej - zaznaczył ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i dodał: - pragniemy dzisiaj podziękować Bożej Opatrzności, za to, że jesteśmy w centrum Jej uwagi oraz jesteśmy dla Boga najważniejsi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Homilia wygłoszona podczas Mszy św. odpustowej nawiązywała do trzech przypowieści, które można było usłyszeć w Ewangelii przeznaczonej na tę niedzielę. Były to: przypowieść o Dobrym Pasterzy, zagubionej drachmie oraz synu marnotrawnym. Rozważając te słowa, kapłan wskazał, że Jezus pochylał się nad potrzebującymi, co jednocześnie też było niezrozumiane przez faryzeuszów. - Postawa faryzeuszów pokazuje, jak oni chcieli być specjalistami od czyjegoś życia, jednocześnie też nie zauważając problemu u siebie. A czy dziś my też nie czynimy siebie specjalistami od polityki, spraw Kościoła, życia innych ludzi, nie widząc, że potrzebujemy refleksji nad swoim życiem? - pytał ks. Michalak.
Wskazując na wypowiedziane przez Jezusa przypowieści, kaznodzieja zauważył pewną gradację. - Zaczyna od owcy: 1 na 100 zginęła, przechodzi do drachmy: z 10 zginęła 1 i wreszcie mówi o synu marnotrawnym - z 2 został 1, czyli połowa - wylicza kapłan. W każdej z tych przypowieści ks. Maciej ukazał, że każdy człowiek jest ważny dla Pana Boga i choć po ludzku działanie Boże może być niezrozumiane, to zawsze Bóg czyni to z miłości do człowieka.