Ponad połowa matek, gdyby tylko mogła, wolałaby zostać z dzieckiem w domu, a 53% uważa, że dzięki pracy są lepszymi matkami. Badania wykonano na zlecenie Fundacji Świętego Mikołaja do ostatniej - IV części kampanii „Mama w pracy”, zatytułowanej „Mama robi karierę”. Okazuje się także, że podobny odsetek kobiet, mężczyzn i matek prosiło o podwyżkę i awans. Pracodawcy spełnili prośby w równym stopniu zarówno wobec matek, jak i pozostałych pracowników.
- To przełamuje stereotyp, że kobiety boją się prosić o podwyżkę, bo rzadziej ją dostają - wyjaśnia Karolina Błaszczyk, koordynator kampanii z ramienia FŚM. Dodaje też, że stosunkowo mały jest procent kobiet, które po urodzeniu dziecka są przekonane, że nie mogą liczyć na awans czy lepsze zarobki.
- Mój synek ma prawie rok, a córka trzy latka. Pracuję na odpowiedzialnym stanowisku i wiedziałam, że jak wrócę do pracy, to szef nie będzie mnie źle traktował - mówi Anna K. z Warszawy. - On sam jest rodzicem i wie, jak macierzyństwo motywuje do pracy - przekonuje. Podkreśla też, że bardzo ważna jest dla niej możliwość punktualnego wychodzenia z pracy. To jest ważne choćby dlatego, by odebrać na czas dziecko z przedszkola, gdy mąż jest na drugiej zmianie. Zresztą badania Instytutu MillwardBrown SMG/KRC dowodzą, że możliwość punktualnego wychodzenia z pracy jest pożądana przez 85% matek.
Trwający od maja projekt „Mama w pracy” okazał się strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o przekaz treści ważnych społecznie. - Wiemy już, że z grup priorytetowych dla nas prawie połowa kobiet w wieku 25-39 lat słyszała o kampanii, a także 36% pracodawców i 40% mieszkańców dużych miast - mówiła na konferencji prasowej 22 listopada w Warszawie Karolina Błaszczyk. Natomiast Dariusz Karłowicz, prezes fundacji, podkreślił, że tak skuteczne dotarcie do odbiorcy było możliwe także dzięki dziennikarzom. - Zwykle w przypadkach kampanii społecznych kontakt z odbiorcą jest naskórkowy, bo przy takich kampaniach dociera się właściwie z jednym komunikatem. Tymczasem udało się skutecznie dotrzeć do odbiorcy - zapewnia Karłowicz. O 30% wzrosła liczba osób poinformowanych o trudnej sytuacji matek w pracy, do 38% osób dotarł komunikat, jak ważna jest pomoc matkom i poprawa ich sytuacji w pracy. Na podobnym poziomie pracodawcy zostali poinformowani o konieczności lepszego traktowania matek, a o 23% kobiet zachęcono do macierzyństwa.
Do ostatniej części kampanii przyłączyło się Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, które doceniło wkład FŚM w odsłanianiu lęków społecznych i tego, o czym ludzie mówią między sobą. - Do Ministerstwa zaczęły przychodzić kobiety z prośbą o pomoc, właśnie dzięki wiedzy uzyskanej z kampanii - mówiła na konferencji Marta Cichowicz-Major z Departamentu ds. Kobiet, Rodziny i Przeciwdziałań Dyskryminacji. - Znany jest przykład kobiety, której pracodawca nie przedłużył umowy o pracę na czas nieokreślony, gdy dowiedział się, że jego pracownica jest w ciąży. Ta pani przyszła do nas i w ciągu dwóch tygodni otrzymała odpowiednią umowę. Kobiety wreszcie przekonują się, że oprócz obowiązków mają także prawa - mówi Cichowicz-Major.
Elżbieta Sztabler z Caritas Polska podkreśliła natomiast, że w interesie społecznym jest, by władze państwowe podjęły wysiłki mające na celu ułatwienie kobietom godzenia pracy zawodowej i macierzyństwem. - Matki są odpowiedzialnymi i twórczymi pracownikami, a ich wiedza i wrażliwość na drugiego człowieka wnosi wiele dobra w stosunki międzyludzkie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu