Księża rezerwiści, którzy w latach 1970-72 r. musieli przerwać studia w seminariach duchownych i odbyć obowiązkową służbę w Ludowym Wojsku Polskim, przybyli 9 października br., po 35 latach, do sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej w Skarżysku-Kamiennej. Wśród 47 kapłanów rezerwistów byli duszpasterze z Polski, Kazachstanu, USA, Szwecji i Belgii, z abp. Tomaszem Petą z Kazachstanu, bp. Piotrem Liberą z Płocka oraz bp. Stefanem Regmuntem z Legnicy. - Trzydzieści siedem lat temu przerwano nam studia w seminarium duchownym, by powołać nas do wojska. Pełni lęku jechaliśmy do Bartoszyc. Po dwóch latach wdzięczni Bogu, że nas nie złamano i nie odwiedziono od przygotowania do kapłaństwa, byliśmy na Jasnej Górze. Po 35 latach przybyliśmy do Ostrej Bramy - tak powitał kolegów gospodarz spotkania - kustosz sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej w Skarżysku-Kamiennej ks. prał. Jerzy Karbownik, który także odbył służbę wojskową.
W pierwszym dniu spotkania księży rezerwistów Msza św. była sprawowana pod przewodnictwem bp. Piotra Libery, który w homilii powiedział: - Mimo upływu lat, czujemy więź wspólnego doświadczenia, mamy okazję odnowić te więzi. Jesteśmy w gościnie u Matki Miłosierdzia. W sercu człowieka jest wielkie pragnienie Boga. W Bartoszycach byliśmy tak spragnieni bliskości Boga, że łamiąc wszelkie regulaminy, uciekaliśmy z koszar do kościoła, by się wyspowiadać i uczestniczyć w Eucharystii.
Na zakończenie dzieci wręczyły każdemu z nas różę, na znak wdzięczności, i wygłosiły wzruszające słowa: - Dziękujemy Bogu za wasze kapłańskie powołanie, które umieliście nie tylko ochronić, lecz także rozwinąć w warunkach, których my dziś nie potrafimy sobie nawet wyobrazić. Dziękujemy, że przez całe swe życie staracie się służyć Bogu.
Wieczorem Apel Maryjny poprowadził abp Tomasz Peta. - Przybyliśmy, aby dziękować za otrzymane łaski. Każde sanktuarium to dar Boga, dar obecności Maryi. Naszą obecność w wojsku przyjmujemy jako dar Bożej łaski, który owocuje w naszym życiu i dalej będzie owocował - mówił metropolita astański.
W kolejnym dniu spotkania, tj. 10 października, udaliśmy się do sanktuarium na Święty Krzyż. Mszę św. odprawił oraz słowo Boże wygłosił bp Stefan Regmunt. Nawiązując do prośby uczniów: „Panie, naucz nas modlić się”, wskazał wartość modlitwy w życiu kapłańskim oraz rolę Maryi. Zapytał kolegów rezerwistów, czy pamiętają Różaniec odmawiany w grupach plutonowych, na warcie. Ukazując etapy życia kapłańskiego, bp Regmunt nawiązał do poezji ks. Twardowskiego: Pierwszy etap to etap prymicji, posługiwanie kapłańskie (młodość). Drugi - to połowa życia, służba dla innych. Trzeci etap - jesień, cierpienie w blaskach Jana Pawła II. Każdy etap ma w sobie niepowtarzalność, tajemnicę składania siebie w ofierze. Ksiądz Biskup zachęcił kolegów do odnowienia w sobie entuzjazmu modlitwy brewiarzowej i różańcowej oraz do spojrzenia na kapłaństwo przez pryzmat krzyża, nieustannej ofiary z siebie i miłości.
W tym roku mija właśnie 35 lat od chwili, gdy po dwóch latach służby wojskowej odeszliśmy do rezerwy. Wtedy stanęliśmy na Jasnej Górze, aby Matce Bożej dziękować za miniony czas i zawierzyć się Jej na lata czekających nas studiów seminaryjnych.
Według danych Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, wśród 25 tys. duchownych w Polsce jest ok. 2,8 tys. księży, którzy odbyli dwuletnią służbę wojskową.
W opinii historyków, celem powoływania kleryków do wojska była chęć zdezorganizowania życia Kościoła przez władze PRL-u. Rozproszonych na początku po różnych garnizonach alumnów-żołnierzy skoszarowano z czasem wyłącznie w Bartoszycach, w Brzegu nad Odrą i Stargardzie Szczecińskim. Wprowadzona w 1959 r. obowiązkowa służba wojskowa kleryków w Polsce przetrwała 20 lat. Zakończyła się po pierwszej pielgrzymce Papieża Jana Pawła II do ojczyzny, dzięki interwencji Ojca Świętego u władz PRL-u.
Pomóż w rozwoju naszego portalu