SLD, PSL i UP proponują referendum w sprawie reprywatyzacji.
Postkomunistyczna lewica proponuje więc, by w drodze demokratycznego
głosowania zadecydować większością głosów: czy wolno kraść, czy nie...
Trzeba powiedzieć, że tego rodzaju pomysły - ustalania większością
głosów, co jest moralnie dobre a co złe - prowadzić mogą do nieobliczalnych
skutków. Warto też przypomnieć, że z podobnymi pomysłami postkomunistyczna
lewica występowała już wcześniej: aby w drodze referendum ustalić,
czy wolno zabijać dzieci poczęte, czy nie...
Nasuwa się refleksja, że postkomunistyczna lewica nawet
z demokracji uczynić chce "demokrację totalną".
Przypomnijmy fakty: w latach 1944-56 wielcy, średni i
drobni właściciele zostali w Polsce całkowicie ograbieni przez komunistów
z własności. Dokonało się to m.in. także w drodze ustaw, więc "niby-legalnie",
ale te ustawy sprzeczne były z przyjętym w konstytucji marcowej rozwiązaniem "
wywłaszczenia za odszkodowaniem" (komuniści żadnego odszkodowania
nie płacili), a właśnie na konstytucję marcową powoływała się przyniesiona
na sowieckich bagnetach władza komunistów w PRL. W ten sposób, na
przestrzeni 12 lat, komuniści zniszczyli w Polsce warstwę średnią
- której udało się przetrwać okupację niemiecką... - warstwę, dzięki
której rozwija się każde społeczeństwo, każdy naród. Z tego właśnie
m.in. powodu - o ile w 1939 r. gospodarka polska była porównywalna
do gospodarki włoskiej, portugalskiej i greckiej - to w roku 1989
byliśmy prawie trzykrotnie zapóźnieni w porównaniu z tymi trzema
biednymi kiedyś krajami europejskimi...
Dodajmy, że na przełomie lat 80 i 90 komuniści przystąpili
do bezprecedensowej grabieży majątku państwowego, czyniąc głównie
siebie "nową szlachtą", największymi kapitalistami III Rzeczypospolitej...
Jak więc traktować dzisiejsze próby postkomunistycznej
lewicy, mające na celu zablokowanie lub poważne ograniczenie reprywatyzacji?
Czy nie jest to aby próba wyeliminowania możliwej, uczciwej konkurencji
gospodarczej? Podobnie jak w PRL cała władza polityczna była w rękach
komunistów - tak dziś cały znaczący kapitał miałby pozostać niepodzielny
w rękach tłusto uwłaszczonej komunistycznej nomenklatury? Czy więc
lewicy w SLD i UP chodzi o nowy podział społeczny: na tych nielicznych,
którzy dysponują własnością umożliwiającą działalność gospodarczą
na szerszą skalę - i na resztę obywateli, skazanych wyłącznie na
pracę najemną?...
Wydaje się, że jest to główna przyczyna lewicowych prób
ograniczenia reprywatyzacji. A próba takiego referendum jest próbą "
demokratycznej legitymizacji" PRL-u...
Pomóż w rozwoju naszego portalu