Reklama

Turystyka

#DookołaPolski: Karwia – Rozewie – Hel – Puck – Wejherowo - Kartuzy

Do Karwi jedziemy, wspominając, jak to po okolicach oprowadzał nas Krzysztof Skowroński, frontman i prezes Radia Wnet i SDP, regularnie tam bywający. Magnesem przyciągającym bardziej do Błot Karwieńskich niż Karwi był i jest brak tłumów, i możliwość spędzenia wakacji na prawdziwej wsi, posmakowania świeżych jaj i mleka prosto od krowy. Jest spokój wielki, ale nie ma czasu się nudzić. W okolicy jest sporo miejsc godnych zobaczenia – zachęcał nas do okolicy redaktor Skowroński.

[ TEMATY ]

Polska

Wojciech Dudkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W samych Błotach nie było niczego poza bagnami aż do końca XVI wieku, gdy starosta pucki Jakub Wejher oddał okolice rodzinom mennonickim z Fryzji, które opuściły ojczyznę z powodu prześladowań religijnych. Mieli osuszyć bagniste tereny. Zaczęli osuszać, założyli wieś, rozplanowaną według holenderskich wzorców. Wydzierżawiając im 55 włók gruntu, nadano też liczne przywileje, m.in. prawo do połowu ryb i warzenia piwa. Piwa nawarzyły im władze pruskie, które - prowadząc planowe działania - w XIX wieku – dorowadziły do zniemczenia mieszkańców. Przed II wojną światową wieś nazywana Karwenbruch była już niemiecka. Większość „Olendrów”, jak ich nazywano, po 1945 r. wysiedlono do Niemiec.

Wiatr od morza

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kwadrans jazdy i jesteśmy na Rozewiu. Urwisty klif tworzy przylądek do niedawna uważany za najdalej na północ wysunięty skrawek Polski. Dziś taki punkt lokalizuje się ponad 2 km od Rozewia, na plażach Jastrzębiej Góry. Bliza to po kaszubsku latarnia morska. Rozewska bliza to najbardziej znana z latarń polskiego wybrzeża. Dwukrotnie wieża blizy musiała być podwyższana, aby sygnał świetlny wysyłany na 50 km mógł być identyfikowany bez przeszkód.

Reklama

Legenda głosi, że przez jakiś czas w latarni mieszkał i tam napisał „Wiatr od morza” Stefan Żeromski. Ani pisarz nie nocował w latarni, ani książka tam nie powstała. Została napisana w Gdyni. Żeromski był tylko gościem latarni w Rozewiu i Leona Wzorka, latarnika. Prawdopodobnie to Wzorek zmyślił tę historię. Tak czy inaczej, pisarz polubił to miejsce, a latarnia po jego śmierci nazwana została jego imieniem. Najpewniej mieszkał na Rozewiu w 1922 r. – ale w innej latarni, kilkaset metrów dalej, w tzw. starej, poeta Jan Kasprowicz. Poświęcił mu kilka wierszy, w tym „Balladę o latarni morskiej w Rozewiu”.

Wojciech Dudkiewicz

Rozewie. Zachód Słońca na latarnią morską

Rozewie. Zachód Słońca na latarnią morską

W okolicy warto się też wybrać do Chłapowa, dziś dzielnicy Władysławowa, które zachowało klimat uroczej wioski kaszubskiej. Warto wybrać się do urokliwego Wąwozu Chłapowskiego, schodzącego nad morze.

Powiew luksusu

Będąc w okolicy i mają trochę czasu nie da się nie pojechać na sam Hel i nie odwiedzić Jastarni, Juraty czy Kuźnicy. Mimo, że trudno znaleźć tu klimat sprzed 10-15-20 lat. Teraz miejscówki na półwyspie reklamują się luksusem, tarasami z widokiem na morze lub Zatokę. „… - tu można poczuć powiew luksusu” – czytamy na jednym z banerów. W Juracie – części Jastarni, założonej w dwudziestoleciu międzywojennym z myślą, żeby to był drogi kurort, bywały, a nawet pomieszkiwały polskie elity – dygnitarze, celebryci. Kiedyś to oni, oprócz morza i plaży byli największą atrakcją okolicy. Dziś jest nią także, a jakże – molo.

A co podają na Półwyspie do jedzenia? Zależy gdzie. W restauracji, reklamującej się jako najlepsza na Półwyspie, podająca potrawy ze szczyptą szlacheckiej brawury i tajemnic, można wybierać. Może wybrać np. małże na białym winie, pstrąga pieczonego – lub limandę - w całości z masłem, polane gremolatą? Tanio to już było.

Reklama

Po małżach i limadzie wyobraźnia pracuje. To, co jest dziś Półwyspem Helskim nie zawsze było pasem lądu. Zaczął powstawać kilka tysięcy lat przed Chrystusem, dzięki przeważającym w tej części Bałtyku wiatrom zachodnim i przybrzeżnemu prądowi, który niósł duże ilości piasku. Długo półwysep był łańcuchem wysepek; w pierwszej połowie XVII w. istniały dwie cieśniny dzielące mierzeję w okolicach dzisiejszych Chałup i Kuźnicy. Dopiero z czasem wyspy połączyły się.

Wojciech Dudkiewicz

Hel. Port

Hel. Port

Z małą przesadą

Nieziemski spokój znajdziemy w Swarzewie, w drodze do Pucka. Kościół współtworzący sanktuarium Matki Bożej Królowej Polskiego Morza powstał w XIX wieku i jest trzecim z kolei zbudowanym w tym miejscu. Figura Matki Bożej, zwana Opiekunką Rybaków, jak uważają badacze, pochodzi z pierwszej połowy XV wieku. Odpusty, odbywające się tu w połowie lipca i na początku września, uważane są za jedne z najważniejszych na Kaszubach, zaś sama miejscowość nazywana jest, z małą przesadą, Kaszubską Częstochową.

Figura Matki Bożej Swarzewskiej została wykonana z drewna lipowego najpewniej przed połową XV wieku. Matka Boża trzyma Dzieciątko na lewym ręku. W prawej ręce ma berło dodane rzeźbie podczas historycznej koronacji w 1937 r., za zgodą Stolicy Apostolskiej. Dzieciątko prawą rączką w błogosławiącym geście wskazuje swoją Matkę; w lewej trzyma symboliczną kulę ziemską. Kult Swarzewskiej Madonny rozwijał się przez wieki, a szczególną cześć Matce okazywali rybacy i żeglarze. Wybudowali kapliczkę jako wotum, potem kościółek, a w latach 80. XIX wieku okazały kościół. Wnętrze kościoła robi na pielgrzymach ogromne wrażenie. Ołtarze, freski, obrazy, rzeźby...

Wojciech Dudkiewicz

Swarzewo. Nieziemski spokój

Swarzewo. Nieziemski spokój

W 1920 r., po zaślubinach z morzem, odbytych w Pucku, to w swarzewskiej świątyni podziękowanie za odzyskanie okolicznych ziem składali żołnierze armii gen. Józefa Hallera.

Na brzegiem Pucyfiku

Reklama

W Pucku podobny spokój znajdziemy w kościele św. Piotra i Pawła - najstarszej i najbardziej interesującej budowli Pucka. Fundamenty pamiętają jeszcze XII/XIII wiek, ale powstanie obecnej budowli datuje się na wiek XIV. Wewnątrz można podziwiać dzieła sztuki sakralnej z różnych epok, np. gotycką kaplicę chrzcielną, późnoromańską chrzcielnicę, XVI-wieczną kaplicę czy ambonę w stylu barokowym z 1800 roku. W tym samym czasie w kościele pojawiły się istniejące do dziś ołtarze: główny z czterema przesuwanymi obrazami i dwa boczne.

Wojciech Dudkiewicz

Puck. Port, miejsce zaślubin z morzem

Puck. Port, miejsce zaślubin z morzem

Świątynia stoi nad samym brzegiem zatoki Puckiej, nazywanej z przymrużeniem oka Pucyfikiem. Jest charakterystyczną budowlą, dzięki czemu Puck jest rozpoznawany już z daleka. Podczas odpustu, 29 czerwca, odbywa się tradycyjna pielgrzymka łodziowa z portów na Mierzei Helskiej. Puck to małe, nieco senne miasto z kolorowym rynkiem w środku. Z cenami dużo niższymi cenami niż na Półwyspie Helskim. Ale morze musi zastąpić zatoka.

Pretensjonalny Zoppot

Wyjeżdżając z Pucka, omijamy Trójmiasto szerokim łukiem, nie zahaczając nawet o nasze ulubione Brzeźno i Oliwę w Gdańsku, a także Nabrzeże Pomorskie w Gdyni. Wspomnijmy tylko co o Gdyni napisał w przeczytanej na nowo książce Newmana „Rowerem przez II RP”. Zachwycony był. „W ciągu dziesięciu lat licha zbieranina rybackich chat stała się nowoczesnym miastem, liczącym 70 tys. mieszkańców, z portem – napisał. – Polacy słusznie chlubią się Gdynią, nawet Ameryka nie może się pochwalić bardziej imponującym tempem rozwoju. Nowe miasto zostało dobrze zaplanowane; budynki są nowoczesne, a czasem wręcz ultranowoczesne”. Gorzej z Sopotem, czyli Zoppotem w Wolnym Mieście Gdańsku. „Zoppot jest pretensjonalny, ma kasyno i inne okropieństwa – napisał Newman. – Nie może oczekiwać rekomendacji z mojej strony”.

Duchowa stolica

Reklama

Kierunek: Wejherowo, nazywane duchową stolicą Kaszub. Znajdziemy tu sporo zabytkowych obiektów sakralnych i sławną Kalwarię Wejherowską, należącą do najstarszych, po zebrzydowskiej i pacławskiej, założeń tego typu w Polsce. Składa się z 26 kaplic, rozsianych na porośniętych lasami wzniesieniach nad miastem. Odbywają się tu uroczystości religijne, w których już od ponad 300 lat uczestniczą w pocie czoła nie tylko mieszkańcy okolicy. Cały szlak kalwaryjski, jak ktoś obliczył, liczy ok. 4,5 km, a jego przejście zajmuje do trzech godzin.

Wojciech Dudkiewicz

Wejherowo. Fragment Kalwarii

Wejherowo. Fragment Kalwarii

Ogromnym zainteresowaniem co roku cieszą się Misterium Męki Pańskiej i Inscenizacja wjazdu Chrystusa do Jerozolimy odgrywane przez Misterników Kaszubskich. Największym skarbem kościół klasztornego pw. św. Anny - Sanktuarium Pasyjno-Maryjnego jest słynący łaskami Obraz Matki Bożej Wejherowskiej Uzdrowicielki Chorych na Duszy i Ciele.

Memento mori

Wreszcie Kartuzy, same centrum Szwajcarii Kaszubskiej, wśród zalesionych wzgórz, przyciągające klimatem i bogactwem różnorodnych polodowcowych krajobrazów. Miasteczko położone jest w zielonej dolinie, której dno wypełniają dwa jeziora: Klasztorne i Karczemne. Na przesmyku między nimi pod koniec XIV w. sprowadzeni z Pragi eremici założyli swoją pustelnię, którą nazwali Rajem Błogosławionej Maryi. Powstałemu później zespołowi klasztornemu zakonu Kartuzów, miasto zawdzięcza swoją nazwę. Tym, co z daleka przykuwa uwagę w kolegiacie kartuskiej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny jest oryginalny dach w kształcie wieka trumny. We wnętrzu zachwyca cenne wyposażenie z XV-XVIII wieku, gotycki ołtarz 1444 r., bogate barokowe stalle i ściany prezbiterium obite flandryjskim kurdybanem z XVII w. Kolegiata kartuska jest pozostałością jednego z najsurowszych klasztorów kontemplacyjnych, którego mieszkańcy niejako umierali dla świata doczesnego, żeby otworzyć się na życie wieczne. Na ścianie zewnętrznej kościoła zachował się stary zegar słoneczny, na którym nadal widoczna jest słynna kartuska maksyma: Memento mori, czyli: Pamiętaj, że umrzesz.

Wojciech Dudkiewicz

Kartuzy. Kolegiata Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny

Kartuzy. Kolegiata Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny

Wojciech Dudkiewicz

2022-08-10 08:31

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polska znakiem sprzeciwu?

Europa odcina się od swoich chrześcijańskich korzeni, wielu jej mieszkańców odrzuca Ewangelię i nauczanie Kościoła, wielu zapomina o Dekalogu. Jednocześnie wielu Europejczyków patrzy na Polskę z nadzieją, że pomoże uratować naturalny porządek i normalność. To wyjątkowe wyzwanie, bo fala tzw. nowoczesności i niby-postępu różnego pochodzenia wciąż nas zalewa. Zachodnia lewica buduje społeczeństwa coraz bardziej zeświecczone, po prostu – bezbożne. Europa burzy kościoły, a buduje meczety, w których się uczy, jak mordować chrześcijan. Właśnie poległ dotychczasowy bastion Kościoła katolickiego w Irlandii, gdzie ostatnio zwolennicy aborcji wygrali w referendum i poszli jeszcze dalej, domagając się zniesienia wszelkich kar za bluźnierstwa. W Dublinie irlandzcy politycy zabrali się nawet za „reformę” Kościoła. Chcą kapłaństwa dla kobiet, tzw. małżeństw dla homoseksualistów, aborcji w katolickich szpitalach i rezygnacji z chrztów niemowląt. Od Kościoła oddala się też Hiszpania – jej nowy premier pierwszy raz w historii tego państwa złożył przysięgę z pominięciem krzyża i Ewangelii. Bardzo wyraziście opisał ten stan Witold Gadowski w „Niedzieli” (nr 27/2018): „Europa jest dziś pełna na wpół martwych ludzi. Jeżeli bowiem uznamy człowieka za istotę fizyczno-duchową, to zauważymy, że miliony Europejczyków przestały żyć duchowo. Wierzą dziś w komercję i bezpieczeństwo, które dają jedynie pełne pieniędzy kieszenie”.
CZYTAJ DALEJ

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja Portsmouth przeprasza ofiarę

2025-04-10 22:39

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Pochodzący z Polski ksiądz Piotr Glas z angielskiej diecezji Portsmouth został wczoraj uznany winnym czynów lubieżnych wobec dziecka na tle fetyszu stóp. Ława przysięgłych w sądzie w Saint Helier na wyspie Jersey wydała orzeczenie w sprawie trzech zarzutów, uniewinniając oskarżonego z dwóch. Wcześniej sąd odrzucił trzy inne zarzuty. Do przestępstw doszło, gdy duchowny był duszpasterzem na tej wyspie w latach 2002-2008.

Biskup diecezji Portsmouth opublikował oświadczenie, w którym wyraził głębokie ubolewanie z powodu przestępstw popełnionych przez ks. Glasa, a także przeprosił ocalałego za wykorzystanie, jakiego doznał i cierpienie, które w jego wyniku musi w życiu znosić.
CZYTAJ DALEJ

25. Droga Krzyżowa na Majdanku – „Krzyż drogą Nadziei”

2025-04-11 06:39

Paweł Wysoki

W piątek, 11 kwietnia 2025 r., o godz. 18.00, po raz 25. na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady na Majdanku odbędzie się Droga Krzyżowa.

Organizatorami nabożeństwa są: Centrum Duszpasterstwa Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej a gospodarzem Państwowe Muzeum na Majdanku. Hasłem przewodnim modlitwy będą słowa „Krzyż drogą Nadziei”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję