Zdaniem praktycznie wszystkich instytucji, które zajmują się monitorowaniem rynku pracy, w ostatnich latach ok. 2 milionów Polaków wyemigrowało za pracą (przede wszystkim na Wyspy Brytyjskie). Porażająca jest informacja o tym, że zdecydowana większość tych ludzi nie zamierza wracać. Prym wśród nich wiodą wykształceni trzydziestolatkowie.
Swego czasu, będąc kilkanaście lat temu w Kanadzie, usłyszałem dowcip o emigracji, który chciałbym Państwu przytoczyć. Otóż jeden ze zgranej paczki lekkoduchów i obiboków dostał się po śmierci do nieba. Było mu tam całkiem dobrze. Niestety, okropnie mu się nudziło bez kumpli. Dlatego poprosił o glejt, który pozwoliłby mu na jednodniowy pobyt w piekle. Tam spotkał swoich przyjaciół. Wszyscy świetnie się bawili, jak za starych ziemskich czasów. Po powrocie ubłagał pozwolenie na stałe przenosiny do piekielnych czeluści. Jakież było jego zdziwienie, gdy zamiast imprezujących kolesiów spotkała go głucha cisza i przeraźliwe zimno. Napotkawszy jakiegoś diabła, zadał mu pytanie odnośnie do tego, co mu się zdarzyło. Zapytany odparł krótko: - Co innego się dzieje, jak ktoś tu jest gościem, a co innego, jak ktoś mieszka tu na stałe. Niestety, wielu emigrantów doświadczyło na własnej skórze puenty tej humoreski.
Oczywiście, podobny scenariusz nie musi się powtórzyć w dzisiejszych czasach. Świat bowiem uległ diametralnym zmianom. Niemniej przestrzegałbym przed huraoptymizmem współczesnych imigrantów. Sam spędziłem ładnych parę lat na Zachodzie, które mile wspominam. Zdecydowałem się jednak na powrót i nie żałuję tej decyzji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu