80 proc. Nikaraguańczyków jest przeciwnych zabijaniu dzieci nienarodzonych. Podobnymi wskaźnikami legitymują się inne kraje Ameryki Łacińskiej. Taki stan rzeczy jest, oczywiście, „solą w oku” organizacji proaborcyjnych ze Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej. Żeby zmienić sytuację, posuwają się do najbardziej wyrafinowanych kłamstw. Jedno wyszło niedawno na jaw, a o sprawie informował serwis „LifeSiteNews”.
Chodzi o dziewczynkę o imieniu Rosita. Dziewięciolatka miała zajść w ciążę w wyniku gwałtu w Kostaryce. Organizacje proaborcyjne wykorzystały ten rzekomy przypadek do promowania tzw. terapeutycznych zabiegów aborcji. Dziś okazało się, że Rosita jest w rzeczywistości starsza, niż podawali to aborcjoniści i ma kilkunastomiesięczne dziecko ze swoim ojczymem.
Obrońcy życia z Nikaragui nie mają wątpliwości, że fakt odkrycia takiego oszustwa przyczyni się do skompromitowania organizacji, które rzekomo walczą o prawa człowieka, posługując się perfidnym kłamstwem, zgodnie z zasadą, że cel uświęca środki.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu