Otrzymałem sporo e-maili, w których pytają Państwo o wiele spraw związanych z lekturą Pisma Świętego. Sukcesywnie zatem będę na nie odpowiadał na łamach naszego tygodnika. Zachęcam też do wysyłania korespondencji drogą elektroniczną bądź w tradycyjny sposób.
Autor jednego z e-maili zapytał, co też takiego Jezus z Nazaretu mógł pisać palcem na ziemi, o czym jest mowa w perykopie zaczerpniętej z Ewangelii wg św. Jana (8, 1-11), która traktuje o kobiecie pochwyconej na cudzołóstwie. Internauta zasugerował, że mogły to być cyfry symbolizujące Boże przykazania, a konkretnie cyfra 5, gdyż przypisana jest ona zakazowi zabijania i znajduje się niejako pośrodku Dekalogu (ciekawa rzecz, że owa kobieta została postawiona właśnie „na środku” zgromadzenia - w. 3 i 9). Bez wątpienia jest to intrygująca i jedna z możliwych interpretacji.
Niemniej wydaje się, że autor tego ewangelicznego opowiadania raczej nie był zainteresowany tym, co Jezus pisał bądź rysował (zostały tam zastosowane greckie słowa „kategrafen” i „egrafen”, które oznaczają „zapisywał”, „napisał” bądź „rysował”, „narysował”, odnosząc się do jednorazowej skończonej czynności). Gdyby był, z pewnością by o tym nie omieszkał nas poinformować. Skoro tego nie zrobił, nie było to dla niego aż tak ważne, aby zaprzątać tym głowę czytelnikom.
W każdym razie najważniejsze w historii kobiety pochwyconej na cudzołóstwie jest to, że Prorok z Galilei, który nauczał w świątyni jerozolimskiej (w. 2), daje uczonym w Piśmie i faryzeuszom (w. 3) oraz późniejszym czytelnikom bardzo jasno do zrozumienia, że osądzać czyjeś grzechy może tylko sam Bóg. Żaden z ludzi nie ma do tego prawa, ponieważ nie jest bez grzechu („Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem” - w. 7). Tylko Bóg jest święty.
Ponadto sprawa dotyczyła rzeczy najważniejszej. Gra toczyła się o ludzkie życie („…Mojżesz nakazał nam takie kamienować” - w. 5). Jezus staje po stronie życia. Praktycznie nic nie mówiąc, ratuje życie bezbronnej kobiecie, wobec której chciano zastosować bezduszny przepis żydowskiego prawa. Panem czyjegoś życia bądź śmierci jest Stwórca. On je daje. On też jedynie ma niejako prawo je zabrać.
Dla Bożego Syna człowiek i jego dobro są priorytetem. Żadne ludzkie ustawodawstwo nie może być skierowane przeciwko człowiekowi. Jeśli w niego godzi, na pewno jest złe i nie wolno mu się podporządkowywać.
Kontakt:
Pomóż w rozwoju naszego portalu