W wigilię uroczystości Wniebowzięcia, 14 sierpnia, wieczornej Mszy św. dla pielgrzymów przewodniczył na Szczycie Jasnogórskim i homilię wygłosił metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. - Chrześcijanie to ludzie, którzy noszą w sobie ukrytą tajemnicę życia niezniszczalnego. Objawi się ona w pełni w Chrystusie, gdy triumf Zbawiciela rozbłyśnie w całej rzeczywistości stworzenia, tak jak rozbłysnął w życiu Najświętszej Maryi Panny - mówił abp Nycz i wezwał do modlitwy za Ojczyznę.
15 sierpnia o godz. 8.00 pątnicy 296. Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej zgromadzili się przed Szczytem na Mszy św., której przewodniczył abp Nycz.
- Kochani Bracia i Siostry, „siła was”, a więc siła serc, potęga Ducha - mówił w kazaniu do pielgrzymów warszawskich przeor Jasnej Góry o. Bogdan Waliczek. - Tu, w jasnogórskim ołtarzu, widzimy Matkę wyglądającą z tęsknotą przez okno z nieba za każdym z nas, za każdym człowiekiem w naszej Ojczyźnie, za każdym pielgrzymem, również za tymi, którzy jeszcze nigdy w życiu na pielgrzymkę się nie wybrali. Dziękujemy ci, Maryjo, za to, że na tej górze nas nawiedzasz, że Ty na tej górze przychodzisz do nas.
Suma Pontyfikalna w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny rozpoczęła się o godz. 11.00 na Szczycie. Uczestniczyło w niej ponad 150 tys. osób. Eucharystii przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk. Słowa powitania skierował do zebranych generał Zakonu Paulinów o. Izydor Matuszewski. - Przybyliście na Jasną Górę - jedni pieszo, inni zaś różnymi środkami lokomocji - mówił. - Przyszliście do Matki w przekonaniu, że Ona was wysłucha, wskaże drogę i podpowie, jak jeszcze wierniej iść drogą Ewangelii.
Prymas Polski kard. Józef Glemp w wygłoszonym kazaniu odniósł się do obecnej sytuacji w kraju. - Trudno podejmować rozumne kierowanie zorganizowaną wspólnotą, gdy partie ustawicznie się kłócą - mówił. - Wszyscy stają się dla kogoś przeciwnikami i tworzy się klimat nerwów i podniecenia, co nie sprzyja działaniu rozumu. Padają zarzuty pod adresem Kościoła, a zwłaszcza Episkopatu, dlaczego nie pomaga łagodzić sytuacji, dlaczego nie zabiera głosu - kontynuował Ksiądz Prymas. - Jeżeli nie słychać Kościoła jako jednego z okrzyków, których się tyle przewija, to znaczy, że my nie chcemy nikogo przekrzykiwać! Ale na pewno można nas usłyszeć, wsłuchując się w szept modlitwy w intencjach państwa i rządzących państwem (...). On jest w ciszy naszych kościołów, w ciszy maszerujących pielgrzymek, bo wierni odczuwają potrzebę zwracania się do Opatrzności Bożej, która czuwa pełna troski o to, by obywatele mogli przez uczciwą służbę dla bliźniego utrwalić swoją ludzką godność i dojść do świata, gdzie mieszka sam Bóg.
Na zakończenie Mszy św. abp Kowalczyk poświęcił przyniesione przez wiernych zioła i kwiaty. Oprawę muzyczną przygotowały połączone chóry jasnogórskie oraz Oktet Dęty. Śpiewy liturgiczne wykonywali: o. Sebastian Matecki - podprzeor sanktuarium, o. Jacek Łęski - ceremoniarz, o. Nikodem Kilnar - dyrektor jasnogórskich chórów. Śpiewy prowadził: o. Kamil Szustak.
Wieczorem procesji eucharystycznej po wałach przewodniczył definitor generalny Zakonu Paulinów o. Albert Oksiędzki. Uroczystości zakończyła Msza św. na Szczycie, sprawowana przez abp. Stanisława Nowaka. W wygłoszonej homilii powiedział on m.in.: - Matka Boża przeszła z doczesności do wieczności, z życia śmiertelnego do nieśmiertelnego, z tej łez doliny do blasku chwały. To przejście było bardzo ciche. Wielbimy dzisiaj Wniebowzięcie Matki Bożej i przypominamy sobie wiele Jej tchnień miłości do Boga, a w Bogu do człowieka, które były ciche, całkiem zwyczajne, tak ciche i zwyczajne, jak Jej życie. Wszystko w życiu Maryi było miłością. Wniebowzięcie Maryi to najdoskonalsza miłość nowego już wyrazu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu