Krzyż - Ikona na Święto Podwyższenia
Znak Krzyża podczas chrztu wyciska pieczęć Chrystusa, na tym, który ma do niego należeć. Oznacza łaskę odkupienia, jaką Chrystus nabył dla nas przez swój Krzyż - stwierdza Katechizm.
Krzyż jest obecny wszędzie. Codziennie czynią Jego znak miliony chrześcijan. Jest w szkołach i zakładach pracy. Krzyże możemy napotkać na rozstajach dróg, przy dawnych gościńcach i w wiejskich kapliczkach. Pojawiały się tam w różnych intencjach. Bywały podziękowaniem za otrzymane łaski, błaganiem o opiekę nad polami, podróżnymi, czy o ratunek przed zarazą. Bywało, że gdy chyliły się ku upadkowi naprawiano je w tajemnicy przed komunistycznymi władzami.
Często krzyże pozostały tam, gdzie już nikt nie mieszka, gdzie nie ma tych, którzy kiedyś modlili się przy nich. Wędrując po Beskidzie Niskim, koło nie istniejącej wsi Czeremcha spotkałem jedynie kamienny postument i dramatycznie wygięty fragment metalowej konstrukcji krzyża. Było to jakby nieme oskarżenie wszystkich winnych nieszczęść mieszkających tu kiedyś ludzi...
Dla ludzi Zachodu nieodkrytą tajemnicą wciąż pozostaje kult ikony. Na dalekiej Islandii, ikony malowane przez polskie siostry karmelitanki cieszą się dużym powodzeniem nie tylko u katolików. Otrzymałem stamtąd ceramiczną Scenę Ukrzyżowania. Że ikony to nie tylko obrazy, świadczyć mogą ich ilości przemycane zza wschodniej granicy. Zdarza się, że ikony już dawno nie ma, a wierni wciąż modlą się w miejscu, gdzie kiedyś była. Tak jest co roku, pod koniec sierpnia na roztoczańskim wzgórzu Monastyr. Dawno temu znajdowała się tu cudowna ikona Matki Boskiej Werchrackiej. Zabrano ją do Krechowa w 1810 r.
Bo w tradycji wschodniej ikony to nie symbole, a obrazy prawdziwie święte. Ukazują wiernym, obecność Chrystusa, Matki Bożej i Świętych. W swoim założeniu nie były to dzieła sztuki, choć często mają olbrzymią wartość artystyczną. Malowano je farbami temperowymi na deskach. Ich twórcami byli najczęściej zakonnicy, przygotowujący się do swojej pracy przez post i modlitwę. Malując musieli kierować się wskazaniami teologii i przestrzegać odwiecznych reguł określających kształt wizerunków. Choć w małych, wiejskich cerkiewkach można było dostrzec również wpływy ludowe.
W naszej, polskiej tradycji ikony zadomowiły się dobrze. Choć być może, że utożsamiano je z wiarą zaborcy, to jednak spotykałem ikony w wiejskich domach. Kilka można zobaczyć zwiedzając Zagrodę Sitarską w Biłgoraju. W moim mieszkaniu oprócz tej darowanej z Islandii wisi jeszcze Chrystus Pantokrator, Matka Boża z Dzieciątkiem i Święta Rodzina. U rodziców kopia "Ostatniej Wieczerzy" Andrieja Rublowa.
Ikony w świątyni umieszczano według określonego porządku na ikonostasie. U jego szczytu znajdowała się grupa Pasji z krzyżem.
Do tej wschodniej tradycji nawiązano w Parafii Św. Krzyża. Wysoko nad prezbiterium zawisł przepiękny Krzyż - Ikona autorstwa Andrzeja Widelskiego. Twórca jest artystą znanym z projektów wnętrz kościołów m.in. w Ćmiłowie, Kłodnicy, Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lublinie i wielu innych.
- To połączenie tradycji Kościoła zachodniego i wschodniego ma służyć lepszej ewangelizacji - powiedział proboszcz ks. Marian Duma.
Poświęcenie Ikony odbyło się w uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego.
Wykorzystano przewodnik "Roztocze Wschodnie", Paweł Wład, Marek Wiśniewski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu