To niezwykłe miejsce to nie tylko konkretne przykłady cudownych uzdrowień za wstawiennictwem Matki Bożej z ostatnich miesięcy. To także – jak podpowiadają kroniki – niespotykane znaki, które towarzyszyły temu miejscu. – Jest w nich mowa m.in. o bardzo jasnej łunie, która przez dłuższy czas unosiła się nad gidelską bazyliką pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wskazując niejako, że jest to świątynia pielgrzymkowa.
Właśnie w tym XVII-wiecznym monumentalnym kościele znajduje się cudami słynąca dziewięciocentymetrowa kamienna figurka Matki Bożej Gidelskiej, która została wyorana z pola przez Jana Czeczka w 1516 r. Rolnik szybko zorientował się, że figurka jest niezwykła, ponieważ zaczęły się dziać cuda (szeroko nt. tej historii i nie tylko zob. koniecznie: gidle.dominikanie.pl). Aż wreszcie, wiek później, Anna z Rusocic Dąbrowska, wdowa po kasztelanie wieluńskim, sprowadziła na to miejsce Ojców Dominikanów znanych z tego, że byli gorliwymi czcicielami Maryi. Na nasze ziemie przybyli sześć lat po oficjalnym zatwierdzeniu Zakonu św. Dominika przez papieża Honoriusza III, czyli w roku 1222, na czele ze św. Jackiem Odrowążem i bł. Czesławem. Do Gidel zaś trafili dokładnie w 1615 r., by nieprzerwanie posługiwać pielgrzymom, głosić Ewangelię i być świadkami Prawdy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kąpiółka
Reklama
Ojcowie Dominikanie wybudowali w Gidlach przepiękną bazylikę. Do tego sanktuarium przybywają rzesze pielgrzymów. – Szczególnie w tym roku, z racji jubileuszu 400-lecia pobytu w tym miejscu, spodziewamy się więcej gości – dopowiada o. Andrzej. – Chcemy, by każdy pielgrzym spotkał się z żywym świadectwem wiary naszego zakonu – precyzuje. Dominikanie to zakon głosicieli słowa Bożego (z łac. „Ordo Praedicatorum”). Ich dewizą jest: nauczać innych tego, w czym jest się samemu zakorzenionym przez kontemplację (łac. „contemplata aliis tradere”). W każdą pierwszą niedzielę maja odbywa się tu uroczystość, na którą przybywają tysiące wiernych, by uczestniczyć w obrzędzie tzw. kąpiółki, czyli zanurzenia cudownej figurki Matki Bożej Gidelskiej w winie. Nabiera ono potem cudotwórczych mocy.
Cuda
W gidelskich kronikach zapisanych jest bardzo wiele historii o cudownych nawróceniach i uzdrowieniach. Codziennie Ojcowie Dominikanie dostają tradycyjne bądź wysłane drogą elektroniczną listy, w których wierni dziękują Matce Bożej Gidelskiej za łaski, jakie otrzymali. Oto tylko dwa świadectwa spośród wielu:
„Na czole mojego, dziś pięcioletniego, synka pojawiła się dziwna plamka, miejsce to wyglądało po prostu na przesuszone. Nim udaliśmy się do lekarza, niemal całe jego ciałko stało się czerwone i przesuszone. Mimo starań, stosowania się do zaleceń, wizyt u specjalistów, stosowania wielu kremów, antybiotyków, specjalistycznych kąpieli była to walka z wiatrakami. Po kolejnej wizycie u lekarza i braku konkretnej informacji zaczęłam się modlić o pomoc dla synka. Przypomniałam sobie, że rodzice przywieźli z jednej z pielgrzymek winko gidelskie. Uznałam to za jedyny ratunek i wraz z synkiem, który powtarzał za mną słowa modlitwy umieszczonej na obrazku z wizerunkiem Pani Gidelskiej, prosiliśmy o zdrowie dla niego. Od tamtej pory codziennie modliłam się do Pani Gidelskiej. W maju mój synek był już zdrowy, jego ciałko stało się czyste i bez oznak choroby. Wierzę, że to wszystko dzięki Pani Gidelskiej. A.”.
„10 lat temu chorowałam na raka piersi. Lekarze stwierdzili nowotwór złośliwy, usunęli lewą pierś. Po 8 latach dostrzegłam guza na prawej piersi, który zaczynał boleć. Trzech lekarzy potwierdziło guza. Zostałam skierowana na onkologię. Miałam w domu buteleczkę z winem i obrazek Matki Bożej Gidelskiej. Wypiłam dosłownie trzy krople tego wina i posmarowałam ten guz. Zmówiłam modlitwę do Matki Boskiej Gidelskiej i poszłam spać. Rano dotykałam piersi, guza już nie było. Poszłam na wizytę do onkologa. Lekarz potwierdził, że jestem zdrowa. Dziękuję Panu Bogu i Matce Bożej Gidelskiej za to uzdrowienie. Cecylia”.