Reklama

Dom dla Agaty

Niedziela Ogólnopolska 25/2007, str. 32

Mama Agata w otoczeniu dzieci - niepełnosprawnego Michała, Mateusza i Oli z nieodłączną Punią - ulubienicą rodziny
W. D.

Mama Agata w otoczeniu dzieci - niepełnosprawnego Michała, Mateusza i Oli z nieodłączną Punią - ulubienicą rodziny<br>W. D.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ten dom już prawie jest. Stoi na tyłach drewnianej chałupki, w której ojciec wychowywał Agatę i jej brata. Sam, bo mamę kilkulatków przygniotło drzewo w lesie. Obecnie 31-letnia Agata jest matką trójki dzieci, też jest samotna i też wie, co to nieszczęście. Jej 9-letni syn Michał od ponad dwóch lat porusza się na wózku inwalidzkim. - Dobrze, że wokół siebie mam solidarnych, serdecznych ludzi - uśmiecha się Agata Dziurska, patrząc na nowy dom zbudowany przez tych ludzi.

Tragedia na skraju Puszczy Jodłowej

Reklama

Drewniany domek, w którym gnieżdżą się Dziurscy, i ten nowy, wznoszony społecznymi siłami, przycupnęły w sielankowo pięknej okolicy. Krajno-Zagórze, tuż przed Świętą Katarzyną, wtopione jest w przyrodę Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
Agata wspomina dzień 17 grudnia 2004 r., kiedy to Michał jakoś tak dziwnie przewrócił się na podwórku... Już wcześniej narzekał na ból w nodze, ale myślała, że może nie chce mu się iść do szkoły. W ciągu trzech dni znaleźli się w Centrum Zdrowia Matki Polki. Michał dotąd pozostaje pod dobrą opieką lekarzy z Centrum. Diagnoza - zapalenie rdzenia kręgowego - zabrzmiała jak wyrok. Agata ufa, że syn nie będzie na zawsze przykuty do wózka, liczy na przełom w chorobie, ale stan chłopca wciąż pozostaje ciężki i niepewny; czasami gorzej mówi, gorzej posługuje się rękami, podobno grozi mu zapalenie mózgu. Okresowo leczony był sterydami, wymaga stałej opieki, pomocy, rehabilitacji.
Ojciec dzieci poszukał sobie szczęścia gdzie indziej, Agata jednak nie buntuje się, bo przynajmniej jest spokój od alkoholowych awantur. Kiedyś pracowała w piekarni w Świętej Katarzynie, ale konieczność zajęcia się dziećmi - całodobowa opieka nad niepełnosprawnym Michałem, obecnie 9-latkiem, 10-letnim Mateuszem i prawie 6-letnią Olą - zmusiła ją do zrezygnowania z pracy. Otrzymuje zasiłek rehabilitacyjny i pielęgnacyjny, jakieś tam grosze alimentacyjne. Co tu mówić, jest ciężko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sąsiedzka mobilizacja

Tragedia w domu Dziurskich poruszyła sąsiadów. Grzegorz Skiba, radny gminy Górno poprzedniej kadencji, szybko rozeznał się w sytuacji, rozpytując wśród ludzi - jakby tu pomóc? W lokalnych gazetach i telewizji ukazały się materiały o Dziurskich. Sprawą zainteresowała się Joanna Grzela, b. wicewojewoda świętokrzyski. Zapadła decyzja: zbudujemy nowy dom dla Agaty i jej dzieci, na fundamentach wykopanych przed laty przez jej ojca.
- To jest realny przykład wyobraźni miłosierdzia, owoce nauczania i pielgrzymek naszego Ojca Świętego - komentuje ks. Leszek Sztandera, proboszcz w Krajnie. - W inicjatywę włączyli się radni parafialni, sprawa była wciąż obecna w ogłoszeniach parafialnych. Wydaje mi się, że w Krajnie jest już pewna tradycja niesienia sąsiedzkiej pomocy, bo to nie pierwsza tego typu akcja - dodaje Ksiądz Proboszcz.
Grzegorz Skiba i jego żona Sabina kierowali tą społeczną „wyobraźnią miłosierdzia”. Trudno byłoby wymienić nazwy firm i tych wszystkich mieszkańców Krajna i okolic, którzy pospieszyli z pomocą. Gmina Górno założyła konto przeznaczone na bezpośrednią pomoc dla chłopca, na które wpływały pieniądze; firmy budowlane dawały cegłę, wapno, drewno, materiały instalacyjne; a ludzie na zmianę pracowali na budowie. Robotnikom i dzieciom gotowała pani Maria, sąsiadka.
Ściany domu stanęły w ciągu kilku dni. Na Boże Narodzenie 2005 r. był już dach. Firma z Kielc założyła instalację centralnego ogrzewania, ale do dzisiaj brakuje grzejników. Dom jest w stanie surowym, przydałoby się dobudować nowy ganek od podwórka. Ale co może Agata?

Między szopą a stertą piachu

W drewnianej szopce przylegającej do nowych ścian jest prawie wszystko, co potrzebne w skromnym gospodarstwie i na skromnej budowie. Między stertą tego i owego a górką piachu, na której bawi się Ola z przyjaciółką Dominiką i ukochaną suczką Punią, jest ławeczka w cieniu owocowego drzewka. Dokładnie naprzeciw nowego, pokrytego zielonym dachem domu, w którym jeszcze nie ma ganku. Będzie tam pięć pokoi, kuchnia, może nawet dwie łazienki, razem z poddaszem ok. 150 m2. Wymarzonych, niezbędnych do życia, niewolnych i od ludzkiej zawiści (nie wszyscy wszak poddają się wyobraźni miłosierdzia) i od urzędniczych absurdów - 150 nowiutkich metrów kwadratowych.
Między szopą a stertą piachu jest taki punkt, z którego dobrze widać, jak Agata pcha pod górę wózek z Michałem. Właśnie przywiozła go ze szkoły. Wózek wtacza się po kolorowym pasie z nowiutkiej kostki brukowej. Ta kostka stała się kością niezgody z bankowymi urzędnikami. - A czy mnie osobiście ona jest do szczęścia potrzebna? Przecież to dla Michała, żeby mógł się jakoś poruszać na tym wózku - mówi Agata. Teraz jest sucha pora, ale trudno sobie wyobrazić względnie wygodny dojazd do domu po błocie i śniegu. A z kostką było tak. 80% kosztów pokrył PCPR, 20% musiała pokryć sama Agata. Nie ma dochodów, więc chciała skorzystać z konta Michała, ale trafiła na bankowo-urzędniczy opór, bo „nikt jej nie będzie kostki układał”.
A więc po tym spornym chodniku docieramy do starego domu, który przycupnął w cieniu nowego. Schludnie, ciasno, wilgotno, nie śmiem zapytać o łazienkę. - Latem Michał pojedzie na obóz aktywnej rehabilitacji (była u nas Ewa Sałaj ze Świętokrzyskiego Konwentu Osób Niepełnosprawnych) i może bardziej się usamodzielni - mówi Agata Dziurska.
Pod wygrzaną ścianą z drewnianych bali przykuca Ola z nieodłączną Punią. Po wakacjach pójdzie do szkoły, ma tutaj koleżanki i jest jej dobrze w tym Krajnie-Zagórzu. To jest jej - ich wszystkich - miejsce na ziemi. Po prostu dom. - Ale najbardziej chciałabym, żeby Michał był zdrowy - mówi Ola, odprowadzając mnie do furtki.

Pomoc dla Michała jest lokowana w Banku Spółdzielczym w Górnie: NRB 30848500092002122320000001

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premier Meloni odwiedziła muzeum Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

2025-12-23 08:27

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Watykan

Giorgia Meloni

Premier Włoch

Foto Presidentza del Consiglio

Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Nie wszyscy wiedzą, że kardynał Karol Wojtyła miał swoją siedzibę w Rzymie – małe mieszkanie w Kolegium Polskim na wzgórzu awentyńskim. Na parterze budynku zajmował się mały apartament z salonem, gabinetem oraz sypialnią z łazienką. Za każdym razem, gdy przyjeżdżał do Rzymu, kardynał zatrzymywał się właśnie tutaj - 14 października wyjechał stąd na drugie konklawe w 1978 r. i już nigdy tu nie mieszkał. Prawdę mówiąc wrócił, ale nie jako mieszkaniec Kolegium tylko jako Papież. Jego ubrania, dokumenty, zapiski i różne przedmioty pozostały w tym małym apartamencie.

Niestety, stary budynek Kolegium wymagał remontu, a prace postępowały powoli. Kardynał Stanisław Dziwisz, wieloletni sekretarz Jana Pawła II, spotkał się w tym roku z premier Włoch Giorgią Meloni i rozmawiał z nią, między innymi, o problemach związanych z remontem Kolegium i pomieszczeń, w których przez lata mieszkał kardynał Wojtyła. Premier zgodziła się wesprzeć renowację Kolegium i utworzenie muzeum Jana Pawła II w Rzymie dla upamiętnienia Roku Świętego 2025. W ten sposób w stolicy Włoch w odrestaurowanym Kolegium polskim powstał niewielkie, ale wyjątkowe muzeum poświęcone człowiekowi, który przez prawie 27 lat był Biskupem Rzymu.
CZYTAJ DALEJ

Matka ubogich

2025-12-15 13:00

Niedziela Ogólnopolska 51/2025, str. 20

[ TEMATY ]

patron tygodnia

pl.wikipedia.org

Papież Jan XXIII nazwał ją matką powszechnego miłosierdzia.

Maria Małgorzata przyszła na świat w Varennes, w prowincji Quebec w Kanadzie. Kiedy miała zaledwie 7 lat, umarł jej ojciec. Rodzina żyłaby w skrajnej nędzy, gdyby nie pomoc pradziadka – Pierre’a Voucher. To on sfinansował jej wyjazd do szkoły urszulanek w Quebec. 12 sierpnia 1722 r. Małgorzata wyszła za mąż za Francois’a d’Youville. Niedługo po ślubie mąż przestał interesować się rodziną i zaczął znikać z domu – zajmował się nielegalnym handlem alkoholem wśród Indian. Zmarł, gdy miał zaledwie 30 lat. Małgorzata została sama z dwojgiem dzieci. Żeby spłacić ogromne długi, które zaciągnął mąż, i zarobić na utrzymanie siebie i synów, otworzyła niewielki sklepik. Pomagała też każdemu, kto potrzebował pomocy, wszystkim dzieliła się z biedniejszymi od siebie. Z biegiem lat jej dwaj synowie zostali kapłanami.
CZYTAJ DALEJ

Prokuratura nie przyjęła zażalenia I prezes SN na umorzenie śledztwa ws. Gizeli Jagielskiej

2025-12-23 14:18

Zdjęcie poglądowe, Adobe Stock

Gizela Jagielska przeprowadziła "zabieg" wstrzyknięcia w serce dziecka chlorku potasu

Gizela Jagielska przeprowadziła zabieg wstrzyknięcia w serce dziecka chlorku potasu

Prokuratura odmówiła przyjęcia zażalenia złożonego przez I prezes SN Małgorzatę Manowską na umorzenie śledztwa ws. przeprowadzenia w szpitalu w Oleśnicy (Dolnośląskie) aborcji przez lekarkę Gizelę Jagielską. Zarządzenie prokuratora jest nieprawomocne, I prezes SN może wnieść na nie zażalenie do sądu.

I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska w połowie grudnia złożyła do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy wniosek o odpis decyzji o umorzeniu śledztwa ws. ginekolog Gizeli Jagielskiej oraz zażalenie na tę decyzję.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję