Nasze dzieci wyjeżdżają na wakacje do Anglii. Chcą trochę zarobić na studia i poznać lepiej język angielski. Myślę, że to jest dobry pomysł. Taki wyjazd da naszym dzieciom jakieś nowe doświadczenie i zwiększy ich samodzielność. Ostatnio jednak rozmawialiśmy wspólnie o tym, jak to będzie z Bogiem i Kościołem przez te prawie trzy miesiące. Nasze dzieci już studiują i nawet w czasie studiów są naprawdę dojrzałymi chrześcijanami. Okazało się, że w związku z ich wyjazdem pojawiło się wiele pytań. Gdzie np. powinni chodzić na Mszę św. i czy mogą brać udział w nabożeństwach innych wyznań chrześcijańskich? Będę wdzięczna za jakieś podpowiedzi.
Bogumiła
Najpierw bardzo dziękuję za troskę o sprawy wiary podczas wyjazdu wakacyjnego. Gratuluję, bo już myślałem, że wszyscy wyjeżdżający do pracy za granicę dopiero na samym końcu stawiają sobie pytanie o Pana Boga. Cieszę się, że dzięki Twojemu listowi będę mógł powiedzieć, że nie wszyscy tak czynią i że są jednak takie rodziny, które już przed wyjazdem zastanawiają się, gdzie i jak będą praktykować swoją wiarę. Smutne są bowiem statystyki i opowiadania księży z zagranicy, że duży procent Polaków na emigracji przestaje chodzić do Kościoła. Niektórzy tłumaczą się zapracowaniem, a inni brakiem dostępu do katolickiej świątyni.
Warto więc przypomnieć, że pewnie najlepszym rozwiązaniem byłoby odszukanie kościoła katolickiego, w którym odprawiane są Msze św. w języku polskim. Prawie w każdym kraju Europy i w Ameryce Północnej działają Polskie Misje Katolickie, które troszczą się o duchową formację Polaków za granicą. Trzeba więc dobrze poszperać w internecie, aby np. odnaleźć stronę Polskiej Misji Katolickiej i dowiedzieć się, w jakim mieście znajduje się polskie duszpasterstwo. Warto dołożyć starań i pokonać czasem trochę większą odległość, żeby w niedzielę być na Mszy św. Informacje o „polskich” Mszach św. są pewnie w każdej diecezji katolickiej w kraju, do którego się wybieramy. W zasadzie więc najważniejsze jest zdecydowane i konsekwentne szukanie odpowiedniej parafii. Ostatnio jacyś polscy studenci, którzy wyjechali na dłużej do Grecji, chwalili się, że nawet w Atenach znaleźli polskie duszpasterstwo. A więc chcieć - to móc!
Gdyby jednak były problemy z Mszami św. po polsku, można śmiało uczestniczyć we Mszach św. w katolickich kościołach danego kraju. Dla osób nieznających jeszcze dobrze obcego języka może to być jakaś trudność, ale na szczęście liturgie Mszy św. są bardzo podobne do siebie i można je szybko opanować w obcym języku. Swoją drogą, wyjeżdżając do jakiegoś obcego kraju, warto zaznajomić się też z religijnym słownictwem w tym języku.
Podkreślam jednak, że powinno się szukać świątyń i liturgii katolickich, aby w duchu swojej wiary odbywać praktyki religijne. Raczej nie najlepszym pomysłem jest chodzenie na nabożeństwa do kościołów innych wyznań, nawet chrześcijańskich. Z większością wyznań chrześcijańskich Kościół katolicki nawiązał wprawdzie dialog ekumeniczny, ale nie ma jeszcze tzw. interkomunii, czyli możliwości przystępowania do sakramentów w innym niż katolicki obrządku. Są w tym zakresie pewne wyjątkowe sytuacje, ale w normalnych warunkach należy pamiętać, że nie jest obojętne, w jakim kościele będziemy się modlić w niedzielę. Nie trzeba się więc zbyt łatwo poddawać i należy dobrze poszukać miejsca na spełnianie swoich praktyk religijnych.
Dobrze, że ten temat został wywołany, i to przed wakacjami. Bardzo proszę wszystkich wyjeżdżających za granicę, na wypoczynek czy do pracy, o pamięć o swoim życiu religijnym. Tak łatwo zgubić Pana Boga podczas wyjazdu do obcego kraju. To, że jesteśmy na emigracji, nie musi oznaczać, że i Pana Boga skażemy na emigrację z naszego codziennego życia, myślenia i organizowania swojego czasu.
Na listy odpowiada ks. dr Andrzej Przybylski, duszpasterz akademicki z Częstochowy. Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niektóre z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Można napisać w każdej sprawie:
Pomóż w rozwoju naszego portalu