Reklama

gadu-gadu z księdzem

Czy niewierzący jest błogosławiony?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Interesuje mnie poszukiwanie interpretacji słów Jezusa: „błogosławieni ubodzy w duchu”. Wiem, że może to dotyczyć ludzi, którzy zostali mniej obdarowani, ale czy dotyczy to również tych, którzy nie otrzymali łaski od Boga, zwłaszcza łaski wiary? Znam ateistów, którzy po prostu nie mają łaski wiary, a przy tym są dobrymi ludźmi, i nie umiem sobie z tym poradzić w świetle spraw eschatologicznych. Dodam jeszcze, że przy tym rozważaniu bardzo mnie inspirują słowa Jezusa: „A kto by mu rzekł: «Bezbożniku», podlega karze piekła ognistego” (Mt 5,22).
Henryk

Od czasu do czasu przygotowuję do chrztu studentów, którzy z różnych przyczyn nie wierzyli w Boga. Kiedyś taki dorosły człowiek z wielkim bólem w sercu tłumaczył mi, jak był źle traktowany przez katolików. „Zawsze uważano mnie za kogoś gorszego albo przynajmniej za człowieka złej woli, który cynicznie odrzuca Boga - zwierzał się szczerze. - A ja naprawdę nie umiałem w sobie przekroczyć progu wiary. Po prostu to wszystko nie chciało się poukładać w moim sercu, umyśle i sumieniu. Byłem zły na katolików i przez taką ich postawę zamiast zbliżyć się do wiary, coraz bardziej się oddalałem.” Pamiętam, że po tych wyznaniach mocno doświadczyłem jego trudnej duchowej sytuacji i w pełnym tego słowa znaczeniu mógłbym go nazwać ubogim w duchu. Ten poszukujący człowiek objawił mi się jako ktoś bardziej ubogi niż ci wszyscy, którzy klepią biedę, nie mają pracy lub cierpią fizycznie. Nie mieć łaski wiary to naprawdę wielkie ubóstwo. Tutaj chodzi jeszcze o inną kwestię: czy niewierzący mogą być błogosławieni? Dla mnie, być błogosławionym - znaczy być szczęśliwym i zasłuchanym w dobre słowa (błogo - sławione) Boga. Celowo wymieniam te dwa znaczenia, bo one się dopełniają i wzajemnie warunkują. Kiedy Chrystus w swoim kazaniu mówi o błogosławionych, którzy płaczą, smucą się, są ubodzy w duchu itd., to nie chce powiedzieć, że ten ich stan jest sam w sobie szczęściodajny. Smutek, płacz, cierpienie, ubóstwo same w sobie nie dają szczęścia, ale dzięki Bogu mogą stać się źródłem radości. Jezus mówi do nas - poranionych i popękanych ludzi - że możemy swoje ubóstwo tak zagospodarować, aby ono stało się źródłem radości. Błogosławieństwo jest więc darem i zadaniem od Boga, a nie wezwaniem do tego, żeby we wszystkim szukać cierpienia, smutku czy niewiary. Człowiek niewierzący jest z pewnością człowiekiem ubogim w duchu. W tej sytuacji może stać się błogosławionym, ale może też skazać się na potępienie. Może stać się błogosławionym, jeśli nie znając Boga, stara się w zgodzie ze swoim sumieniem być człowiekiem dobrym.
Sobór Watykański II wspomina taką grupę ludzi, którzy nie mieli okazji poznać Boga i żyją w zgodzie ze swoim sumieniem. Tacy ludzie mogą być błogosławieni. W ich czynieniu dobra jest bowiem ślad obrazu Boga. Warto zadać takie pytanie osobie niewierzącej: dlaczego chcesz być dobry, zwłaszcza gdy się to nie opłaca? Pragnienie bycia dobrym jest już wielkim krokiem w stronę Boga. Czy jednak można dziś żyć i nie słyszeć o Bogu?

Na listy odpowiada ks. dr Andrzej Przybylski, duszpasterz akademicki z Częstochowy. Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niektóre z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Można napisać w każdej sprawie: pytania@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek Smuda, wybitny trener piłkarski, spoczął na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie

2024-08-22 18:43

PAP

Rodzina, przedstawiciele środowiska piłkarskiego oraz setki osób pożegnało w czwartek Franciszka Smudę. Wybitny trener i selekcjoner reprezentacji spoczął w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Prezydent Andrzej Duda odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Franciszek Smuda zmarł 18 sierpnia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie w wieku 76 lat. Od kilku lat zmagał się z nowotworem krwi. Był piłkarzem m.in. Stali Mielec i Legii Warszawa, ale największe sukcesy osiągnął jako trener. Przede wszystkim z Widzewem Łódź, z którym dwukrotnie wywalczył mistrzostwo Polski (1996, 1997), a w 1996 roku awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

CZYTAJ DALEJ

Czy słucham głosu Bożego?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 22, 1-10.

Czwartek, 22 sierpnia. Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Królowej

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Ogólnopolska Konferencja Dyrektorów Szkół Katolickich

2024-08-22 17:18

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

O wyzwaniach stojących przed szkolnictwem katolickim w Polsce wobec wprowadzanych i zapowiadanych zmian w programach nauczania i wychowania rozmawiali na Jasnej Górze uczestnicy Ogólnopolskiej Konferencji Dyrektorów Szkół Katolickich. Mowa była m.in. o sytuacji polskiej szkoły w Europejskim Obszarze Edukacji, nieocenionej wartość lekcji religii w szkole - szansach i zadaniach czy o kulturotwórczej i wychowawczej roli klasyki literackiej. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele niemal wszystkich katolickich placówek oświatowych, a jest ich ponad pół tysiąca.

Sytuację polskiej szkoły w Europejskim Obszarze Edukacji przybliżyła Jolanta Dobrzyńska z prezydenckiej Rady do spraw Rodziny, Edukacji i Wychowania, ekspertka do spraw edukacji. Zwróciła m.in. uwagę, że polskiej polityki edukacyjnej nie sposób zrozumieć bez odwołania do dokumentów i dążeń ponadnarodowych, unijnych. Jej reguły znajdują się w dokumentach polskich i obcych pod hasłami: edukacja włączająca, edukacja inkluzyjna, edukacja dla wszystkich, edukacja wysokiej jakości. Zauważyła, że wobec nieformalnych wpływów programowych, których kanałem stały się granty, po przełomie lat 90-tych XX w. nie odrodziła się polska pedagogika ogólna, polska myśl wychowawcza. Temat "kulturotwórczej i wychowawczej roli klasyki literackiej” przedstawił prof. Antoni Buchała, profesor oświaty, polonista, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP. Podjął zagadnienie, jak ma się określić katolicka szkoła wobec już wprowadzanych i zapowiadanych zmian w programach nauczania i wychowania, a „przede wszystkim wobec galopujących zmian w mentalności i sposobie myślenia uczniów”. Poddał rozwadze strategię znaną już z działań polskiego Kościoła w czasach komunistycznych, „by iść na rozsądne kompromisy, robić swoje i mieć jasno wytyczoną granicę ustępstw.’’ - To był też sposób działania tych nauczycieli w latach PRL, którzy poczuwali się do odpowiedzialność za wykształcenie młodzieży, kierowali się sumieniem i uczciwością intelektualną - mówił Buchała.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję