Reklama
Na początku homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że chrześcijanie wpatrzeni w Chrystusa, otwarci na łaski Ducha Świętego, starają się żyć zgodnie z Jego Ewangelią. Ale jest pewien wyjątek. Jest nim patron dzisiejszego dnia – św. Jan Chrzciciel, który nie szedł za Chrystusem – on Go poprzedzał. Całego jego życie było zapowiedzią przyjścia, a potem nauczania Mesjasza. Pierwszym znakiem zapowiadającym przyjście Chrystusa było cudowne poczęcie św. Jana, a później okoliczności, które towarzyszyły jego narodzeniu. Dorosły już Jan, zapowiadając przyjście Chrystusa wzywał lud do przygotowania się na to wydarzenie, przez pokutę i nawrócenie. Gdy Jezus przyszedł nad Jordan, Jan nazwał Go Barankiem Bożym. Niektórzy jego uczniowie poszli za Chrystusem, a on sam usunął się w cień, aby ludzie słuchali już tylko nauczania Syna Bożego i żyli według Jego Ewangelii. Usuwając się w cień nie przestał być znakiem sprzeciwu, zwłaszcza dla możnych tego świata. Upominając króla Agryppę podkreślał, że także najważniejsi ludzie w państwie muszą żyć zgodnie z Dekalogiem. W życiu Jana pojawiły się też wątpliwości, co do mesjańskiej roli Jezusa, bo jak inni Żydzi oczekiwał wyzwolenia Izraela spod rzymskiej okupacji. Wówczas otrzymał odpowiedź, że to właśnie w Jezusie wypełniają się wszystkie mesjańskie proroctwa. Metropolita krakowski zaznaczył, że swoją śmiercią Jan zapowiedział śmierć Chrystusa.
– Wysławiamy dziś Boga w Trójcy Jedynego za tego człowieka, który był tak wierny posłannictwu jakie otrzymał, który był tak prawy w swoim nauczaniu i w swojej jedności między słowami a czynami – mówił abp Marek Jędraszewski podkreślając jeszcze raz pokorę św. Jana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zwracając się do kandydatów do bierzmowania metropolita stwierdził, że w „mężnym wyznawaniu wiary" mogą wzorować się właśnie na Janie Chrzcicielu. Najpierw na jego jednoznaczności zawartej w Ewangelii, która ma być programem życia i treścią tego, co młodzi będą pokazywać światu. – Pan Bóg dał nam Dekalog i przykazania. Mamy tak żyć, a nie inaczej – mówił arcybiskup.
Wskazując na krzyże wiszące na piersiach kandydatów do bierzmowania, metropolita zwrócił uwagę, że powinny one być nie tylko pamiątką sakramentu, ale też mówić o gotowości trwania przy Chrystusie aż do końca. Krzyże mówią też o zwycięstwie Chrystusa i nadziei na życie wieczne – razem ze św. Janem Chrzcicielem.