Jadą motocykle! Warczą motory... Wciąż jadą i jadą! I naprzód - wolni! Na harleyach, hondach, kawasaki, suzuki, różnych „chińczykach”, junakach, nawet na WSK-ach! Jadą motocykliści! Na Jasną Górę dziś wszyscy jadą!
Pielgrzymka na kółkach
Reklama
Pielgrzymką na Jasną Górę motocykliści rozpoczęli 15 kwietnia swój nowy sezon jazdy po drogach Polski i Europy. Wzięło w niej udział ok. 12 tys. osób. Pielgrzymka była również okazją do spotkania się motocyklistów, którzy należą do Stowarzyszenia „Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński”, i co roku w sierpniu i we wrześniu uczestniczą w rajdzie śladami miejsc kaźni Polaków zamordowanych przez NKWD.
W spotkaniu uczestniczyli również miłośnicy dwóch kółek z Anglii, Holandii i USA. Nad przebiegiem spotkania czuwali: Jacek Kawczyński z Chicago i Piotr Suszycki z Warszawy.
Motocykliści zgromadzili się przed Szczytem Jasnogórskim, gdzie odmówili Różaniec. W południe Mszę św. odprawił dla nich podprzeor Jasnej Góry o. Sebastian Matecki. Eucharystię koncelebrowało 9 kapłanów, m.in. ks. Marek Doszko, kapelan Stowarzyszenia MMRK, z zamiłowania motocyklista.
Słowa pozdrowienia do zgromadzonych skierował o. Sebastian Matecki: - Pamiętam pierwszą pielgrzymkę, gdy 60 motocyklistów mogło swobodnie zmieścić się w Kaplicy Jasnogórskiej, a później na dziedzińcu. Tymczasem dzisiaj wasza liczba przekracza 5 tys. motorów, a co dopiero mówić o samych uczestnikach. Wszyscy czujcie się bardzo gorąco i serdecznie powitani. Muszę powiedzieć, że aż dech mi zaparło, gdy wyszedłem tutaj do ołtarza i spojrzałem na tak liczną rzeszę.
- Jakże ja się cieszę, że was widzę - krzyknął radośnie w powitaniu ks. prał. Zdzisław Peszkowski. - Hej! Typy jedne! Wyścigi robiłem z wami, żeby tutaj dojechać! Błogosławię was z całego serca.
- Pasjonaci świata i dwóch kółek! Dzisiaj to święto mówi nam, że jesteśmy ludem świętym, że sacrum jest naszym powołaniem, a w tym sacrum dzisiejsze święto uczy nas o miłosierdziu - mówił w homilii ks. Marek Doszko. - Gdy chodziłem po kolędzie, ktoś zapytał mnie, jakie jest moje hobby. Odpowiedziałem, że motor. Z reguły na takie hobby ludzie się uśmiechają, ale ten człowiek był strasznie poważny. Powiedział: „Mieliśmy syna, 19 lat, i wybierał się na pielgrzymkę do Częstochowy, lecz dwa tygodnie przed, zginął”. Pomyślałem wtedy, że moim parafianom do zbawienia mój motor nie jest potrzebny. Ale przyszła mi i druga myśl, żeby pokazać świętość i miłosierdzie na naszych drogach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Świadectwo wiary i miłości
Podczas Mszy św. motocykliści uroczyście zawierzyli się Matce Bożej Jasnogórskiej. Przekazali również maskotki i zabawki dla Caritas Archidiecezji Częstochowskiej. Za ten dar serca podziękował w imieniu obdarowanych dzieci dyrektor Częstochowskiej Caritas - ks. prał. Stanisław Iłczyk.
We Mszy św. uczestniczyło także 600 strażaków z trzech podkarpackich powiatów: mieleckiego, tarnobrzeskiego i kolbuszowskiego wraz z 52 pocztami sztandarowymi. Strażacy ufundowali sztandar dla Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Na sztandarze wypisane są miejscowości: Katyń, Kuropaty, Charków, Bykownia, Kijów, Miednoje - Golgota Wschodu. Obecna była także Orkiestra Dęta Ochotniczej Straży Pożarnej z Drobnina pod dyrekcją Edwarda Guzika. Kiedy Orkiestra zagrała „Barkę” dla uczczenia sługi Bożego Jana Pawła II, rozległy się jednocześnie dźwięki... ponad 5 tys. motocyklowych klaksonów, trąbek, przeróżnych sygnałów! Był to wspólny znak modlitwy zgromadzonych motocyklistów o rychłą beatyfikację Papieża Jana Pawła II.
Na zakończenie Eucharystii o. Sebastian Matecki, przejeżdżając przez jasnogórski plac na motorze, pobłogosławił motory i ich właścicieli.
Opinie
- Na motorze jeżdżę od 20 lat - opowiada Janusz z Nowego Sącza. - Jasna Góra jest miejscem, które wywołuje refleksję w człowieku i zastanowienie się, dokąd tak naprawdę pędzimy. Wiadomo, jest to miejsce święte. Naród polski jest narodem głęboko wierzącym i uważam, że przynajmniej 80% ludzi, którzy tutaj przyjechali, przyjechało po to, żeby się skupić, pomodlić, a nie po to, żeby się na sprzęcie pokazać.
- Jasna Góra to symbol Polski. Dobrze, że ten ruch się tutaj organizuje - zauważa Ryszard z Wrocławia, 58 lat. - Widzę, że wśród motocyklistów tworzy się jakby szkoła bezpiecznej jazdy. To konieczne, bo wypadków jest dużo, ale te wypadki powodują, że ludzie troszeczkę zwalniają.
Ks. Sławomir z Tomaszowa Mazowieckiego jeździ piąty rok. - Od dzieciństwa jeździłem i po seminarium to pozostało - stwierdza kapłan. - Panią Jasnogórską, Maryję, będziemy prosić o to, byśmy szczęśliwie i bezpiecznie poruszali się na drogach.
W nowym sezonie motocykliści spotkają się jeszcze w kilku polskich sanktuariach, m.in. w Kalwarii Zebrzydowskiej i na Górze Świętej Anny. Wielką pomocą w organizacji zlotów są ogłoszenia w czasopismach „Motocykl” czy „Świat Motocykli”. Więcej wiadomości można znaleźć na stronie:
PS
Niektórzy starsi wiekiem paulini mówią, że to chyba pierwszy raz, jak motocykliści swoimi maszynami wjechali do... środka kościoła! I dało radę! Na szczęście - na placu jasnogórskim miejsca starczyło dla wszystkich.