„Kilkudziesięciu członków komitetu, głównie kobiet, ruszyło w miasto z apelem do wszystkich sklepikarzy - czytam w warszawskim «Metrze» (gazeta rozdawana gratis). - Postawili ultimatum - albo znikają pisma z gołymi panienkami, albo będziecie mieli mniej klientów, bo nie będziemy tu przychodzić i odradzimy innym. Poskutkowało...”.
Mowa o akcji podjętej w liczącym 18 tys. mieszkańców Józefowie pod Warszawą. Nie czekając na ewentualne decyzje Sejmu w sprawie zakazu pornografii (ani na wyniki uczonych dysput na temat: „Co jest, a co nie jest pornografią?”), postanowiono uwolnić się od „dyktatury golizny” panującej wszechwładnie w Polsce. Barbara Pruś, rzeczniczka ruchu pod nazwą „Józefów bez pornografii”, tak uzasadniła pomysł bojkotu wobec opornych sprzedawców: „Nie mam ochoty patrzeć na gołe pośladki na okładce jakiejś gazety, gdy kupuję pismo mojemu dziecku... Pornografia w naszym mieście jest zbyt nachalna...”. Akcję poparło swymi podpisami ponad 230 józefowian. I bardzo wiele sklepów podporządkowało się ich żądaniom. A więc chcieć - to móc! Brawo, odważny Józefów! Kto następny?
Do odważnych na pewno nie należy dyrekcja warszawskich Łazienek Królewskich. Otóż latem szykuje się ważna kampania Instytutu Matki i Dziecka na rzecz wcześniaków, czyli dzieci przychodzących na świat przed terminem, których życie jest więc zagrożone. Można je uratować przy pomocy specjalistycznej, nowoczesnej aparatury, ale na jej zakup brakuje środków. Kampania Instytutu ma zwrócić uwagę społeczeństwa na ten problem i zachęcić do finansowego wsparcia. Zatem jest to akcja godna gorącego przyklaśnięcia, zwłaszcza w kraju, który obecnie ma ujemny przyrost naturalny. Ale dyrekcja Łazienek jest innego zdania: odmówiła udziału w tej akcji i nie pozwoli na wywieszenie na swym terenie plansz z nią związanych. Dlaczego? Bo - jak oświadczył dyrektor parku, prof. Marek Kwiatkowski - „na terenie Łazienek nie chcemy napięć i konfliktów. Sztuka i prezentowane tu wystawy nie mogą wywoływać emocji natury politycznej...”.
Dobrze powiedziane, Panie Profesorze! Ochrona życia wcześniaków to temat wielce kontrowersyjny i politycznie niepoprawny! Ciekaw jestem jednak bardzo, czy gdyby z podobną propozycją zwrócił się do Pana Jerzy Owsiak w imieniu tzw. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, to także by Pan odmówił? A skoro poprawność polityczna tak jest droga Pańskiemu sercu, proponuję, by Pan raz na zawsze zamknął Pałacyk na Wodzie w Łazienkach, boć przecież wiąże się on ściśle z postacią króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, którego osoba budzi wszak do dziś niemałe emocje natury politycznej...
Pomóż w rozwoju naszego portalu