Udział procentowy poszczególnych religii
Szintoizm, buddyzm - 70-85 %
Chrześcijaństwo - 1 %: katolicy 0,4 %, protestanci - 0,6 %
Nowe religie synkretyczne -13 %
Reklama
Wielki Post japońscy katolicy rozpoczynają od posypania głów popiołem. Tak jak w Polsce - w piątki uczestniczą w Drodze Krzyżowej, a w niedziele w „Gorzkich żalach”. Oczekiwanie na zmartwychwstanie Chrystusa wykorzystują na pracę nad swoim charakterem. Dzieci także uczestniczą w specjalnie dla nich zorganizowanych rekolekcjach. Nawet nocują w kościele lub wyjeżdżają do innych parafii. Bardzo często na te rekolekcje zapraszają swoich kolegów i koleżanki, które w ten sposób niejednokrotnie po raz pierwszy spotykają się z chrześcijaństwem.
- W każdą niedzielę katolicy całe przedpołudnia spędzają w kościele - mówi o. Bogusław Nowak, werbista z Chludowa. - Są na Mszy św., po której spotykają się w parafialnej kawiarence, uczestniczą w katechezach lub kręgach biblijnych. Także członkowie różnych grup parafialnych mają wtedy swoje spotkania lub narady.
Niedziela jest dniem, w którym wielu mężczyzn organizuje różnego rodzaju rozgrywki sportowe z kolegami z pracy. Japończycy chętnie spędzają wolny czas w zoo, w parku. Powodzeniem cieszą się łaźnie publiczne, w których - oprócz basenów z wodą z gorących źródeł i sauny - znajdują się kina, restauracje, salony gier. Po południu pełne są także restauracje, szczególnie te rodzinne. Pani domu nie gotuje w niedzielę. Cała rodzina jada na mieście. Do tradycji należą rodzinne wyjazdy do gorących źródeł „onsenów” - przypominających położone w górach kurorty.
Zagubiony bilet
- Wylądowałem w Japonii 2 września 1985 r. Miałem 22 lata i żadnego pojęcia o tym kraju. Gdy wyszedłem z samolotu, uderzyło mnie gorące i wilgotne powietrze - wspomina o. Bogusław Nowak. - Zastanawiałem się, jak można żyć w takich warunkach. Kolega, z którym jechałem, zgubił w Londynie bilet i martwiliśmy się, jak zdołamy wyjść z lotniska, jak polecimy dalej, do Nagoya. Ale zaraz po wyjściu z samolotu pracownik lotniska wręczył nam nowy bilet. Musiałem czekać w Narita dwie godziny na samolot do Nagoya. Wraz z kolegą tak bardzo pragnęliśmy poznać Japonię, że wybraliśmy się na piechotę zwiedzać Tokio. Słyszeliśmy, że lotnisko Narita znajduje się w tym mieście, a w rzeczywistości jest oddalone o kilkadziesiąt kilometrów. Gdy wyszliśmy na zewnątrz, byliśmy zaskoczeni, że nie widać żadnych budynków, tylko magazyny. W dodatku natknęliśmy się na grupy uzbrojonych policjantów, którzy ich pilnowali. Mieli olbrzymie tarcze, dziwne hełmy, bardzo długie pałki. Wyglądali jak samuraje. Uznaliśmy, że nie warto się narażać. Zrezygnowaliśmy ze zwiedzania Tokio i grzecznie wróciliśmy na lotnisko. Później okazało się, że władze miały problem z okolicznymi rolnikami, którzy nie chcieli oddać swoich gruntów na rozbudowę lotniska i protestowali przeciwko takim planom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pomagał detektyw
Reklama
W przeszłości w Japonii małżeństwo było nie tyle połączeniem dwojga ludzi, ale dwóch rodzin. Wynajmowano nawet detektywów, aby sprawdzić pochodzenie oraz zdrowie kandydata na męża lub żonę. Rozwody zdarzały się bardzo rzadko. Teraz 35 proc. zawieranych małżeństw rozpada się. Do niedawna wiele było rodzin trzypokoleniowych, teraz Japończycy wybierają model jednopokoleniowy.
- Często słyszałem, że winę za to ponosi rząd, ponieważ systemem podatkowy zmusza młodych ludzi do sprzedaży domu lub ziemi - mówi o. Bogusław Nowak. - Coraz więcej starszych ludzi jest oddawanych do domu starców. Ich dzieci albo nie chcą, albo nie mają możliwości sprawowania nad nimi opieki. W Japonii panuje przekonanie, że w przeszłości, aby zapewnić sobie spokojną starość, trzeba było dobrze wychować dzieci, a teraz trzeba odłożyć dużo pieniędzy. Kiedyś, pod wpływem konfucjanizmu, bardzo mocno wpajano dzieciom cześć do rodziców. Pomimo ciągle istniejącej jeszcze mentalności grupowej, rozszerza się indywidualizm. I to także widać w relacjach rodzinnych. Ojcowie bardzo często nie mają żadnego kontaktu z dziećmi. Idą do pracy, zanim one wstaną, wracają, gdy już śpią. Zapytałem, czy powodem jest obecny system ekonomiczny. Powiedziano mi, że właściwie zawsze tak było. Wychowaniem dzieci zajmowała się matka. Ojciec, nawet gdy miał czas, gdy nie musiał pracować, nie siedział w domu, lecz szedł do kolegów.
Członkowie rodziny często żyją w całkiem innym świecie. W domu spotykają się tylko na nocleg. Mąż całymi dniami pracuje, firma stanowi cały jego świat. Żona zwykle dba o dom, który przeważnie jest pusty. Czas spędza więc w klubach, na kursach, w podroży, na zakupach, z koleżankami w restauracjach.
Japończycy mają dużą więź ze swoimi przodkami. Jedno z największych świąt „Obon” jest świętem zmarłych i gromadzi całe rodziny, często rozrzucone po kraju.
Zachować twarz
Reklama
Dla Japończyka najważniejsza jest grupa, w której żyje. Poza nią nie może egzystować. Podporządkowuje się temu wymogowi nawet kosztem swoich własnych przekonań. Dopóki jest w grupie, respektuje jej zasady. Kiedy znajdzie się na przykład za granicą, ograniczenia przestają obowiązywać. Z przynależnością do grupy wiąże się także ukazywanie zewnętrznej twarzy („tatemae”). Prawdziwe uczucia („honne”) są ukrywane, gdyż mogłyby sprawić kłopot. „Tatemae” pokazuje się po to, aby nie utracić „twarzy”, czyli szacunku innych ludzi. Przyniesienie wstydu („haji”) grupie jest wielkim przestępstwem.
- W japońskiej codzienności ogromne znaczenie odgrywa praca. Nadaje wartość i sens życiu. Japończycy raczej żyją dla pracy, niż pracują dla życia - mówi o. Bogusław Nowak. - Zdarza się, że po utracie pracy pięćdziesięciolatek, który już raczej nie ma perspektyw na nowe zajęcie, popełnia samobójstwo. Na taki krok decydują się także starsi ludzie, szczególnie ci, którzy całe życie przepracowali na roli.
Każda grupa ma wyznaczoną przestrzeń. W jej ramach może robić wszystko, co chce. Jednak nie wolno jej naruszać przestrzeni innej grupy. Z tak pojętą harmonią wiążą się inne wartości - tolerancja i pokój. Harmonia między religiami w wydaniu japońskim polegać miałaby na tym, że każda zajmowałaby się odmiennym wymiarem czy też etapem życia człowieka. W praktyce sintoizm koncentruje się na ceremoniach oczyszczenia, wspomaga wzrost, buddyzm natomiast zajmuje się śmiercią i jest odpowiedzialny za pogrzeby; chrześcijaństwu Japończycy chcieliby przypisać śluby.
Nie tylko ryż
Współczesna kuchnia japońska jest bardzo urozmaicona. Serwowane są potrawy z całego świata. Japończycy ulegli modzie i chętnie używają półproduktów tylko do podgrzania. Oczywiście, niezastąpiony jest ryż, bez którego trudno wyobrazić sobie japoński posiłek. Do niego podawane są różnego rodzaju dodatki. Uznaniem cieszą się ryby, wołowina, wieprzowina oraz drób. Na japońskim stole nie ma jednego głównego dania, ale kilka potraw na wielu talerzykach. Liczy się efektowne podanie. Japończycy jedzą dużo surowych warzyw szczególnie sałatę i pomidory. Stały element posiłku stanowi zupa miso (czerwona lub biała) i na koniec zielona herbata.
Potrawy zmieniają się w zależności od pory roku. W zimnych miesiącach są serwowane różnego rodzaju dania, gotowane na przenośnej kuchence gazowej w jednym garnku, z którego wszyscy jedzą. Wrzuca się tam jarzyny, grzyby, drobno pokrojone mięso, ryby, kurczaki. W gorących miesiącach królują potrawy z makaronu na zimno. Czasami nawet dodaje się lód. W jadłospisie jest też dużo potraw podobnych do polskiego rosołu, ale z rożnymi dodatkami i urozmaiconych smakowo. Najczęściej stosowaną przyprawą jest sos sojowy. W okresie Wielkiego Postu Japończycy jedzą to samo co zwykle.
Święto Hanami
Na przełomie marca i kwietnia Japończyków ogarnia kwiatowe szaleństwo. Pierwszą oznaką zbliżającego się święta wiśni są kwitnące śliwy, które na południu Japonii można zobaczyć pod koniec lutego. Natomiast w marcu zaczyna się powódź wiśniowych kwiatów. Towarzyszą jej spotkania towarzyskie i integracyjne, organizowane przez pracodawców. Odbywają się również konkursy karaoke i gry zręcznościowe, a na stołach nie brakuje japońskich przysmaków.
Japonia
Obszar - 377 780 km2
Liczba mieszkańców - 128,085 mln
Stolica - Tokio
Język - japoński
Ustrój - monarchia konstytucyjna z parlamentarnym rządem
Głowa państwa - cesarz Akihito Tsuyu No Mija