„Posłani w pokoju Chrystusa” pątnicy szli z tym hasłem modląc się o pokój w sercach i na świecie, dziękując za bł. prymasa Wyszyńskiego.
– Dziękujemy Panu Bogu za to, że dał nam takiego pasterza, dzisiaj ciesząc się z jego wieloletniej posługi. Łowiczanie mówili: „Innegośmy pana nigdy nie mieli, jeno Prymasa”. Chcemy mu za to wszystko podziękować i prosić, by dalej nam pasterzował – powiedział przewodnik pielgrzymki ks. Wiesław Frelak.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Marta, która z Łowicza pielgrzymuje od już od 7 lat podkreśla, że „choć jest to ciężka droga, nie ma co się oszukiwać, to jednak warto. – To są rekolekcje w drodze, tego warto doświadczyć, a samo zwieńczenie, wejście do Częstochowy, jest po prostu najpiękniejszą nagrodą, jaką można otrzymać – powiedziała pątniczka.
Marcin ze Zduńskiej Dąbrowy dodał, że „pielgrzymka daje inne spojrzenie na rzeczywistość”. – Po prostu daje nam odwagę do życia we współczesnym świecie – powiedział.
W kazaniu podczas Mszy św. bp Osial podkreślał, że „pielgrzymka jest cudowna ponieważ jest świadectwem dla świata”. Jak wyjaśniał w tej pielgrzymce „idzie nasza wiara, wiara tradycyjna, prosta, ale niezwykle głęboka i szczera”.
Reklama
– Dajemy świadectwo, że zachowujemy zwyczaje religijne, zwyczaje naszych ojców, otrzymane jako dziedzictwo, którego nie możemy w żaden sposób zniszczyć – mówił kaznodzieja podkreślając, że pielgrzymi swoją modlitwą i pokorą poruszają serca. – Modlicie się za nas, za nasze cierpienia, choroby, prosicie o zgodę w rodzinach i o pokój na świecie. Niesiecie ciężary i krzyże za nasze grzechy i wielkie wam Bóg zapłać za to! – mówił bp Osial.
Podziękował też za tegoroczne orędzie pokoju, które nieśli „Posłani w pokoju Chrystusa”. – Człowiek, który przyjmuje Komunię św., który adoruje Najświętszy Sakrament ten jest posłańcem pokoju. Modliliście się o pokój na świecie, o pokój w bliskiej nam Ukrainie. Dziękujemy za każdy znak tej modlitwy i pokuty w intencji ustania wojny – mówił kaznodzieja. Zauważył, że „w trakcie pokoju synowie grzebią swoich ojców, podczas wojny ojcowie grzebią swoich synów. I to jest ten wielki dramat”. – Niech Pan Bóg wysłucha nasze wołanie o pokój! – modlił się bp Osial.
W przeciwieństwie do dwóch ostatnich lat, pielgrzymka odbywała się w tradycyjnej formie. Paulini nazywają łowicką pielgrzymkę „jaskółką”, gdyż niejako rozpoczyna ona sezon pieszego pielgrzymowania do tronu Matki Bożej.
Tradycyjnie pątnicy weszli na Jasną Górę w łowickich regionalnych strojach, niosąc polskie flagi.