W niedzielę 21 stycznia br. w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie już po raz drugi w ciągu niespełna półtora roku odbył się koncert dla członków i sympatyków Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci. Tym razem koncert odbył się z okazji Dnia Babci i Dziadka i był zatytułowany „Serce dla Babci i Dziadka”. Tak się złożyło, że wspólnie z Agatą Marut prowadziłem oba te koncerty. Starałem się dokładnie opanować tekst scenariusza, który jednak do ostatniej chwili ulegał zmianie. Pomimo że prowadzenie takiego koncertu jest dla mnie sporym wysiłkiem fizycznym i psychicznym (ponad 3 tys. widzów na sali i tysiące telewidzów TV Trwam), staram się być wtedy taki, jaki jestem na co dzień - ze szczerym (a nie doklejanym) uśmiechem.
Około 40 minut przed rozpoczęciem koncertu przebrałem się w garnitur, zostałem wypudrowany, aby za mocno nie „świecić” na scenie i zaczęło się wyczekiwanie. Najgorsze dla mnie jest ok. 15 ostatnich minut oczekiwania na rozpoczęcie i samo wyjście. Później - z pomocą Bożą - wszystko idzie dobrze. Również chętnie w wolnych chwilach - zazwyczaj po koncercie - rozmawiam z dziećmi. Pomimo zmęczenia nie chcę udawać wielkiej gwiazdy, która jest znudzona widownią.
Dużym zaszczytem dla mnie było też to, że podczas przerwy mogłem porozmawiać z panią minister Ewą Sowińską - Rzecznikiem Praw Dziecka, która zgodziła się ze mną, że obecnie dzieci mają za dużo praw. Powiedziała: „Też tak uważam. Zapomnieliśmy o obowiązkach, a całe działania poszły - nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie - w kierunku praw dziecka. Przyszła pora, żeby z powrotem przypomnieć dzieciom i młodzieży, że muszą wypełniać swoje obowiązki”.
Miałem również możliwość porozmawiać z ojcem dyrektorem Tadeuszem Rydzykiem oraz z ojcem prowincjałem Zdzisławem Klafką.
Najpiękniejszym wspomnieniem z niedzielnego koncertu jest dla mnie widok radosnych dzieci, które przybyły do Sali Kongresowej z różnych miejscowości w Polsce. Pomimo, że musiały wstać wcześnie rano, wyśmienicie się bawiły przy znanych i nieznanych piosenkach zespołów dziecięcych „Promyczki Dobra” z Nowego Sącza i „Mały Chór Wielkich Serc” z Łodzi. Dodam, że ta młoda publiczność potrafiła się wyciszyć podczas modlitwy różańcowej.
Podziwiam bp. Antoniego Długosza, który w taki sposób przygotował i wygłosił katechezę, że potrafił nią zainteresować zgromadzone dzieci. Poruszyły mnie szczególnie słowa Księdza Biskupa mówiące o tym, że często osoby starsze oddawane są do domów opieki społecznej, że rodziny nie chcą się nimi opiekować.
Chciałbym się jeszcze podzielić z Czytelnikami „Niedzieli” pewną refleksją. Mianowicie tym, jak to Pan Bóg zwycięża w różnych sytuacjach i miejscach. Kiedyś Pałac Kultury i Nauki, wybudowany w czasach szalejącego komunizmu, walki z Kościołem katolickim, nosił imię jednego z największych zbrodniarzy XX wieku. Obecnie, już po raz drugi, w jego murach były śpiewane piosenki o naszej wierze katolickiej, Ksiądz Biskup wygłosił katechezę, a tysiące dzieci odmówiły dziesiątek Różańca św.
Pomóż w rozwoju naszego portalu