Wydawałoby się na pierwszy rzut oka, że skoro 3/4 powierzchni naszego globu zajmuje woda (zasolone oceany i morza), a w rzekach i jeziorach jest jej również pod dostatkiem (nie wspomnę o jej podziemnych zasobach oraz lodowcach), to z pewnością nie będziemy mieć problemu z brakiem H2O. Ludzkości może jednak zabraknąć kiedyś wody pitnej, której zasoby niewyobrażalnie szybko się kurczą. Narastające ocieplenie klimatu oraz wzrost liczby ludności na świecie jeszcze bardziej potęgują to zagrożenie.
Jest rzeczą oczywistą, że ludzie zamieszkujący tereny pustynne ciągle borykają się z problemem niedoboru wody. Obecnie sprawa ta staje się bardziej skomplikowana, ponieważ wody pitnej zaczyna brakować w tych miejscach, gdzie jeszcze niedawno było jej pod dostatkiem (niektóre regiony Chin, Indii i inne rejony Azji).
Tymczasem, według wielu źródeł, przeciętny obywatel USA zużywa dzienne prawie 600 l (!) wody w celach prywatnych (np.: podlewanie trawników, mycie aut, zmywarki, zbyt częste kąpiele). Trzeba zatem w końcu pójść po rozum do głowy, bo być może w niedalekiej przyszłości przyjdzie nam słono zapłacić za szklankę wody. Kropla wody może okazać się po prostu bezcenna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu