Arcybiskup Ryś wspomniał swoje ostatnie spotkanie z Jerzym Trelą podczas koncertu charytatywnego po pożarze katedry Notre Dame w Paryżu.
PAP/Art Service 2
„Pan Jerzy przyjechał na ten koncert, żeby powiedzieć jeden wiersz. Powiedział go i usiadł w ławce i został do końca z nami. Trzeba mieć wielką wiarę w moc słowa, żeby gdzieś jechać dla powiedzenia jednego wiersza. Pokonywać swoje słabości, swój wiek, trudności i odległość. Dla jednego wiersza. Bardzo dziękujemy, panie Jerzy. Z tego, co czyniłeś, naprawdę narodził się Kościół na naszej ziemi. Chcemy tę lekcję wziąć i chcemy dzisiaj wyznać, że przyjmujemy ją z wiarą i chcemy w sobie odnowić przy twoich prochach wiarę w moc słowa i chcemy ją też przekazywać innym” – mówił podczas pożegnania wybitnego aktora metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jerzy Trela zmarł 15 maja w Krakowie, w wieku 80 lat. W sumie w swojej karierze zagrał ok. 350 ról, debiutując jeszcze w trakcie studiów w serialu telewizyjnym "Stawka większa niż życie". Na deskach teatralnych po raz pierwszy zaś wystąpił w 1969 r., tworząc rolę w "Nosie" Gogola w krakowskim Teatrze Rozmaitości.
To właśnie z Krakowem twórca związany był przez dekady - to tutaj, w Starym Teatrze stworzył niezapomniane do tej pory kreacje, m.in. Gustawa-Konrada w "Dziadach" i Konrada w "Wyzwoleniu" w reżyserii Konrada Swinarskiego. Był też był rektorem i wieloletnim profesorem obecnej Akademii Sztuk Teatralnych, gdzie kształcił kolejne pokolenia aktorów.(PAP)