Wszystkim tym, którzy Polesie ukochać i piękno w nim odczuć potrafili, pracę tę poświęcam… To słowa Jerzego Artura Kosteckiego, motto jego piosenki „Polesie”, napisanej latem 1939 r. I słowa ostatniej strony odnalezionego przeze mnie przed laty, pożółkłego egzemplarza piosenki: „Księgarnia Poleska, Brześć nad Bugiem, ul. 3 Maja 15, telefon nr 192, posiada bogato zaopatrzony dział nut…”. Wrzesień 1939 r. Na Polesie weszli Sowieci. Jerzy Kostecki popełnił samobójstwo. Pozostała przepiękna, przepełniona tęsknotą jego piosenka. Śpiewamy ją na naszych Wieczorach.
W ubiegłym roku Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia wydało w 60. rocznicę śmierci Marii Rodziewiczówny wzruszający album: „Polesie - widziane oczami Marii Rodziewiczówny i jej współziomków”. Wspomnienie o autorce „Dewajtisa”, „Lata leśnych ludzi”, „Wrzosu”, „Macierzy”, bezcenne stare fotografie miejsc i ludzi i fotografie nowe, równie wzruszające. Wśród nich trwającego ciągle w Hruszowej „Dewajtisa”. Przedwojenna fotografia pomnika Marszałka Piłsudskiego w Brześciu i fotografia tragiczna: wspólna defilada najeźdźców we wrześniu 1939 r. Album „Polesie” otwiera się i kończy nutami ukochanej piosenki. Chcę tę piosenkę tęsknoty zadedykować wrocławianinowi rodem z Podola, z heroicznego i tragicznego Podkamienia - Zbigniewowi Półtorakowi, Przewodniczącemu Komisji Krajowej Solidarność ’80, który 15 września zorganizował uroczystość rocznicową i w jej ramach wielką chwilę wzruszeń kresowych. I dedykuję ją Wandzie Kraśniewskiej, przewodzącej warszawskiemu Chórowi „Polonia” im. Ignacego Paderewskiego. „Polonia” wystąpiła na wrocławskich uroczystościach z piosenkami Lwowa i Podola. Znają i kochają „Polonię” Rodacy na Kresach, przyjmując ją gorącymi sercami. Pani Wando! Dziękuję za przysłane mi wspaniałe materiały muzyczne.
Kresy… Dom Polski w Grodnie wita gości słowami: „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”. Pozdrawiam gorąco Rodaków trwających na ziemi ojców. Pozdrawiam wspaniałego człowieka, niezłomną Andżelikę Borys. Pani Andżeliko! Szczęść Boże!
Polesie
tango 1939 r.
Słowa i muzyka: Jerzy Artur Kostecki
Pośród łąk, lasów i wód toni,
w ciągłej, pustej życia pogoni
żyje posępny lud.
Brzęczą much roje nad bagnami,
skrzypi jadący wóz czasami
poprzez grząską rzekę w bród.
Czasem ozwie się gdzieś łosia ryk
albo w gąszczu dziki głuszca krzyk
i znów cisza tak niewzruszona,
dusza śni pustką rozmarzona piękny o Polesiu sen…
Polesia czar smętny to wichrów jęk.
Gdy w mroczną noc z bagien wstają opary,
serce me drży, dziwny ogarnia lęk
i słyszę, jak w głębi wód jakaś skarga się miota,
serca prostota wierzy w Polesia cud.
Tam, gdzie sędziwe szumią lasy,
kiedyś ujrzałem pełen krasy
cudny Polesia kwiat.
Słonko jaśniejszym mi się zdało,
wszystko w krąg nas się radowało,
śmiał się do nas cały świat.
Próżno mi o tobie, dziewczę, śnić,
próżno w żalu i tęsknocie żyć.
Nie wrócą chwile szczęścia niewysłowione,
drzemią wspomnienia pogrążone
w mrokach poleskich kniej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu