The Seattle Times
Genialna idea czy profanacja?
Reklama
„W małym tematycznym parku, niedaleko Magicznego Królestwa, Jezus jest główną gwiazdą” - rozpoczyna swój artykuł, poświęcony inspirowanej Ewangelią kulturze popularnej, „The Seattle Times”. W parku tematycznym, takim jak najbardziej znany Disneyland czy inne tego typu obiekty rozsiane po całym świecie, codziennie przedstawiana jest Droga Krzyżowa. Jest aktor odgrywający torturowanego Chrystusa, rzymscy żołnierze dokonujący egzekucji, Kalwaria i pogrzeb. Genialny pomysł czy profanacja? Spór wśród protestantów, którzy stoją za tym pomysłem, jest nierozstrzygnięty. Fundamentalni chrześcijanie są zdecydowanie przeciw. Chrześcijanie ewangeliczni opowiadają się zdecydowanie za. Do „Holy Land Experience” - tak nazywa się park w Orlando - każdego roku ściąga 200 tys. ludzi, w większości chrześcijan spragnionych doświadczeń czasów biblijnych.
„Eksperci twierdzą, że dla 87 proc. Amerykanów, którzy uważają się za chrześcijan, religia stała się lukratywną częścią popkultury”- czytamy w „The Seattle Times”. Zyski, które firmy czerpią z produktów inspirowanych religią - płyt, książek czy wreszcie filmów, szacuje się na 4 mld dolarów. Wydawnictwa sprzedały w 2005 r. blisko milion książek w taki czy inny sposób związanych z chrześcijaństwem. Płyty z muzyką chrześcijańską rozeszły się w blisko 50-milionowym nakładzie. Czy w tym wszystkim chodzi tylko o zysk, czy także o coś więcej?
The Washington Times
Wyrok śmierci na chrześcijanina
„Przyjaciele Mahometa” - tak nazywa się anonimowa grupa muzułmanów z Betlejem, którzy wydali wyrok śmierci na Araba - chrześcijanina - sprzedawcę telefonów komórkowych. Oskarżają go, że w aparatach znajdowały się karykatury Mahometa - pisze „The Washington Times”. Bogu ducha winny sprzedawca musiał się ukryć, bo groźby padające z ust islamskich fundamentalistów nie są zazwyczaj rzucane na wiatr. Sąsiedzi sprzedawcy twierdzą, że to fałszywe oskarżenie. Władze bagatelizują groźby, twierdząc, że nie ma się czym przejmować, ale zaszczuty chrześcijanin woli żyć w ukryciu i zapowiada emigrację - tak jak uczyniły dziesiątki tysięcy chrześcijan, którzy w ostatnich latach opuścili kraje, gdzie większość stanowią muzułmanie. Jest to zwykła ucieczka przed prześladowaniami.
„The Washington Times” w tym kontekście zapowiada główny cel pielgrzymki Ojca Świętego Benedykta XVI do Turcji. Muzułmanie domagają się więcej wrażliwości od świata zachodniego w sprawie ich przekonań religijnych - zgoda. Ale musi obowiązywać zasada wzajemności. Także chrześcijanie w krajach muzułmańskich powinni cieszyć się swobodą w wyznawaniu swojej wiary. Niestety, w zdecydowanej większości przypadków tak nie jest.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
The Catholic Leader
Katolicka ekologia
Reklama
W działania na rzecz ochrony środowiska włącza się australijska wspólnota katolicka. „The Catholic Leader” - czasopismo archidiecezji Brisbane pisze o przesłaniu arcybiskupa tej diecezji, skierowanym do wszystkich ludzi dobrej woli. Abp John Bathersby z okazji ogólnoaustralijskiej akcji protestu przeciwko globalnemu ociepleniu klimatu wydał list, w którym wezwał do kreowania postaw sprzyjających ochronie środowiska. - To niemożliwe, aby być chrześcijaninem i jednocześnie nie troszczyć się o środowisko - podkreślił twardo abp Bathersby. - Szacunek dla środowiska wynika z naszej wiary i troski o królestwo Boże - dodał. Bez miłości do środowiska naturalnego świat nie stanie się miejscem wolności, sprawiedliwości i pokoju.
W marszach przeciwko ociepleniu klimatu, które przeszły przez największe miasta Australii, wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Abp Bathersby jest znany z „franciszkańskiego ducha”, czyli troski o środowisko naturalne.
This is London
Polityczna poprawność
U nas za czasów komunizmu św. Mikołaja próbowano zastąpić Dziadkiem Mrozem. Sprytna intryga spełzła na niczym i św. Mikołaj się ostał. Za to w elitach rządzących na Zachodzie wysyła się niechrześcijańskie kartki na Boże Narodzenie. Tę praktykę ostro skrytykował pierwszy czarnoskóry arcybiskup anglikański w Wielkiej Brytanii John Sentamu - informuje „This is London”. Arcybiskup, rodem z Ugandy, nie szczędził politykom gorzkich słów, przemawiając w Newcastle. „Liberalni ateiści” doprowadzają do „systematycznej erozji chrześcijaństwa” z życia publicznego. „Nie chcemy obrazić wierzących inaczej” - bronią się politycy. „To agresywny sekularyzm - twierdzi arcybiskup. - Jaki sens ma wysyłanie takich kartek na tradycyjne święto chrześcijaństwa? Boże Narodzenie bez wspomnienia o narodzeniu Chrystusa? Chrześcijanie powinni być bardziej aktywni w zwalczaniu niepokojących trendów w życiu społecznym - mówił abp Sentamu - i dbać o to, żeby ich zasady nie były eliminowane z życia publicznego”.
(pr)
Powrót łaciny
Powraca temat języka łacińskiego w liturgii. Coraz częściej na ten temat wypowiadają się prywatnie lub oficjalnie przedstawiciele Stolicy Apostolskiej. Kard. Francis Arinze - prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów powiedział ostatnio na konferencji liturgicznej w St. Louis, że łacina powinna być częściej niż do tej pory używana w liturgii. Zasugerował, że w dużych parafiach mogłoby to być raz na tydzień, a w małych, wiejskich parafiach - raz na miesiąc. Dlaczego łacina? Bo lepiej oddaje uniwersalny charakter Kościoła, nadal jest oficjalnym językiem Kościoła, a do tego cechuje ją stabilność, której nie mają języki nowożytne.