Budujemy mosty, które łączą narody ponad bolesnymi podziałami z przeszłości.
Dokładnych badań jeszcze nie przeprowadzono, ale i bez tego rzucają się w oczy dwie zmiany, zachodzące obecnie w Polsce, a szczególnie w naszym regionie. Dzięki uchodźcom z Ukrainy zdecydowanie obniżyła się średnia wieku społeczeństwa i mocno wzrósł procent kobiet. Nawet jeśli nie wszyscy goście ze wschodu pozostaną u nas, i tak mamy do czynienia z niespodziewanym przemeblowaniem demograficznym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dawna unia narodów
Reklama
Wojsławice leżące na wschodnich krańcach naszej diecezji pięknie przypominają o historii regionu, zniszczonej przez decyzje Stalina przy końcu drugiej wojny światowej. W dawnym miasteczku zachowały się tuż obok siebie trzy świątynie. Najstarszą jest katolicki kościół św. Michała Archanioła, nieco młodsza jest żydowska synagoga, tzw. Nowa; najpóźniej, bo dopiero pod koniec XIX w. zbudowano prawosławną cerkiew Kazańskiej Ikony Matki Bożej i św. proroka Eliasza. Do cerkwi uczęszczali ukraińscy prawosławni, zmuszeni po wojnie albo do emigracji, albo do ukrycia zarówno swojej wiary jak i narodowości. Przypomnijmy jeszcze, że sytuacja z lat 1945 - 1989, kiedy to w Polsce, wymyślonej przez Stalina, było miejsce tylko dla Polaków, to najkrótszy okres homogenicznej struktury Rzeczpospolitej. Wcześniej, od zarania przez blisko dziewięć wieków, kolejne Rzeczpospolite były wspólnotami Polaków, Litwinów, Rusinów (Białych i tych znad Dniestru i Dniepru, z Ukrainy), Tatarów, Ormian, Żydów, Gruzinów, Niemców. Pod koniec XVI w. trzecią liczebnie nacją w Lublinie byli katolicy ze Szkocji, gnębieni przez anglikańskich ziomków.
Ukraińskie wspólnoty religijne
Obecna sytuacja jest i będzie dużym wyzwaniem dla różnych Kościołów, których wyznawcy znaleźli się w Polsce i w naszym regionie. Już teraz duchowni z Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego podejmują posługę wśród swoich wiernych. Oficjalnie nadal jedyną strukturę posiada Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, w jego skład wchodzi m.in. diecezja lubelsko-chełmska z siedzibą w Lublinie. Oprócz Lublina, w naszej diecezji świątynie prawosławne znajdziemy w Dratowie, Puławach, Chełmie, Brzeźnie, Bończy i wspomnianych Wojsławicach. Miejmy nadzieję, że napięcia pomiędzy Patriarchatem Kijowskim i Moskiewskim nie przeniosą się do Polski. Swoje struktury posiada także Kościół Grekokatolicki. Lubelszczyzna należy do dekanatu warszawsko-lubelskiego, z parafiami w Lublinie i Chełmie. Chcąc nie chcąc, powraca w jakiejś mierze sytuacja z czasów I i II Rzeczpospolitej, kiedy te Kościoły egzystowały obok siebie, z odpowiednią organizacją życia religijnego dla swoich wiernych, m.in. w dziedzinie nauczania religii wśród dzieci i młodzieży.
Osiem dni Paschy
Trudno jeszcze ocenić na ile ukraińskie rodziny traktują pobyt w Polsce jako tymczasowy. Przedłużanie się wojny może spowodować trwałe osiedlanie się w naszym kraju. W pewnym sensie ratowałoby to, szczególnie w naszym regionie, katastrofalną sytuację demograficzną; od ponad 20 lat Lubelszczyzna wyludnia się i starzeje. W tym roku mieliśmy też przepiękną ośmiodniową Paschę, polsko-ukraińską Paschę. Najpierw Ukraińcy przybyli na rzymską rezurekcję i zasiedli do polskiego śniadania wielkanocnego, a tydzień później znowu spotkaliśmy się na prawosławnych obiadach paschalnych. Jest to zupełnie nowa sytuacja, i dla nas, i dla Ukraińców. W klimacie modlitwy i spotkania przy posiłkach powstała bardzo przyjazna wspólnota, w której Ukraińcy mogli poczuć się przygarnięci, zrozumiani i wsparci. Tak budują się nowe mosty, które łączą nasze narody ponad trudnymi i bolesnymi podziałami z przeszłości.