Kpiarz
Platforma Obywatelska chce, aby Sejm się rozwiązał. Sekretarz generalny partii Grzegorz Schetyna obiecał, że to przywróci normalność w polityce (Polskie Radio, 21 września). Kpi czy o drogę pyta?
Ku „normalności”
Postkomuniści popierają PO i Schetynę i też chcą przywracać normalność w polskiej polityce. Jak by im się udało owo przywracanie rozpocząć, to trzeba będzie przyjąć ze setkę więcej prokuratorów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pytania
Jan Maria Rokita pytał, czy policja, prokuratura oraz służby specjalne są wykorzystywane w kampanii samorządowej (Dziennik, 18 września). Pytanie jak pytanie, tyle że Andrzej Lepper też kiedyś pytał z trybuny sejmowej i szybko sąd się nim zajął. Wydał wyrok, bo insynuował.
Przysłowia
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta - to nieformalny slogan wyborczy lewicowego bloku SLD, SdPl, PD i UP. Wszyscy wierzą w magię przysłowia, bo ono ponoć zawsze się sprawdza (Dziennik, 16-17 września). My studzimy nadzieję lewicy innym przysłowiem: Co przeszło, nie wróci.
Sondażowe doły
Marka Borowskiego coś ciągnie w dół w wyborach na prezydenta Warszawy. Przed zawiązaniem koalicji z SLD, PD i UP miał 17 proc. poparcia, po zawiązaniu ma już tylko 13 proc. (Życie Warszawy, 21 września). Coś nam się wydaje, że wyborcy uznali, iż przez ten sojusz stracił twarz.
Lud przeciw
Leszek Balcerowicz powinien stawić się przed komisją śledczą - tak uważa większość Polaków (Rzeczpospolita, 18 września). Niestety, Balcerowicza nigdy nie wzruszał głos ludu. Zawsze wyżej stawiał brzęk pieniądza.
Znajomi posła
Poseł SLD Piotr Zawrotniak wsławił się w ostatnim tygodniu tym, że chciał swojego przeciwnika politycznego wysłać do psychiatry. Zawrotniak tłumaczył ten ruch w następujący sposób: „Moi znajomi psychiatrzy mówią, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, iż poseł cierpi na syndrom Tourette’a” (Dziennik, 20 września). Nas zaciekawiła ta spora - ponadprzeciętna - liczba znajomych lekarzy właśnie tej specjalności w otoczeniu posła SLD. Zachodzimy w głowę: czemu psychiatrzy tak hurtem lgną do Zawrotniaka? I, niestety, nasuwa się nam tylko jedna odpowiedź.
(pr)