Dzień 7
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Elżbieta wydała okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana». Łk 1,41-45.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Elżbietę pozdrowienie Maryi otwiera na działanie Ducha, a Duch objawia jej o młodej krewniaczce prawdę, do której o własnych siłach (nawet dzięki słynnej kobiecej intuicji) nigdy by nie doszła. Chcesz rzeczywiście znać prawdę o człowieku? Pytaj Ducha Świętego i czekaj, aż Duch ci ją objawi. Inaczej możesz wiele przegapić i stracić. Gdyby Elżbieta nie poznała prawdy o Maryi od Ducha Świętego, to zaraz w rozmowie dotarłoby do niej, że dziewczyna jest w ciąży, choć nie zdążyła jeszcze zamieszkać ze swoim mężem. I zanim/mimo że Maryja powiedziałaby jej, o co chodzi, to Elżbieta mogłaby mieć pokusę, żeby pomyśleć sobie o Niej „różne rzeczy”…
Reklama
Tymczasem Elżbieta nazywając Maryję „błogosławioną między niewiastami” przywołuje pamięć dwóch innych kobiet, które zostały tak nazwane w Starym Testamencie – Jaeli i Judyty. Obie, mimo swojej pozornej bezsilności, ocaliły lud Boży w sytuacji śmiertelnego zagrożenia. Przed Elżbietą stoi mała Marysia z „Nazaretówka Dolnego”, a w Elżbiecie jest pewność, że to jest „błogosławiona między niewiastami”, która przynosi Wybawienie ludu Boga, ukryte w Jej łonie. Elżbieta patrzy na tę dziewczynkę i z Ducha Świętego jest przekonana, że ma przed sobą odpowiedź Boga na całe zło panoszące się w historii.
Patrzymy z Elżbietą na Maryję i musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, którego nie sposób uniknąć: Odpowiedź Boga na zło – także na zło masakrujące moją osobistą historię – może tak wyglądać? Może być taka? Może nią być dziewczynka znikąd? Bóg nie powinien zachowywać się jakoś poważniej i rozważniej? Czy ja nie mam prawa oczekiwać, że jednak wystąpi z jakąś robiącą lepsze wrażenie propozycją? Z bardziej przekonującym rozwiązaniem?
Reklama
To są te wszystkie momenty, kiedy środki, jakie proponuje mi Bóg do radzenia sobie z moimi problemami i dramatami, wydają mi się śmiesznie (a raczej: żenująco, rozpaczliwie) słabe i nieprzystające do powagi sytuacji. Każde z nas wie, jakie to są sytuacje i jakie to są środki. Zostańmy wpatrzeni w Maryję, która właśnie dotarła do Ein Karem i pozdrowiła Elżbietę, i pozmagajmy się z tym pytaniem.
Red.
Tekst pochodzi z książki „Nocą szukałam. Rekolekcje maryjne – zrób to (nie) sam”, ks. Michał Lubowicki
[zdjecie id="127073"][/zdjecie]Promuj akcję na swojej stronie internetowej
Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)
<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>
Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)
<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>
Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl