Nominacja księdza rektora Wacława Depo na biskupa nie była zaskoczeniem dla duchowieństwa diecezji radomskiej. - Spodziewaliśmy się tego. Czekaliśmy tylko na informację, gdzie będzie tym biskupem - mówi ks. kan. Bernard Kasprzycki, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Zwoleniu. Dodaje, że Biskup Nominat jest bardzo lubiany w Radomiu. - Nie ma właściwie w naszej diecezji instytucji kościelnej czy przykościelnej, w której ks. Depo byłby nieznany czy traktowany z niechęcią - podkreśla ks. Kasprzycki.
Wymaga i rozumie
Reklama
- Biskup Nominat robi na mnie jak najlepsze wrażenie. Jest człowiekiem bardzo kontaktowym, otwartym na innych, uważnie słuchającym. A jednocześnie wnosi wiele radości w środowisko, w którym się znajduje - mówi ks. prał. Adam Firosz, kanclerz Kurii Diecezjalnej Zamojsko-Lubaczowskiej, wieloletni rektor zamojskiego Seminarium Duchownego.
Ks. Firosz spotykał się z ks. Depo na corocznych zjazdach Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych. - Dlatego jest mi dobrze znany - dodaje ks. Firosz.
- To człowiek nietuzinkowy, ciekawy, oryginalny, z wielką głębią. Jest bardzo otwarty na piękno, kocha przyrodę i człowieka. Cechuje go wielka mądrość - chwali nowego Biskupa ks. Kasprzycki, który przez kilka lat był ojcem duchownym w radomskim Seminarium i pracował razem z ks. Depo. - Jest współpracownikiem, który umie wymagać, ale rozumie też sprawy podwładnych, wychowanków, współpracowników.
Nowego Biskupa chwalą także mieszkańcy jego rodzinnej miejscowości - Szydłowca. Są szczęśliwi i dumni, że z ich miasta wyszedł tak wspaniały człowiek.
- Wielki autorytet. Jak tylko przyjeżdża do naszej fary odprawiać Msze św., to kościół zawsze jest pełny. To czołowa postać tego miasta, czynnie zaangażowana w stowarzyszeniu „Ziemia Szydłowiecka” - podkreślają.
- Ks. Wacław Depo to wspaniały człowiek, serdeczny kolega i przyjaciel, życzliwy i sumienny, godny wzór do naśladowania - mówią z kolei koledzy Biskupa Nominata z harcerstwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ksiądz, nie prawnik
Wacław Depo urodził się w Szydłowcu koło Radomia. Rocznik 1953. Jego rodzina jest związana z tym miastem od XVIII wieku. Tam ukończył szkołę podstawową i liceum.
Matka Leokadia wspomina małego Wacka jako pilnego ucznia. - Był pracowity i tak jest do dzisiaj. Muszę przyznać, że wszystkich swoich synów trzymałam krótko. Po powrocie ze szkoły musieli najpierw odrobić lekcje, a dopiero potem mogli wyjść do kolegów. A jak tylko robił się wieczór, musieli być już w domu - mówiła w wywiadzie dla Radia Plus Radom pani Leokadia.
Najpierw rodzina myślała, że Wacław zostanie prawnikiem. Potem chemikiem, bo rozpoczął naukę w Technikum Chemicznym w Kielcach. Ale szybko zrezygnował i wrócił do liceum w Szydłowcu.
- Powiedziałem wtedy rodzicom, że moim pragnieniem jest zostać księdzem. Potem, gdy wstępowałem do seminarium, nie było zaskoczenia - opowiada ks. Depo.
Powołanie wiąże z pobytem na Jasnej Górze. Był rok 1962.
Pojechał do Częstochowy z babcią Anną. - Pamiętam to doskonale. Klęczałem w Kaplicy przed Cudownym Obrazem i prosiłem Matkę Bożą o łaskę kapłaństwa.
Szesnaście lat później - 3 czerwca 1978 r. Wacław Depo przyjął święcenia kapłańskie z rąk sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego.
Jak w zegarku
Reklama
Ogłoszenie decyzji Ojca Świętego Benedykta XVI o tym, że ks. Wacław Depo zostaje biskupem zamojsko-lubaczowskim, odbyło się w samo południe w sobotę 5 sierpnia w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu. W uroczystości uczestniczyli biskupi radomscy, księża dziekani, społeczność seminaryjna, rodzina, przyjaciele i znajomi ks. Depo.
- Zabieram do diecezji zamojsko-lubaczowskiej całe bogactwo przeżyć i doświadczeń, które wyniosłem z Kościoła radomskiego. Na ręce bp. Zygmunta Zimowskiego pragnę złożyć moje serce. Będę wracał tu ze świadomością, że z Was wyrosłem i tu się kształtowałem. Dziękuję za to, że jesteście dziś ze mną i że będziecie nadal - powiedział Biskup Nominat.
Słuchacze mieli łzy w oczach. Przywiązali do Księdza Rektora, który przecież w tym Seminarium pracował tak długo. Z pewnością pozostanie ono naznaczone jego niezwykłą osobowością.
W latach 1984-89 ks. Depo był ojcem duchownym dla szóstego, ostatniego rocznika Seminarium radomskiego, a jednocześnie duszpasterzem akademickim na terenie miasta. Wykładał też teologię dogmatyczną i ascetyczną. Nominację na rektora Seminarium diecezji sandomiersko-radomskiej otrzymał w sierpniu 1990 r. Dwa lata później, po nowym podziale administracyjnym Kościoła w Polsce, został rektorem Seminarium diecezji radomskiej. Funkcję tę pełnił aż do sierpnia tego roku.
Rektorem był wymagającym. - Chciał, żeby wszystko chodziło jak w zegarku i żeby wszystko grało. Dążył do tego, żeby klerycy byli względem Pana Boga, ludzi i formacji jak najbardziej w porządku - mówi ks. Kasprzycki. Podkreśla, że klerycy bardzo lubili swojego Rektora i mówili do niego „Ojcze”.
Ks. Depo pracował także naukowo jako adiunkt w katedrze personalizmu chrześcijańskiego w Instytucie Teologicznym w Radomiu. W 2001 r. powstała w Radomiu pierwsza na świecie katedra personalizmu, którą założył ks. prof. Bogumił Gacka. Ks. Depo napisał wiele artykułów naukowych, m.in. Wprowadzenie o życiu i dorobku kard. Józefa Ratzingera w książce pt. W czas Bożego Narodzenia, wydanej w 2001 r. Jest to zbiór dziewięciu kazań wygłoszonych przez kard. Josepha Ratzingera, ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Zresztą związki ks. Depo z obecnym Ojcem Świętym są dużo szersze. Przez 10 lat był bowiem duszpasterzem w parafiach niemieckich związanych z obecnym Papieżem Benedyktem XVI, m.in. w Surberg koło Traunstein. Kard. Ratzinger udzielił w Radomiu święceń biskupich bp. Zygmuntowi Zimowskiemu, odwiedził także radomskie Seminarium i spotkał się ze wspólnotą seminaryjną.
Biskup bliski ludziom
Dziś ks. Depo musi wyprowadzić się z Seminarium w Radomiu.
- Bardzo żal mi opuszczać to miejsce. Ale służba w Kościele wymaga dyspozycyjności. Przecież w codziennej modlitwie mówimy: „Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”. I każdego dnia należy być przygotowanym na wypełnienie tego, do czego Pan Bóg nas wzywa - mówi Niedzieli biskup nominat Wacław Depo. Dodaje, że decyzja Papieża o nominacji to dla niego dowód wielkiego zaufania, które jest jednocześnie zobowiązaniem do współodpowiedzialności za powierzonych mu ludzi. Podkreśla, że chce być biskupem bliskim ludziom w ich codziennych zmaganiach, każdemu człowiekowi chce spojrzeć w oczy, uścisnąć rękę i wsłuchać się w to, co ma do powiedzenia.
- Myślę, że biskup, który tak jak ja jest posłany do nowej diecezji, do nowych zadań, ma przede wszystkim najpierw słuchać, spotykać się osobiście z ludźmi, a później przekazywać im naukę Kościoła, przepowiadać Ewangelię, strzec granic wiary, których nie wolno przekraczać. A w przepowiadaniu Ewangelii nauka i duszpasterstwo muszą się wzajemnie dopełniać - wyjaśnia Biskup Nominat.
Bez wędrówek po Tatrach?
Diecezja zamojsko-lubaczowska już z niecierpliwością czeka na swojego nowego Biskupa.
- Przyjęliśmy nominację ks. Depo z wielką radością - podkreśla ks. kanclerz Adam Firosz. - Nasza diecezja jest młoda, ale Kościół na tych terenach istniał od wieków. To wschód Polski, tradycje lwowskie i lubelskie. Lud mamy pobożny, przywiązany do Kościoła. Od nowego Biskupa oczekujemy przede wszystkim spokojnej pracy, umacniania w wierze i pozyskiwania wiernych dla Chrystusa.
Ks. Depo, jak tylko wyraził zgodę na przyjęcie nominacji, zaczął poznawać swoją nową diecezję.
- Ciągle się jej uczę. Nie tylko przez dostępne wiadomości, ale także przez konkretne spotkania, np. w Zamościu spotkałem się już z miejscowymi biskupami i księżmi dziekanami. Po moim poprzedniku pozostały w diecezji obfite dobra. Chcę po prostu przyłożyć swoją rękę do tego dobra, które tam się działo i dzieje - mówi Biskup Nominat.
Nie wiadomo, czy bp Depo pozostanie nadal współprzewodniczącym Rady Programowej Radia Maryja, którym został w maju tego roku. Uzależnia to od decyzji Episkopatu.
Jako ordynariusz pewnie nie będzie miał już zbyt wiele czasu na swoje ulubione wędrówki po Tatrach ani na oglądanie meczów piłki nożnej, którą bardzo lubi...
Ingres biskupa nominata Wacława Depo do katedry zamojsko-lubaczowskiej odbędzie się 9 września. Wcześniej nowemu Ordynariuszowi diecezji zostaną udzielone święcenia biskupie. Głównym konsekratorem będzie abp Józef Michalik - przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, a współkonsekratorami będą biskup radomski Zygmunt Zimowski i biskup senior zamojsko-lubaczowski Jan Śrutwa.