Marzenia Tuska
60 sekund mówił podobno premier Jarosław Kaczyński o Unii Europejskiej. Tak skrupulatnie wyliczył Donald Tusk. To za mało - grzmiał z trybuny sejmowej, krytykując z zaciśniętymi zębami Kaczyńskiego (Rzeczpospolita, 20 lipca). Tuskowi prawdopodobnie mógłby dogodzić jedynie Fidel Castro. Ten potrafi gadać nawet cztery godziny.
Choroba sieroca
Szefa postkomunistów Wojciecha Olejniczaka zżera tęsknota za prezydentem. Wymizerniał biedaczek z tej żałości, aż żal było patrzeć na jego wychudłą twarz. - Gdzie jest prezydent? - pytał zaniepokojony z mównicy sejmowej w dniu exposé premiera (Rzeczpospolita, 20 lipca). To chyba objaw choroby sierocej... po prezydencie Kwaśniewskim, ma się rozumieć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Panika w PO
Najpierw było tylko zaniepokojenie, ale teraz to wygląda już na panikę w warszawskiej Platformie Obywatelskiej. Drżenie kończyn potęguje się wraz z kolejnym sondażem, z którego wynika, że Hanna Gronkiewicz-Waltz ma szanse bliskie zeru w rywalizacji z Kazimierzem Marcinkiewiczem w wyścigu o fotel prezydenta Warszawy. Na dodatek Jan Rokita zauważył był kiedyś, że kto wygra wybory w Warszawie, wygra je w całej Polsce. Sytuacja nie do pozazdroszczenia. Mówiąc wiekowym slangiem - kanał.
Informacje i insynuacje
Gazeta Wyborcza (19 lipca) wytropiła kolejny dowód, że Stolica Apostolska jest niechętna Radiu Maryja. Wskazywać na to miało, że kard. Zenon Grocholewski, który przebywał w Toruniu, nie odwiedził rozgłośni. To dochodzenie dziennikarskie było zdecydowanie krótsze od najsłynniejszego śledztwa Gazety Wyborczej, która swego czasu przez pół roku tropiła, kto przysłał do Adama Michnika Lwa Rywina, ale efekt był taki sam. Tym razem nos dziennikarski również zawiódł śledczych Gazety. W dniu po publikacji GW kard. Grocholewski odwiedził kompleks Ojców Redemptorystów w Toruniu (Nasz Dziennik, 20 lipca). To kolejny dowód na to, że w Gazecie Wyborczej zamiast informacji możemy bardzo często spotkać insynuacje.
Co o nas myśli?
Aha, dostało się także milionom wyborców PiS i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wałęsa za pośrednictwem Niemców radzi im wszystkim, aby „w przyszłości wybierali mądrzej”. Wielkie dzięki, panie były prezydencie, że się pan tak po dżentelmeńsku z nami obszedł i nie walnął z grubej rury, że panu wstyd za niemądry wybór głupich Polaczków.
(pr)