Reklama

Z Polski

Dzięki majowej pielgrzymce Papieża do Polski umocnił się związek Benedykta XVI z Polakami - wynika z najnowszych badań socjologicznych. Aż 63 proc. Polaków uważa Benedykta XVI za „swojego” papieża. Jest on w większym stopniu postrzegany jako autorytet w sferze moralności niż w sferze polityki. Wzrosła również jego rola jako nauczyciela. Socjologowie są zgodni: czas pracuje na korzyść Benedykta XVI.
Badania przeprowadził Instytut Badawczy Millward Brown SMG/KRC na zlecenie Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polacy są przywiązani do religii

Alicja Dołowska

Autorytet Papieża rośnie
Ocena autorytetu Benedykta XVI rośnie, jednak Jan Paweł II jako moralny przywódca jest wyżej oceniany. Jak twierdzą autorzy badań: Przemysław Krawczyński i Stanisław Dzieduszycki, przyczyn tego stanu rzeczy należy upatrywać w krótkim doświadczeniu pontyfikatu Benedykta XVI i niedostatecznej wiedzy na temat nowego Papieża. W opinii socjologa - dr. Tomasza Żukowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, jest oczywiste, że dzieje się tak również z tego powodu, iż Jan Paweł II był dla Polaków nie tylko papieżem, lecz również największym przywódcą ostatnich dziesięcioleci. - Jan Paweł II ma stale pierwsze miejsce jako osoba o najwyższym autorytecie - mówi socjolog.
Wzrasta również autorytet polityczny Benedykta XVI, choć bardziej postrzegamy go jako autorytet w sferze moralności. W przypadku Jana Pawła II takiej różnicy nie ma.
Kolejnym wymiarem składającym się na autorytet papieski jest bycie nauczycielem i przewodnikiem w wierze. I tutaj Jan Paweł II jest odbierany zdecydowanie wyżej. Jako Polacy bardziej identyfikujemy się pod tym względem z pontyfikatem Jana Pawła II niż Benedykta XVI - z pontyfikatem Benedykta XVI identyfikują się raczej osoby uważające się za „głęboko wierzące”.
Wzrasta też pozytywne nastawienie do narodowości Benedykta XVI. Widać, że związek z nowym Papieżem umocnił się po jego wizycie w Polsce.

Jaka jest nasza wiara
Badania potwierdziły też przywiązanie Polaków do religii katolickiej. W pierwszej turze pytań 96,5 proc. badanych zadeklarowało przynależność do wiary rzymskokatolickiej, w drugiej potwierdziło ją 97,5 proc. Oceniając swoją wiarę w kategoriach jakościowych, większość uważa się za wierzących i głęboko wierzących, zaś za raczej niewierzących i całkowicie niewierzących uważa się znikomy odsetek badanych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Watykan jest nam coraz bliższy

Dr hab. Krzysztof Koseła, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego

- Badania uświadomiły nam, jak Jan Paweł II przybliżył Watykan do Polski. Kościół stał się rzeczywiście wspólnotą zgromadzoną wokół pierwszego biskupa Kościoła - wokół biskupa Rzymu.
Po śmierci Jana Pawła II Watykan nieco się „oddalił”, ale z danych widać, że Benedykt XVI, przyjeżdżając do Polski, znowu go nam przybliżył. Aczkolwiek ta zmiana nie jest duża. Reasumując, powiedzieć można, że przyświecają Kościołowi niejako dwie gwiazdy. Jedna to papież polski, a druga - obecnie urzędujący. Świecą światłem nierównym, choć bez wątpienia po wizycie w Polsce gwiazda Benedykta XVI świeci światłem jaśniejszym.

(a. doł)

Marcinkiewicz rządzi Warszawą

20 lipca Kazimierz Marcinkiewicz objął rządy w stołecznym ratuszu jako komisarz Warszawy. Jak zapowiedział na konferencji prasowej na warszawskiej Starówce, jego działania sprowadzą się do kilku zasadniczych punktów. Będzie to: kontynuacja inwestycji, nowoczesne technologie, obsługa i bezpieczeństwo mieszkańców, walka z korupcją, troska o naukę i szkolnictwo wyższe oraz kulturę i sport, a także wykorzystanie funduszy UE. Kazimierz Marcinkiewicz w swoim przemówieniu podkreślał również zasługi dotychczasowego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego: - Prezydent Kaczyński uporządkował miasto, w znacznym stopniu ukrócił korupcję, poprawił obsługę mieszkańców.
Kazimierz Marcinkiewicz będzie rządził Warszawą cztery miesiące, do listopadowych wyborów prezydenckich. On sam będzie kandydował z listy PiS, obok Hanny Gronkiewicz-Waltz z PO i Marka Borowskiego z SLD.

Remigiusz Malinowski

Tydzień w Polsce

Prokuratorzy weszli do biura Fundacji Jolanty Kwaśniewskiej „Porozumienie bez barier”. Akcja związana była z dochodzeniem w sprawie nieprawidłowości w działaniu Fundacji.

Wicepremier i minister edukacji Roman Giertych wobec fatalnych wyników matur zdecydował, że ci maturzyści, którzy nie zdali jednego przedmiotu, ale uzyskali minimum 30 procent punktów, otrzymają świadectwo dojrzałości. Decyzja wywołała protesty licznych środowisk nauczycielskich i akademickich.

Andrzej Lepper w wywiadzie dla Newsweeka domaga się odwołania szefa TVP Bronisława Wildsteina. Zarzuca mu niesłowność. Politycy PiS bronią prezesa TVP.

Afera w służbie zdrowia na Wybrzeżu. W gdyńskim szpitalu załatwiano odsiadującym karę przestępcom zaświadczenia o chorobie nowotworowej. Przeprowadzano operacje oraz podmieniano wycinki przesyłane do badań. Dzięki temu przestępcy unikali więzienia.

Specjalna komisja sejmowa zakończyła prace nad nową ustawą lustracyjną. Po jej wejściu zniknie sąd lustracyjny, a kandydaci do funkcji zaufania publicznego będą musieli uzyskać zaświadczenie z Instytutu Pamięci Narodowej.

W sierpniu rozpocznie się proces lustracyjny Zyty Gilowskiej. Rzecznik Interesu Publicznego zarzucił jej współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Po oczyszczeniu z zarzutów jest możliwy jej powrót do rządu.

Połowę 50-milionowego budżetu PZPN związek wydaje na pensje dla rzeszy swoich pracowników. Takie są pierwsze wyniki kontroli skarbowej w zarządzającym polską piłką nożną PZPN.

580 śledztw w sprawie dziennikarzy prowadziły prokuratury w całym kraju w latach 1990-2006. Skazano 21 dziennikarzy. Obecnie trwa 18 śledztw i 20 procesów.

Kazimierz Marcinkiewicz 20 lipca objął fotel p.o. prezydenta Warszawy. Najnowsze sondaże dają mu dużą przewagę nad innymi kandydatami w wyścigu prezydenckim. Zaniepokojona jest Platforma Obywatelska. Szanse jej kandydatki Hanny Gronkiewicz Waltz gwałtownie zmalały.

Rząd Jarosława Kaczyńskiego otrzymał 19 lipca wotum zaufania od Sejmu. W exposé premier zwrócił się przede wszystkim do wyborców. Obiecał sukces, który odczuć mają przeciętni obywatele. Było o mieszkaniach i autostradach oraz reformie finansów publicznych. Także o Kościele. - Godzić w tę instytucję, to godzić w fundamenty polskiego życia narodowego - mówił Jarosław Kaczyński.

Polacy pracujący na Wyspach Brytyjskich nie będą już musieli płacić podwójnych podatków. Polski rząd podpisał z Brytyjczykami konwencję regulującą tę sprawę.

Rodzice będą mogli odbierać ze szpitala płody poronione przed 22. tygodniem - zapowiedział wiceminister Bolesław Piecha.

W Łodzi okradziono Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. Złodzieje zabrali komputery i na pewno wiedzieli, kogo okradają.

Nie czujemy się bezpiecznie. Ponad połowa Polaków boi się włamań do mieszkań. Drżymy przed napadami, rozbojami i kierowcami „na dwóch gazach”. Takie wyniki przynoszą badania TNS OBOP przeprowadzone na zlecenie policji.

Przez chwilę Polska obawiała się epidemii cholery. Wykryte u ofiary utonięcia z Jeziorka Czerniakowskiego zarazki cholery okazały się na szczęście nie tymi, które mogą wywołać zarazę.

Nawet do 100 tys. ton odpadów może trafiać każdego miesiąca do Polski zza granicy. Część z nich przywożona jest nielegalnie.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Loyola - tam, gdzie zaczęło się życie św. Ignacego

Niedziela w Chicago 31/2006

[ TEMATY ]

św. Ignacy Loyola

wikipedia.org

Św. Ignacy z Loyoli

Św. Ignacy z Loyoli

Dla chrześcijan miejsca urodzin świętych - osób, które znacząco wpłynęły na dzieje świata, jego kulturę czy życie duchowe, zawsze wzbudzały ogromne zainteresowanie. Zwyczaj nawiedzania tych miejsc istniał od początku chrześcijaństwa i był wyraźnym wyznaniem wiary, ale jednocześnie miał też za zadanie tę wiarę umacniać. Święci różnego formatu mieli ogromne znaczenie nie tylko dla pielgrzymów z daleka, ale i dla lokalnych społeczności. Mieszkańcy miasta nie tylko liczyli na wstawiennictwo swoich świętych, ale byli im również wdzięczni za nieśmiertelną sławę, jaką zyskiwali z tego powodu, że właśnie od nich wywodził się ten czy inny święty. Kto by na przykład słyszał o niewielkiej miejscowości Loyola, położonej w górach w kraju Basków (Hiszpania), gdyby nie przyszedł tutaj na świat i wychowywał się Ignacy, święty, założyciel zakonu jezuitów.
Loyola to bardzo malowniczo położone miejsce. Ukryte jest pośród gór, niezbyt daleko od biegnącej wzdłuż brzegu hiszpańskiej części Zatoki Biskajskiej. Odnaleźć je nie jest łatwo, choćby z tego powodu, że tamtejsze kierunkowskazy zawierają podwójne nazwy miejscowości, po hiszpańsku i po baskijsku.
Sanktuarium w Loyola wyrosło wokół rodzinnego domu Ignacego, a raczej małej rodzinnej fortecy. Ten kwadratowy, czterokondygnacyjny budynek to prawdziwy zabytek pochodzący aż z XIV wieku. W 1460 r. zaniedbaną i opuszczoną budowlę odbudował dziadek Świętego. W owym czasie w Hiszpanii warowne domy szlachty, takie jak w Loyoli, nie były niczym nadzwyczajnym. Trzeba bowiem pamiętać, że podobnie jak w Rzeczpospolitej szlachta stanowiła tam aż ok. 10 procent społeczeństwa - znacznie więcej niż w innych krajach europejskich.
Ignacy przyszedł na świat w tym domu w 1491 r. Nadano mu na imię Inigo, które później zmienił on na obecnie znane. Dom w Loyola był nie tylko świadkiem pierwszych dni i lat życia świętego, ale również jego gruntownej duchowej przemiany, która poprowadziła go do tak głębokiego umiłowania Kościoła i oddania całego życia na służbę Ewangelii. To stąd zapoczątkował on niezwykle bogatą pielgrzymkę życia, która wiodła przez Paryż, Wenecję, Ziemię Świętą i Rzym, i zaowocowała powstaniem niezwykłego zakonu.
Radykalny zwrot w życiu Ignacego nastąpił wówczas, gdy będąć już dojrzałym mężczyzną brał aktywny udział w życiu ówczesnej szlachty i możnowładców. Niestety, miało ono również mniej przyjemny element - wojowanie. Jako trzydziestoletni mężczyzna w czasie wojny z Francją otrzymał ranę, która wprawdzie nie była śmiertelna, ale unieruchomiła tego energicznego człowieka na wiele miesięcy. Szczęśliwie, rekonwalescencję mógł odbyć w swoim rodzinnym domu, w Loyoli. Tutaj przeprowadzono kolejne operacje jego okaleczonej nogi, tutaj Ignacy spędzał godziny na pobożnych lekturach (nie miał wówczas innych książek do dyspozycji), tutaj wreszcie dokonał się najważniejszy zwrot w jego życiu - postanowił oddać się służbie Bogu.
Odtąd każdy krok w jego życiu prowadził, jak się wydaje w jednym kierunku - poszukiwania woli Bożej. W powstałych jakiś czas potem Ćwiczeniach duchowych Ignacy przedstawił metodę jej znalezienia, a założone niemal dwadzieścia lat po przemianie (1540) nowe zgromadzenie zakonne - Towarzystwo Jezusowe, posiało ożywczy ferment w Kościele w skali nie spotykanej bodaj od czasów św. Franciszka z Asyżu.
Szczęśliwie pomimo wielu wojen i przewrotów, rodzinny dom Ignacego zachował się w doskonałym stanie. Na pierwszym piętrze można znaleźć kuchnię rodziny, a na drugim jadalnię oraz pokój, w którym urodził się Święty. W budynku umieszczono również rzeźbę Matki Bożej z Monserrat - hiszpańskiej Jasnej Góry - oraz kopię miecza, który Ignacy pozostawił w tym katalońskim sanktuarium. W pomieszczeniu, gdzie się kurował obecnie znajduje się kaplica, a w niej niezwykle sugestywna rzeźba przedstawiająca Świętego w chwili duchowej przemiany.
Warownię Loyolów szczelnie otaczają budynki klasztorne, w których części urządzono muzeum. Witraże, ołtarze i inne sprzęty liturgiczne przywołują na pamięć życie św. Ignacego i osób z nim związanych. A trzeba pamiętać, że już za życia pociągnął on za sobą wiele wybitnych osób, z których kilku zostało kanonizowanych. Ich statuy - św. Franciszka Ksawerego, św. Franciszka Borgia, św. Alojzego Gonzagi i św. Stanisława Kostki znajdują się w portyku przepięknej barokowej bazyliki, która dominuje nad całym sanktuarium. Pierwotny plan tej świątyni, poświęconej w 1738 r. opracował sam Carlo Fontana. Wnętrze tego dużego kościoła, choć ciemne, imponuje grą różnobarwnych marmurów; widać również szczegółowe dopracowanie detali zwłaszcza w głównym ołtarzu. Drzwi z libańskiego cedru i kubańskiego mahoniu dopełniają kompozycję architektoniczną świątyni. W kościele nie mogło oczywiście zabraknąć słynnego motta świętego: „Ad Maiorem Dei Gloriam” - „Na większą chwałę Bożą”. Na czterech łukach świątyni umieszczono jednak tylko jego pierwsze litery - A, M, D, G.
Urokowi Loyoli, zarówno duchowemu, jak i architektonicznemu, wyraźnie ulegają mieszkańcy regionu, skoro rezerwacji ślubu należy dokonywać tu na długo przed datą uroczystości. Nie ma tu jednak tłumu pielgrzymów, jak w wielu znanych sanktuariach Europy, co powoduje, że wizyta staje się prawdziwym odpoczynkiem. Pielgrzymują tu również duchowni. Przybywają by odprawić Mszę św. prymicyjną, odnowić śluby czy przeżyć rocznicę święceń lub jubileusz życia zakonnego lub tak po prostu.
Planując nawiedzenie Fatimy, Lourdes czy Santiago de Compostella, lub też odpoczynek w ekskluzywnym San Sebastian, warto zadać sobie trud, by odwiedzić Loyolę. Uwaga jednak - to urocze miejsce wymusi na nas gruntowną powtórkę z dziejów. Śledząc bowiem losy św. Ignacego i jego dzieła nie w sposób nie przebiec myślą przez pół Europy i przez znaczący fragment jej historii.

CZYTAJ DALEJ

Bp Gobilliard: olimpijczycy nie wstydzą się swej wiary

2024-07-30 16:45

[ TEMATY ]

Igrzyska w Paryżu 2024

PAP/EPA/ERIK S. LESSER

Diabeł boi się szczęśliwych ludzi, nie dajmy się pozbawić radości z igrzysk olimpijskich, która może nas zbliżyć do Boga - mówi bp Emmanuel Gobilliard delegat Stolicy Apostolskiej na olimpiadę w Paryżu.

Przyznał, że napisał list do przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego w sprawie niektórych elementów ceremonii otwarcia, w tym parodii Ostatniej Wieczerzy. Podkreśla jednak, że teraz chce się skupić na swej misji duszpasterskiej, na posłudze sportowcom w wiosce olimpijskiej.

CZYTAJ DALEJ

Sto lat temu Stefan Wyszyński przyjął święcenia kapłańskie

2024-07-31 14:59

[ TEMATY ]

bł. kard. Stefan Wyszyński

Instytut Prymasowski

Kard. Stefan Wyszyński z Obrazem Jasnogórskim

Kard. Stefan Wyszyński z Obrazem Jasnogórskim

Sto lat temu, 3 sierpnia 1924 roku, kleryk Stefan Wyszyński przyjął w katedrze we Włocławku święcenia kapłańskie. Po latach, już jako Prymas Polski, wspominał: „Gdy przyszedłem do katedry, stary zakrystian, pan Radomski, powiedział do mnie: «Proszę księdza, z takim zdrowiem to chyba raczej trzeba iść na cmentarz, a nie do święceń»”. W najbliższą niedzielę, 4 sierpnia, w katedrze włocławskiej sprawowana będzie uroczysta Msza św. z okazji rocznicy święceń kapłańskich błogosławionego Stefana Wyszyńskiego. Liturgii transmitowanej w TVP Polonia będzie przewodniczył biskup włocławski Krzysztof Wętkowski.

Wydarzenie sprzed stu lat obrosło anegdotami, z których wyłaniają się dramatyczne okoliczności tych święceń. Przeszkód namnożyło się wiele. Grupie siedemnastu diakonów święceń kapłańskich miał udzielić bp Stanisław Zdzitowiecki w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła 29 czerwca 1924 r. Jednakże z tego grona - dwóch zostało wcześniej wysłanych na studia w Lille, a diakon Stefan Wyszyński trafił do szpitala.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję