Reklama
Pracując na umowę o pracę czy umowę zlecenie, nie musimy się troszczyć o terminowe wpłacanie do ZUS należnych składek - robi to za nas pracodawca lub zlecający nam pracę. Gdy jednak prowadzimy działalność gospodarczą i zatrudniamy pracowników lub zlecamy im wykonanie pewnych prac, terminowe opłacanie składek jest naszym obowiązkiem. Zdarza się, że będąc płatnikiem tych składek, przewidujemy nadchodzący chwilowy kryzys finansowy, podczas którego nie będziemy mieli z czego zapłacić ZUS tych należności. W takiej sytuacji nie należy zwlekać z zawiadomieniem ZUS o naszej sytuacji i należy zwrócić się z wnioskiem o odroczenie terminu płatności. Pamiętajmy jednak, by ta należność nie przerodziła się w zaległość. Aby do tego nie dopuścić, trzeba wniosek w tej sprawie złożyć najpóźniej w dniu, w którym upływa termin płatności. Jeśli termin ten przekroczymy, pozostanie nam jedynie prośba (wniosek) o umożliwienie rozłożenia spłaty na raty.
W przypadku składania wniosku o odroczenie terminu płatności składek na kilka miesięcy do przodu, nie znamy kwoty naszego zobowiązania wobec ZUS, ale nie musimy się o to martwić - ZUS tę kwotę ustali w późniejszym terminie wraz z wysokością tzw. opłaty prolongacyjnej, gdy wysokość zobowiązania za poszczególne miesiące będzie już znana. Jeśli ZUS odroczy nam termin zapłacenia składek, wówczas naliczy za ten okres tylko opłatę prolongacyjną, a nie odsetki, jak w przypadku, gdy dopuścimy, by należność stała się zaległością. Zapłacimy wówczas nie tylko odsetki za zwłokę, ale ZUS może też podjąć wobec nas działania o charakterze sankcyjnym: obciąży nas opłatą dodatkową lub nawet wdroży postępowanie egzekucyjne.
Pamiętajmy, że będąc płatnikiem, który zatrudnia pracowników, możemy uzyskać odroczenie terminu płatności tylko należności z tytułu składek, które w części finansujemy, a zatem 1/2 składki emerytalnej, 1/2 składki rentowej, składki na ubezpieczenie wypadkowe, na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Odroczenie płatności nie dotyczy tej części składek, którą finansuje sobie ubezpieczony, czyli pracownik (połowa składki emerytalnej, rentowej, cała chorobowa - płaci je zawsze pracownik). Będąc płatnikiem, możemy też wystąpić o odroczenie terminu płacenia składek na swoje ubezpieczenie i w tym przypadku odroczenie może objąć pełną kwotę składek. Jeśli więc prowadzimy działalność gospodarczą i z tego tytułu się ubezpieczamy (bo może być również tak, że pracujemy jednocześnie na etacie, czyli mamy umowę o pracę - wówczas jesteśmy ubezpieczeni z tytułu umowy o pracę; z wyjątkiem ubezpieczenia zdrowotnego, które musimy zapłacić zarówno z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej, jak i z tytułu umowy o pracę) oraz zatrudniamy pracowników, możemy wnioskować o odroczenie terminu zapłaty całej należności z własnego ubezpieczenia (składka emerytalna, rentowa, wypadkowa, chorobowa, składki na FP i FGŚP, składka na ubezpieczenie zdrowotne) i tej części składek naszych pracowników, które jako płatnik odprowadzamy.
Wniosek o odroczenie terminu składamy w tej jednostce ZUS, która prowadzi nasze rozliczenie. Składamy go na piśmie; można też skorzystać z wzorów ZUS. Pamiętajmy, że odroczenie może dotyczyć najwyżej okresu 6 miesięcy. Jeśli ZUS pozytywnie rozpatrzy nasz wniosek, zawrze z nami umowę o odroczenie terminu płatności składek (ustawa z 13 października 1998 r., DzU 137 - o systemie ubezpieczeń społecznych).
Czy potrzebne jest potwierdzenie notariusza, że nie wyrażamy zgody na transfuzję?
Taki problem powstał w związku ze sprawą pani Bogusławy Ł., która uległa wypadkowi samochodowemu. Będąc świadkiem Jehowy, nosiła przy sobie oświadczenie, że na wypadek utraty przytomności nie wyraża zgody na przetaczanie krwi i preparatów krwiopochodnych nawet w sytuacji ratowania życia. Wyraziła natomiast zgodę na alternatywne metody leczenia. Lekarz wystąpił do sądu opiekuńczego o wyrażenie zgody na transfuzję krwi i zgodę tę otrzymał, bo sąd uznał, że samo oświadczenie pani Bogusławy jest mało wiarygodne, bo nie potwierdził go notariusz. Transfuzji nie wykonano, bo nieoczekiwanie stan pacjentki się poprawił. Sprawa trafiła jednak do Sądu Najwyższego. Ten stwierdził, że każde oświadczenie woli korzysta z domniemania wiarygodności, a zatem najpierw należy takie domniemanie obalić, a poza tym Polskę wiąże Konwencja o ochronie praw człowieka i godności istoty ludzkiej wobec zastosowań medycyny i biologii (z 19 listopada 1996 r.). Jeśli zatem dorosły człowiek uzasadnia taką decyzję istotnymi dla niego motywami, lekarz ma obowiązek jego wolę uszanować. Notariusz nie jest tu potrzebny.
(E)
Pomóż w rozwoju naszego portalu