Czy prawdy wiary mogą się zmieniać? Czy należy się spodziewać, że zostanie podana nowa wersja przykazań Bożych? Jak dalece sięga władza Kościoła, jeśli chodzi o interpretacje i ustalanie norm wiary? Pytania te brzmią dość dziwnie, zaskakująco czy wręcz prowokacyjnie. Dlaczego w taki sposób rozpoczynam mój felieton? Czemu będzie on poświęcony? 10 czerwca br. Kongregacja Nauki Wiary zatwierdziła nową wersję przykazań kościelnych dla diecezji polskich. Fakt dokonania zmiany w przykazaniach spowodował u niektórych ludzi wątpliwości podobne do tych, które zasygnalizowałem w pytaniach rozpoczynających niniejszy artykuł. Postanowiłem więc na łamach Niedzieli Południowej zastanowić się nad tymi zagadnieniami.
Zanim jednak podejmę się próby odpowiedzi na te wątpliwości, proponuję krótkie zastanowienie się nad tym, czym są przykazania kościelne. Na pewno nie należy na nie patrzeć jako na "nowe ciężary", które Kościół postanowił nałożyć na swych wiernych uważając, że dziesięć Bożych przykazań to trochę za mało. Przykazania Boże to pewne podstawowe normy, które objawił nam Pan Bóg. Normy, które są niezmienne i żadna władza ludzka nie może ani do nich niczego dodać, ani ująć. Czym więc są przykazania kościelne? To jakby komentarze, wytłumaczenia, to próba zwrócenia naszej uwagi na pewne prawdy, które znajdują się w Bożym Objawieniu, ale o których warto przypomnieć. I tak - dla mających wątpliwości, co oznacza "Pamiętaj, abyś dzień święty święcił" przykazanie kościelne jest wyjaśnieniem - "W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy św. i powstrzymać się od prac niekoniecznych". I sprawa jest jasna - przykazanie kościelne nie dodaje jakiegoś nowego obowiązku, a jedynie tłumaczy. Podobnie jest z pozostałymi przykazaniami - wiemy, że powinniśmy się spowiadać, przystępować do Komunii św., zachowywać posty, praktykować uczynki pokuty i przychodzić z pomocą potrzebującym. O tym wszystkim mówi Chrystus, mówi Biblia. Przykazania kościelne jedynie konkretyzują, czy zwracają naszą uwagę na pewne rzeczywistości, obowiązki, praktyki. A ponieważ zmieniają się okoliczności i uwarunkowania naszego życia, potrzeba nieraz zwrócenia uwagi na coś, co staje się szczególnie aktualne w danej sytuacji, w danym czasie. Jest to odpowiedź na wątpliwość o zmianę przykazań. Podając nową ich wersję, Kościół nie zmienia prawd wiary, ani obowiązujących zasad - jedynie w nowy sposób przypomina nam o obowiązkach, które i tak na nas spoczywają na mocy Ewangelii.
Chrystus zapowiedział Apostołom, że "cokolwiek zwiążą na ziemi, będzie związane w niebie" - oznacza to, że Kościół ma prawo ustalania norm naszego postępowania. Prawo to jednak nie jest nieograniczone - nie można wyjść poza to, co sam Bóg ustanowił. Możemy więc ustanawiać normy rozumienia Bożych przykazań, ale nie wolno nam zmieniać samego Dekalogu. Na podstawie Objawienia Bożego możemy podawać drogi dążenia do doskonałości, ale nie możemy podawać "własnych" sposobów zbawiania się, o których nie wspomina Biblia czy Tradycja Kościoła. Tak więc to Pan Bóg ustalił ogólne zasady zmierzania do świętości, a zadaniem Kościoła jest jedynie podawanie konkretnych ich zastosowań przystosowanych do określonych uwarunkowań historycznych, kulturowych itp.
Nie należy więc oczekiwać zmiany Bożych przykazań, nie należy wymagać od Papieża na przykład, by niektóre z przykazań "zaktualizował" - jak to mówią niektórzy. Są pewne sprawy niezmienne - gdyby Kościół zmienił Boże przykazania, przestałby być Kościołem Boga. Zmiana zaś przykazań kościelnych wcale nie jest zmianą prawd wiary. Nie obawiajmy się więc, że dzieje się w Kościele coś dziwnego. Kościół to rzeczywistość żywa, która podlega zmianom, mimo niezmienności prawd podstawowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu