Reklama

"Błogosławcie Pana wszyscy Jego aniołowie"

Niedziela płocka 39/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W rocznicę konsekracji bazyliki św. Michała Archanioła w Rzymie zachodni chrześcijanie oddają cześć także dwu innym "duchom niebieskim": Gabrielowi i Rafałowi. Do 1969 r., czyli do posoborowej reformy kalendarza, wspomnienie każdego z nich było w innym terminie. Jeśli obecnie przeniesiono te obchody na jeden dzień, to nawiązano do najstarszej tradycji święta ku czci aniołów. Sięga ono V w. i jest związane z dedykacją bazyliki wzniesionej ku czci św. Michała Archanioła w miejscowości Castel Giubileo, niedaleko Rzymu.
W niedługim czasie po dedykacji świątynia została całkowicie zniszczona. Pozostało jednak święto wpisane do kalendarza. W dzisiejszych obchodach ku czci trzech archaniołów posługujemy się prefacją, występującą w pierwotnym święcie aniołów: "Przez wspaniałość świata niewidzialnych duchów - mówimy w niej do Boga - poznajemy jak jesteś niezmierzony i godny miłości ponad całe stworzenie".
W średniowieczu znane były dwa miejsca pielgrzymkowe, w których Michał Archanioł (jego imię znaczy: "Któż jak Bóg") odbierał cześć: Monte Gargano w Italii i Mont-Saint-Michel we Francji. Te miejsca kultu dały początek dwu świętom ku czci Archanioła: objawieniu św. Michała i dedykacji bazyliki na Mont-Saint-Michel. Pierwsze obchodzono od VI w. w Monte Gargano. W XI w. wpisano je do kalendarza Kościoła rzymskiego. Drugie pojawiło się w VIII w. w Normandii i w następnym stuleciu dotarło do Anglii.
Michał Archanioł czczony był już w Starym Testamencie jako opiekun Synagogi. Chrześcijanie widzą w nim również wspomożyciela i obrońcę w walce ze złem (Ap 12, 7-9). Jest m.in. patronem Małopolski, Lwowa i narodu niemieckiego.
Korzenie obchodów ku czci archaniołów: Gabriela i Rafała sięgają na Wschód. Stąd przywędrowały na Zachód. Rozpowszechniły się tu zwłaszcza w XVII w. Archanioła Gabriela (imię to oznacza: "Bóg jest mocą") czczono 24 marca, a więc w przeddzień obchodu uroczystości Zwiastowania Pańskiego.
Archanioł Rafał ("Bóg leczy") był czczony 24 października. Tę datę trudno uzasadnić. W Starym Testamencie Rafał jest ukazany jako Boży wysłannik niosący zdrowie bogobojnemu Tobiaszowi (Tb 12, 15-18). Jego działania dopatrywano się również przy poruszeniu wody w Sadzawce Owczej (por. J 5, 1-9).
Imiona archaniołów: Michała, Gabriela i Rafała występują także w Litanii do Wszystkich Świętych, odmawianej zwłaszcza podczas udzielania święceń diakonatu, kapłaństwa i biskupstwa, a także z okazji uroczystych ślubów zakonnych, błogosławienia opata, czy też poświęcenia kościoła.
Niech strzegą na ziemi naszych kroków ci, którzy służą Bogu w niebie i oglądają Jego twarz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukochany Syn

2025-01-07 11:21

Niedziela Ogólnopolska 2/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

ks. Dariusz Kowalczyk

Adobe Stock

Kiedy przypatrzymy się ludzkim historiom, dostrzeżemy nierzadko problem nieznajomości ojca. Zdarza się, że zmarł, zanim urodziło się jego dziecko, lub odszedł w okresie nieświadomości swego syna lub swej córki.

Te przypadki są niewątpliwie bolesne, aczkolwiek można je zrozumieć lub jakoś łatwiej zaakceptować. Bywają jednak sytuacje o wiele trudniejsze, gdy ojcostwo z różnych względów jest niemożliwe do ustalenia albo gdy ojciec świadomie odchodzi od żony czy matki swoich dzieci, porzuca je i odcina się całkowicie od osób, dla których powinien być niemal najważniejszy na świecie. Słyszy się także o przypadkach różnie motywowanego wyrzekania się potomstwa. Takie historie jawią się jako niezwykle bolesne, a czasem wręcz tragiczne. Dziecko wie, że ojciec gdzieś jest, chce z nim nawiązać kontakt, potrzebuje go, pragnie go nad życie, a jednak jakiś przedziwny opór wewnętrzny ojca sprawia, że napotyka ono mur nie do przejścia. Osoby żyjące z taką historią często uznają ją za najtrudniejsze doświadczenie. Upływ czasu niewiele zmienia, a czasem wręcz pomnaża traumę. Znajomość ojca, możliwość poznania jego twarzy, nawet krótkie spotkanie z nim, przekonanie, że mnie kocha i nie pozwoli mi zginąć, że stanie w mojej obronie i będzie ze mnie dumny, że doda mi sił, stanowi mocny fundament „gmachu” życia. Nie ulega wątpliwości, że łatwiej mają osoby, które wychowywali odpowiedzialni ojcowie. Co jednak powiedzieć o tych, którzy tego komfortu nie mają? Czy są na straconej pozycji?
CZYTAJ DALEJ

Barbarzyństwo obok wiary. Czy arcybiskup Gądecki ma rację?

2025-01-11 19:03

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Jednym tchem przeczytałam książkową nowość pt. „O życiu, powołaniu, wierze i Kościele” stanowiącą wywiady z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim, przeprowadzone przez ks. prof. Leszka Gęsiaka. Mocno zapadło mi w pamięć stwierdzenie wieloletniego przewodniczącego Konferencji Episkopatu, że największym problemem współczesności jest „kultura odarta z odniesienia do Boga”, która w dodatku szybko się rozprzestrzenia i pozbawia nas duchowego dziedzictwa i bogactwa. „Ślepe włączenie się w ten nurt rodzi wielkie wynaturzenia i buduje taki model Polski, który ostateczne zniszczy naszą przyszłość, ponieważ stworzenie bez Stwórcy zanika”. Mocne to słowa, smutna konstatacja.

Dobrze pamiętam, jak Ksiądz Arcybiskup zwracał uwagę na ten problem także podczas wieloletnich spotkań Zespołu ds. mediów, podkreślał, że kiedy człowiek zapomni o Bogu i żyje tak, jakby Go nie było, to szybko zaczyna postrzegać świat jako odwieczną i bezcelową grę materii. Nie ma wtedy przesłanek ku temu, by życie ludzkie mogło mieć w takim świecie jakiś cel ostateczny. Jeśli media taki obraz świata propagują, to przyczyniają się do propagowania antychrześcijańskiej wizji świata i człowieka. Przypominam sobie również, jak abp. Gądecki podkreślał, że nie można wykreślić rzeczywistości Boga i oczekiwać, że wszystko pozostanie dalej po staremu. Znamienne, że takie słowa również padają na łamach wywiadu-rzeki. Widać, że jest to wyraźna troska rozmówcy księdza Gęsiaka.
CZYTAJ DALEJ

Nowy sekretarz Dykasterii Kultury i Edukacji

2025-01-12 13:19

[ TEMATY ]

Watykan

Ks. Tomasz Podlewski

Ojciec Święty mianował księdza prałata Carlo Marię Polvaniego sekretarzem Dykasterii Kultury i Edukacji, jednocześnie przydzielając mu stolicę tytularną Regiae i nadając mu osobisty tytuł arcybiskupa. Dotychczas był on podsekretarzem tej dykasterii - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Ks. Carlo Maria Polvani urodził się 28 lipca 1965 r. w Mediolanie. Był uczniem Instytutu Leone XIII (Mediolan) i Collège Stanislas (Montreal). Na Wydziale Biochemii Uniwersytetu McGill (Montreal) uzyskał tytuł licencjusza (B.Sc.) w 1985 roku i doktora (Ph.D.) w 1990 roku. W 1993 r. uzyskał tytuł Master of Divinity w Weston Jesuit School of Theology (Cambridge, USA). Po uzyskaniu licencjatu z prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, w 1996 r., trzy lata później uzyskał doktorat z prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję