Obrona sanktuarium to jeden z najciekawszych epizodów w czasie trwania konfederacji barskiej. Konfederaci nie mieli mundurów, a ich znakiem był duży ryngraf noszony na piersi, metalowy lub skórzany, z namalowanym wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej.
Minister Kasprzyk powiedział, że wspominamy dziś obronę Jasnej Góry mniej znaną, niż tę z potopu szwedzkiego. Przypomniał, że podczas wydarzenia sprzed 250 lat, przez prawie trzy lata konfederaci barscy wystąpili w obronie niepodległości Polski zagrożonej interwencją rosyjską broniąc, jak deklarowali wiary świętej rzymsko-katolickiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Paulin o. Eustachy Rakoczy, jasnogórski kapelan żołnierzy niepodległości zwrócił uwagę, że konfederacja barska, choć przegrana, miała przełomowe znaczenie w dziejach odrodzenia narodowego i „stała się czytelnym drogowskazem moralnym głoszącym, że Ojczyzna to rzecz wielka i święta”.
W Sanktuarium zachowały się unikatowe pamiątki związane z konfederacją barską. Jest tu m.in. ryngraf ze złoconej blachy miedzianej z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, złoty Krzyż Konfederatów Barskich z napisem, dotyczącym Kazimierza Pułaskiego - to jedyny znany egzemplarz tego odznaczenia związanego z imieniem wodza konfederackiego i obrońcy Jasnej Góry.
Obchody 250. rocznicy zakończenia obrony klasztoru przed wojskami rosyjskimi zainaugurowała Msza św. w Kaplicy Matki Bożej.
Reklama
W homilii biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz, wskazując na konfederatów barskich broniących Ojczyzny i wartości chrześcijańskich pod znakiem Jasnogórskiej Maryi, podkreślił, że sanktuarium jest wciąż „miejscem strategicznym” dla polskiego ducha.
- Będziemy twierdzą obronną jako polski naród, jako Polska, będziemy twierdzą obronną jako Kościół tylko wtedy, kiedy będziemy powtarzać i realizować słowa Apelu Jasnogórskiego: jestem, pamiętam, czuwam. Tylko wtedy. Niezależnie od różnych okoliczności zewnętrznych, niezależnie od różnych zakusów złego ducha, militarnych, moralnych i jeszcze wielu innych - wskazał bp Lechowicz.
Podczas Mszy św. złożone zostało wyjątkowe wotum - złoty sygnet Henryka Lancmana nałożony mu przez Marszałka Józefa Piłsudskiego. Pamiątkę ofiarował wnuk Krzysztof Lancman. - Mój dziadek w latach trzydziestych, w czasie wizyty marszałka Józefa Piłsudskiego został uhonorowany przez niego sygnetem, który marszałek zdjął z palca i włożył na palec mojego dziadka. To jest spełnienie marzeń dziadka, żeby ten sygnet znalazł się na Jasnej Górze. Z intencją za łaski, które okazała Matka Boża Polsce, za niepodległość. My, jako to drugie pokolenie, jeszcze raz w tym samym wieku odzyskaliśmy niepodległość – powiedział Krzysztof Lancman.
W Kaplicy Pamięci Narodu odsłonięta została tablica upamiętniająca konfederatów barskich oraz Ojców i Braci Zakonu Paulinów. Są na niej m.in. słowa: „wieczna chwała i pamięć obrońcom ostatniego bastionu konfederacji barskiej w latach 1770 – 1772”.
W Sali Rycerskiej wręczone zostały odznaczenia państwowe, tym którzy walczyli o wolną Polskę 40 lat temu. Wśród wyróżnionych znalazł się o. Eustachy Rakoczy, odznaczony Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości a także o. Waldemar Pastusiak, kustosz Jasnej Góry.