Tradycja naszych ojców
Wystawa fotograficzna "Kościoły nadwiślańskie", ukazująca świątynie dekanatu opolskiego, zainspirowała mnie do pomysłu udokumentowania
na fotografiach przydrożnych krzyży, kapliczek i figur na tym terenie.
Wykonywaniem zdjęć podzieliłem się z ks. Adamem Sobieszkiem, robiliśmy je w maju, gdy przyroda jest w pełni świeżej zieloności, a krzyże
są na nowo odświeżone i przybrane. Zgromadziliśmy ponad 50 fotografii,
z czego ks. Adam zdecydowaną większość, za co mu jeszcze raz serdecznie
dziękuję.
Zdjęcia uzupełniłem fragmentami poezji, tematycznie związanej z przedstawianymi obiektami. Zaczerpnąłem je z tomików "Na
ganeczku ciszy", "Śródpolne pacierze", a także z własnych zbiorów,
gromadzących twórczość poetycką moich przyjaciół. Wystawę zaprezentowaliśmy najpierw w Zespole Szkół Technicznych w Poniatowej - uczniowie
w znacznej części pochodzą z okolicznych miejscowości lub mają tam
krewnych. Oglądali ją z zainteresowaniem, ale nieustannie pojawiały
się zarzuty w rodzaju: a dlaczego nie ma tego krzyża, co jest u nas,
w mojej wsi jest taka piękna kapliczka, a gdzie nasza figura? Ci,
którzy odnajdywali swoje figury, bardzo się cieszyli. Okazało się,
że ta ilość fotografii to zaledwie nieznaczny ułamek dokumentacji
obiektów. Obiecałem zrobić w wakacje następną objazdową sesję fotograficzną,
ale zdecydowaliśmy, że powtórzymy ją, jak Bóg da, również w maju.
Ekspozycja spotkała się z równie żywym oddźwiękiem w innych miejscowościach, będzie też prezentowana w Liceum Sztuk Plastycznych im. C.
K. Norwida w Lublinie.
Pierwsze wrażenie z całościowego oglądu to znikoma ilość
znaków naszej wiary, do niedawna najbardziej kojarzących się z polskim
krajobrazem - drewnianych krzyży. Są one zastępowane metalowymi,
umocowanymi w cementowej podstawie, często ogrodzone również metalowym
płotkiem. Drewniane krzyże stały zazwyczaj w cieniu ogromnych drzew,
te wiekowe jesiony, jawory, dęby są zastępowane tujami lub innymi
niepokaźnymi, zimozielonymi drzewkami. Czasem nowy krzyż stoi na
otwartej przestrzeni, nie ma zielonej otuliny. Jego ozdoby - plastykowe
kwiaty - nie są najwyższej jakości estetycznej, ale dobrze, że są, świadczą o tym, że ktoś się stara, żeby było ładniej. Metalowe krzyże
mają zazwyczaj prostą formę, eleganckim wykonaniem wyróżniają się
w Trzebieszy i Karczmiskach. W Grabówkach na krzyżu biało-czerwonym
zawieszona jest kotwica - symbol Polski Walczącej, a postawiono go
w hołdzie poległym w czasie wojny i zamordowanym w Katyniu żołnierzom
pochodzącym z tych okolic. Na terenie dekanatu opolskiego, leżącego
na bogatym w kamieniołomy prawym brzegu Wisły, spotykamy najwięcej
krzyży kamiennych. Widać, że pochodzą z odległych czasów, są też
postawione w ostatnich latach. Zachowały szlachetną czystą formę,
nie są dodatkowo ozdabiane. "Krzyże kamienne wichrami rzeźbione,
z wyszczerbionym konturem w przestrzeń wrysowane, Pamiątki Pańskiej
Męki pospiesznie mijane".
Drugi element polskiego krajobrazu to kapliczki "owe kościółki śródpolne ustawione na podwórkach słońca, W obejściach podniebnych
w sieni lasów, Na przypieckach ziemi". Najpiękniejsze są te Boże
izdebki, do których wnętrza można wejść, wypełnione zapachem suszonych
ziół i kwiatów. Tu, nad Wisłą częściej są murowane niż drewniane,
stoją w nich figury św. Nepomucena, św. Floriana, św. Rocha, Matki
Bożej, Chrystusa Frasobliwego. Najbardziej okazałe spotkaliśmy w
Kaliszanach, Podgórzu, Wrzelowcu, Piotrawinie. Coraz rzadziej spotykane
są maleńkie drewniane kapliczki, przybite do pni drzew, czasem umieszczone
są w głębi lasów, były kiedyś miejscem modlitwy powstańców i partyzantów.
Kapliczki murowane, przeszklone spotyka się na terenie prywatnych
posesji, w ogrodach stoją też mniej lub bardziej udane artystycznie
postacie Matki Bożej. "Stoi na kolumience przed domem oprawiona w
błękit, dłonie ma bieluteńkie oplecione powojem, i wieniec z gwiazd
dwunastu nad gipsowym czołem". Przed jedną z posesji w Poniatowej
stoi figura Matki Bożej Fatimskiej, w postument wmurowany jest woreczek
z ziemią i kamień przywiezione z Fatimy. Zbierają się tu okoliczni
mieszkańcy na nabożeństwa majowe. W nadwiślańskich wsiach spotyka
się też figuralne wyobrażenia Pana Jezusa, najczęściej w postaci
przypominającej Go z obrazu Miłosierdzia Bożego, chociaż na pewno
nie są na nim wzorowane, pochodzą z dawniejszych czasów. Trzy identyczne
takie figury, lecz ustawione na różnych postumentach, znajdują się
we wsi Majdan Bobowski.
Krzyże, figury i kapliczki zlokalizowane są w charakterystycznych
miejscach: na rozstajach dróg, na granicach miejscowości, ale też
w centrum. Są zagubione wśród pól i lasów, są w najbliższym sąsiedztwie
kościołów. Wznoszone z powodu ważnych okoliczności, w intencjach
dziękczynnych i błagalnych, na pamiątkę wyjątkowych wydarzeń, z napisami
informującymi o tym i nazwiskach fundatorów. Są również poniekąd
anonimowe, postawione ze zwykłej pobożności i na większą chwałę Bożą. Otoczone czcią i szacunkiem, odnawiane, ozdabiane, skłaniają przechodniów
do uczynienia przynajmniej znaku krzyża, przypominają, że wiara w
Boga jest nierozerwalnie wpleciona w dzieje tej ziemi.
Zastanawiam się, czy pokolenia naszych prawnuków zastaną
polską - europejską ziemię pozbawioną tych znaków wiary i pobożności. Czy unicestwi je budowa autostrad, obiektów usługowych, zaoranie
wielohektarowych gospodarstw rolnych? Czy będą dla nich miały znaczenie
słowa: "Zachowaj ten symbol wiary niezłomnej, W serca twojego zakątku, I podnieś krzyż przydrożny, Niech po praojcach naszych, Na zawsze
najdroższą pozostanie pamiątką".
Pomóż w rozwoju naszego portalu